Kusi nieoczywiste

64 5 1
                                    

Perspektywa Sebastiana:
Siedziałem nad papierami dobre pół dnia. Przeglądałem, sprawdzałem, liczyłem. Starałem się to robić najdokładniej, jak tylko potrafiłem, aby nie przeoczyć jakiegoś szczegółu. Z notatek ojca dowiedziałem się kilka ważnych rzeczy.

Tadeusz zabił swojego brata, gdyż ten odbił mu dziewczynę. Uśmiechnąłem się krzywo pod nosem. 'Musiała być nie zła' stwierdziłem. Robert zginął od ciosów w brzuch jakimś tempym narzędziem. Ojciec nie zapisał co to było. Zastanawiałem się czy śmierć brata przyjaciela mojego ojca mogła jakoś wpłynąć na śmierć taty. Może Tedi użył podobnej metody? Po wypadku zbadali ciało mojego ojca. Były na nim liczne obrażenia właśnie od jakiegoś tempego narzędzia. Zawsze uważałem, że były przyjaciel mojego ojca ma nie równo pod sufitem. Był mściwy. Działał pod wpływem emocji, nie myślał jakie mogą być tego konsekwencje. Był po prostu nieobliczalny.

'To może mieć związek ze sprawą ojca' mruknąłem. 'Już mam pierwszy trop, nie jest tak źle' ucieszyłem się. Z zamyśleń wyrwało mnie czyjeś pukanie. Zszedłem po schodach i ruszyłem w kierunku drzwi. Otworzyłem i zobaczyłem Antka. Przybiliśmy sobie piątkę i wpuściłem go do środka. Chłopak rozsiadł się w salonie, a ja z kuchni przeniosłem chipsy i cole. Antek wziął dużą garść i włożył do ust. Pochrupał chwilę po czym powiedział:

-Dobre- odejrzał opakowanie- nie jadłem jeszcze takich- stwierdził.

-Trzymasz linię- wybuchnąłem śmiechem.

Złapał poduszkę i rzucił ją w moim kierunku. Uderzyła mnie w twarz. Miałam zamiar mu oddać, ale w pobliżu siebie nie zobaczyłem nic czym mógłbym rzucić, aby nie zwalił lampy stojącej za nim. Lenka by się pogniewała, bardzo ją lubiła.

-Jak tam u twojej siostry?- zapytał nagle.

Zmarszczyłem czoło. Po co się pyta?

-Dobrze, a niby jak ma być?- powiedziałem sucho.

-Powiedz jej, że z pieskiem wszystko okej- uśmiechnął się i włożył kolejną garść chipsów do ust.

-Aha- wziąłem pilot i włączyłem telewizor.

Usłyszałem kroki dobywające się z schodów. Odwróciłem głowę i zobaczyłem Lenę. Miała na sobie cienką sukienkę, sięgającą jej do połowy uda, o ciemnym kolorze. Nie przypatrywałem się dokładnie jakim. Włosy opadały jej na ramiona i plecy. Stopy miała bose.

Uśmiechnąłem się do niej, kiedy usiadła obok mnie.

-Hej śliczna.

Pocałowała mnie w policzek.

-Hej Lenka- usłyszałem głos Antka.

Odwróciłem się i posłałem mu gniewne spojrzenie. Spojrzał na mnie pytająco. Potem zerknąłem na Lenę, która wyglądała jakby zobaczyła ducha. Zapytałem więc:

-Co jest?

-Em..em..- wydukała- nie widziałam, że masz gościa.

Podniosła się i szybko ruszyła w stronę schodów. Po chwili już jej nie było widać. Zawołałem ją i poprosiłem, żeby zeszła i z nami posiedziała, ale nie odpowiadała.

-O co jej chodziło?- zapytałem chłopaka.

-Nie wiem- odparł szybko.

-Baby są dziwne- dodałem.

Antek się roześmiał.

-Pójdę do niej może, jak ja ją poprosze to zejdzie?- zaproponował.

-No dobra, powodzenia życzę- uśmiechnęłem się krzywo- nie znam nikogo bardziej upartego niż ona.

 

  .       .       .       .      .       .       .       .       .       .

Perspektywa Leny.

  'Kurde, kurde, kurde' mówiłam sama do siebie. 'Po co on tu przyszedł!'

Usłyszałam kroki. Odwróciłam się i w drzwiach do mojego pokoju zobaczyłam chłopaka o jasnych włosach i pięknych rysach twarzy. Zrobiło mi się gorąco. Jednak nie chciałam pokazywać emocji, starałam się być obojętna na jego obecność.

-Po co tu przyszedłeś?- miałam wyrzuty. Na darmo obiecywałam sobie, że będę go unikać, skoro to prawie niemożliwe.

-A tak- powiedział szybko. Miał ciepły i niski głos. Bardzo męski i pociągający.

-Wyjdź- syknęłam.

Chłopak nie posłuchał mnie. Usiadł obok, na łóżku i przybliżył się. Nachylił głowę nad moją. Chciałam się odsunąć, ale nie mogłam. Mózg krzyczał 'Odepchnij go! Odepchnij!', jednak serce mówiło zupełnie coś innego. Czuć było od niego intensywny męski zapach, czyli tak jak uwielbiałam. Poprawił kosmyk moich włosów, który spadał mi uparcie na twarz. Odwróciłam głowę i zacisnęłam zęby. 'Przestań' błagałam, powtarzając sobie, że chłopak wcale mi się nie podoba.

Antek położył się na moim łóżku i patrzył na mnie. Czułam na sobie jego spojrzenie. Po chwili zaczął rysować mi po plecach palcem jakieś wzorki. Było to bardzo miłe uczucie, jednak wstałam szybko i otwarłam drzwi, po czym pokazałam mu gestem ręki, aby wyszedł. Nie chciał tego zrobić, jednak kiedy po raz kolejny mu rozkazałam zrobił to. Przy wejściu jednak pochylił się nade mną i szepnął mi do ucha:

-Wkońcu będziesz moja- uśmiechnął się.

Zamknęłam za nim drzwi. Położyłam się na łóżku i przytuliłam leżącego na nim wielkiego misia, którego dostałam od Seby na urodziny. Zamknęłam oczy.

ProfilerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz