'Mam tylko ciebie'

22 3 1
                                    

Perspektywa Sebastiana:

'Ja pierdziele' przeklinałem w myślach. Z nosa ciekła mi krew. Pobiegłem do pokoju, do którego tajemniczy mężczyzna zaciągnął Lenę. Byłem przerażony.


Oczywiście drzwi były zamknięte. Słyszałem szarpaninę. Odsunąłem się o dwa kroki i zrobiłem mocny wykop. Drzwi lekko drgnęły. Powtórzyłem tą czynność jeszcze dwa razy i wkońcu udało mi się je wywarzyć. Wpadłem do środka. Zobaczyłem mężczyznę. Nie widziałem jego twarzy, gdyż miał na sobie kominiarkę. Ten widząc mnie rzucił się do ucieczki. Wybił szybę i wyskoczył prze okno.

-Ty skurwielu!- krzyknąłem.

Nie miałem zamiaru za nim biec. Teraz dla mnie najważniejsza była jedynie Lena. Pobiegłem i uklęknąłem nad nią. Na szyji miała ślady duszenia. Wyglądała strasznie. Przeraziłem się. Tak, jakby już nie żyła. Skóra z jasno łososiowego koloru, przybrała barwę biało-szarą. Sprawdziłem puls. Nie wyczuwałem nic. Ręce trzęsły mi się. Szybko rozpiałem jej bluzkę i przystąpiłem do reanimacji. Po paru minutach ponownie sprawdziłem puls. Niezmiernie się ucieszyłem, kiedy go wyczułem. Zadzwoniłem na pogotowie i policję.

Położyłem głowę dziewczyny na kolanach i głaskałem ją po długich i lśniących kasztanowych włosach.

-Przepraszam siostrzyczko. Bardzo cię przepraszam- mówiłem cicho- nie powinienem komentować swoich dzałań. Muszę ci ufać. Mam tylko ciebie.

Do oczu napłynęły mi łzy. Po kilku sekundach poczułem je spływające po policzku. Wytarłem szybko. 'Chłopie, nie becz jak baba' powiedziałem sam do siebie.

Przytuliłem dziewczynę.

Po paru minutach usłyszałem syrenę. Wyglądnąłem przez okno. Przyjechało pogotowie i policja. Ulżyło mi.

-Teraz zajmą się tobą profesjonaliści-powiedziałem. Oczywiście nie uzyskałem odpowiedzi.

  Ratownicy zabrali moją siostrę do najbliższego szpitala. Zasypałem ich wieloma pytaniami.

-Będzie dobrze- dostałem tylko to w odpowiedzi.


Nie dość, że to, to jeszcze musiałem opowiadać na policji co widziałem i czułem. Panowie spisali moje zeznania. Spieszyłem się, chciałem jak najszybciej pojechać do szpitala. Do siostry. Chciałem przy niej być.

Po godzinie byłem już w szpitalu.

-Co z nią będzie? Jak się czuje?- dopytywałem się lekarza.

-Siostra może zawdzięczać panu życie-zaczął- gdyby nie pana szybka interwencja, prawdopodobnie nie żyła by do tej pory. A teraz jest z nią okej. Oczywiście musi przez pare dni zostać w szpitalu, ale za tydzień powinna się czuć dobrze.

-Dziękuję- odparłem i podeszłem do sali, w której leżała.

Usiadłem przy jej łóżku i przyjrzałem się jej. Była nawet do mnie podobna. Może nie wyglądem, ale charakterem, jak najbardziej. Chwyciłem ją za rękę i oparłem się o łóżko.

-Złapiemy go- powiedziałem z uśmiechem. - Zobaczysz.

Siedziałem tak przez parę godzin. Pielęgniarki namawiały mnie, abym poszedł coś zjeść, albo trochę odpocząć.

-Chcę przy niej być, kiedy się obudzi- odpowiadałem cały czas.

ProfilerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz