A więc to ona

9 2 3
                                    

-Ha Ha Ha. Doprawdy bardzo śmieszne- mruknęłam kpiąco.

Wstałam i podeszłam do kominka, nad którym na półce widniało zdjęcie moje, brata i rodziców. Było bardzo ładne. Chwyciłam je i pokazałam Sebie z odległości. Leżał na kanapie i nie zwracał na mnie uwagi, więc chrząknęłam znacząco.

Ten po chwili podniósł głowę i przyjrzał się mi z pytającą miną. Podeszłam i usiadłam koło niego. Pokazałam mu z bliska fotografię i wskazałam na małego chłopca stojącego obok dziewczynki ubranej w różową sukienkę z wizerunkiem jakieś super-bohaterki.

-Wyglądasz, jak przyszły model- zaczęłam się śmiać- powiem ci, że zmieniłeś się nie co. Już nie robisz takich dziwnych min- stwierdziłam.

-Co ty masz do tego zdjęcia, przecież nie najgorzej wyszedłem- przewrócił oczami.

Wstałam i podeszłam do kominka. Jeszcze raz przyjrzałam się fotografii. Uśmiechnęłam się pod nosem i delikatnie położyłam zdjęcie na półce. Po chwili zauważyłam dziwną figurkę, przedstawiającą piłkarza z czymś w ręku. Chciałam mu się lepiej przyjrzeć i wyciągnęłam rękę z zamiarem chwycenia figurki, kiedy przez przypadek strąciłam zdjęcie mojej rodziny na podłogę.

-O Matko- westchnęłam.

Szybka zbiła się i rozsypała w drobny mak. Kucnęłam i zaczęłam zbierać potłuczone szkło, kiedy ujrzałam dziwny skrawek papieru znajdujący się pomiędzy fotografią, a ramką.

Wyjęłam go delikatnie i przyjrzałam mu się. Wyglądał na list. Zaczęłam więc czytać.


Ukochany!

Dlaczego tak długo Cię nie ma? Usycham z tęsknoty do Ciebie! Myślę tylko o Tobie i o tym co mi jakiś czas temu powiedziałeś. "Kocham tylko Ciebie i obiecuję, że się rozwiodę"- tkwi mi to w pamięci do tej pory i na samą myśl o Twoich planach uśmiecham się.

Może to źle budować szczęścia na innym nieszczęściu, ale no cóż takie jest życie, prawda? Kochasz mnie, a ja kocham Ciebie. Tamta kobieta sama sobie na to zasłużyła i nie zadręczaj się jej uczuciami, nie ma najmniejszego sensu! Wiem, że masz dzieci, które kochasz i się o nie martwisz, ale one są duże i z pewnością zrozumieją. Tobie i Twojej żonie od dawna się nie układało. Nie zaprzątaj sobie głowy wyrzutami sumienia. Nie ma takiej potrzeby. Ona też z czasem zrozumie, że WY to był jej największy błąd w życiu. Ah, jak ja żałuję, że cię nie poznałam wcześniej! Może nie musiałabym być teraz taka bezwględna i niszczyć Twojej rodziny, która i tak już się rozpada. Najbardziej szkoda mi Leny i Sebastiana. Kochane dzieciaki.

No trudno się mówi. Kotku wracaj do mnie szybko i nie każ na siebie długo czekać. Tęsknię i pragnę znów cię zobaczyć. Buziaki!

                                 

                                   ~Twoja na zawsze, Marta~


Otwarłam usta ze zdumienia. Nie zwracając uwagi na szkło trzymające w ręku zacisnęłam pięść ze złości. Dopiero po chwili zauważyłam, że cieknie mi krew. Skrzywiłam się.

ProfilerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz