Rozdział 5

1.1K 77 20
                                    

Obudziłem się o 6:00,wziąłem telefon do ręki w celu sprawdzenia czy ktoś czasem nie napisał,w sumie co ja się dziwię czemu nikt nie napisał jak dopiero jest cholerna 6 rano,JungKook ty debilu.Wstałem z łóżka i wyjąłem czarne rurki z dziurami na kolanach do tego czarna koszulka z jakimś napisem i koszula w czarno-czerwoną kratkę.Wziąłem wszystko i poszedłem do łazienki,wykąpałem się co zajęło mi 30 minut,umyłem zęby,ubrałem się i pomalowałem.Po kolejnych 30 minutach wyszedłem z łazienki i pognałem po telefon tym razem były 2 wiadomości od Tae i Jimina.

Od Taeś:

Kookie dzisiaj nie będzie mnie w szkole dlatego,że zostałem z mamą w szpitalu przepraszam :(

Do Taeś:

Oj idioto nie przepraszaj za takiego głupoty i pozdrów rodziców :*

xParkx:Jungkookie o której kończysz lekcje i gdzie chodzisz do szkoły?

Do jasnej ciasnej po co mu to wiedzieć?Dobra nie ważne podam mu.

xKookiex:Kończę o 14:30 i szkoła na *adres* tak w ogóle to po co ci to?

Wysłałem wiadomość,włożyłem telefon do kieszeni i ruszyłem do kuchni.W,którym pałaszował już mój brat.

-Cześć,hyung.Noona w pracy?-oparłem się o ścianę.

-Hmm?O cześć kookie.Shin...Shin jest u lekarza zaraz po nią jadę.Odwieźć cię do szkoły?

-W sumie czemu nie bo i tak nie mam z kim iść bo Tae został u mamy w szpitalu.-westchnąłem.-A co się stało Noonie?-wziąłem przygotowane kanapki i spakowałem do plecaka.

-Shin,jest u ginekologa prawdopodobnie...-zrobił pauzę-Będę tatą!!-krzyknął uradowany i przytulił się do mnie 

-Ooo,jak słodko.Ale odlep się ode mnie i cieszę się,a teraz jedziemy.-Uśmiechnąłem się do chłopaka i wyszedłem z domu do auta po 5 minutach przyszedł Jin.Po 30 minutowej podróży byliśmy już pod szkołą,od razu popędziłem do szkoły,pod klasę.Po 10 minutach przyszedł nauczyciel,wszedłem do klasy i zająłem moje miejsce w ostatniej ławce przy oknie.

                                                                     *Jimin POV* 

Jako iż dzisiaj nie muszę iść na trening to zabiorę Kookiego na jakiś spacer,tak to będzie randka ale Kookie nie musi o niczym wiedzieć.Po moim intensywnym myśleniu wstałem z łóżka i równo 6:30 napisałem do chłopaka.

xParkx:Jungkookie o której kończysz lekcje i gdzie chodzisz do szkoły? 

Dziwnie to zabrzmiało jakbym był jakimś pedofilem,ale nie ważne idę się myć.Wziąłem białą koszulę do tego czarne jeansy.Wszedłem do łazienki,umyłem się,umyłem zęby,ubrałem się i wyszedłem do z łazienki idąc do pokoju,żeby schować piżamę.Wziąłem telefon do ręki i od razu sprawdziłem czy Jeon napisał i nie myliłem się.

 xKookiex:Kończę o 14:30 i szkoła na *adres* tak w ogóle to po co ci to?

Mały dociekliwy jest,ale nie powiem mu po co mi to,sam się przekona,uśmiechnąłem się pod nosem i odpisałem.

xParkx:A po nic tylko tak pytam :)

Włożyłem telefon do kieszeni i zszedłem na dół,miałem jeszcze 6 godzin i 30 minut.Dobra Park,zjedz coś i później wyjdź,kupisz młodemu jakieś kwiaty i weźmiesz go do jakiejś restauracji a później na lody.Zrobiłem sobie jajecznicę i zacząłem jeść.Po godzinie wyszedłem z domu po drodze zakluczając,wszedłem do swojego czarnego mustanga i odjechałem do najbliższej kwiaciarni.Zostały mi 2 godziny,przez ten czas kupiłem mu czerwone róże,naszyjnik z serduszkiem,nie o nie jest taki jak dla dziewczyn tylko dla chłopaków,nie oceniajcie mnie.Zarezerwowałem stolik w najlepszej restauracji w Seulu i teraz aktualnie jadę do domu.Dobra nie ważne zawracam się pod szkołę chłopak mam tylko 30 minut,jakim ja jestem idiotą.Zaparkowałem pod budynkiem i tylko czekać na chłopaka.

                                                                *JungKook POV*

Boże,jeszcze 30 minut ględzenia tej kobiety.Siedziałem jak zwykle na telefonie no bo co innego mogłem robić.Park nie pisał to ja też do niego nie będę pisał bo nie chce mi się.Dobra jeszcze tylko 10 minut Kookie przeżyjesz.Wziąłem jakiś brudnopis i zacząłem coś szkicować,to była jakaś postać ale dalej nie wiem kto to.Nie ważne po tym wszystkim w końcu zadzwonił mój upragniony dzwonek i jak oszalały wyleciałem ze szkoły jakby ktoś mnie gonił no nie ważne i w tym momencie wpadłem w Jimina,tak właśnie w niego.

-Jimin?-spojrzałem na chłopaka 

-Tak,króliczku to ja.-zaśmiał się.-A przed kim ty tak uciekasz?-w tym momencie wyciągnął z auta czerwone róże.-To dla ciebie.-uśmiechnął się uroczo

-Łoo,chwila o co tu chodzi?I przed nikim nie uciekałem.Po prostu chciałem jak najszybciej znaleźć się w domu.-wziąłem od chłopaka róże i wpatrywałem się w niego

-O nic,tylko chcę zabrać swojego króliczka na randkę jeśli się zgodzi.-uśmiechnął się

-Jaką zaś znów randkę?Po za tym wyglądam jak jakiś debil.-mruknąłem 

-No i co a teraz wsiadaj i jedziemy.-otworzył mi drzwi od miejsca pasażera,a ja wsiadłem i zamknął je zamknął,obszedł auto dookoła i sam wsiadł za kierownicą.

-No to ten gdzie jedziemy?-spojrzałem na chłopaka

-To,niespodzianka.-odpalił auto i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku.

~~~~~~~~~~~~

No to mamy polsat.Tak też was kocham pandki.Jako iż jutro są moje urodziny,to dodam 2 rozdziały 1 to będzie opis całej randki,a 2 to będzie po prostu jak piszą do siebie wiadomości.Bo nie mam weny na opisywanie kolejnego dnia.Miłego dnia ❤❤❤

 

Internet Love II JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz