-Lena- Kamila mówiła cicho i spokojnie.
-Słucham?- spytałam, ale wiedziałam o co jej chodzi.
-Opowiesz mi o tym?- nalegała.
Westchnęłam. Zgodziłam się. Powiedziałam jej o wszystkim mimo, że naprawdę nie miałam na to siły. Chciałam się jakoś zrelaksować, odpocząć, a nie myśleć o problemach.
-O Jezu- przytuliła mnie.
Chwilę tak siedziełyśmy. Wkońcu Kamila wyprostowała się i powiedziała:
-Pójdziemy na zakupy?
-Czytasz mi w myślach- uśmiechnęłam się szeroko.
Szybko przebrałyśmy się, a po dziesięciu minutach byłyśmy już w samochodzie. Tym razem ona chciała prowadzić. Zgodziłam się. Jechała bardzo powoli i ostrożnie. Od czasu do czasu prawiłam jej komplementy typu 'Świetnie prowadzisz', 'Łał laska jaki zakręt!' Mimo, że bardzo kusiło mnie powiedzenie jej jakiegoś złośliwego, a zarazem śmiesznego komentarza. Powstrzymywałam śmiech, kiedy widziałam miny osób przejeżdżających koło nas. Wyprzedzali i wymachiwali rękami. Widocznie też jak ja zauważyli, że Kami jedzie bardzo, albo to bardzo powoli. Wkońcu po trzydziestu minutach, co mi by zajęło najwyżej dziesięć, dojechałyśmy do galerii.
Najpierw zdecydowałyśmy, że pójdziemy na gorącą czekoladę, gdyż kawę wypiłyśmy przed wyjazdem. Podczas picia oczywiście zrobiłam kilka zdjęć i wrzuciłam na snapa. Kamila cyknęła nam selfie. Wyszłam jak zwykle głupio, jeszcze w najgorszym momencie. Klasyk. Obczajałyśmy chłopaka robiącego te wszystkie pyszności.
-Ej ty tam!- zawołałam do niego. Chłopak odwrócił się i spojrzał na mnie pytająco- jesteś z cukierni? Bo wyglądasz, jak ciasto- oblizałam usta.
Zaczęłyśmy się głośno śmiać. Nieznajomy od razu się zaczerwienił. Odwrócił się i próbował zająć się robotą, ale widocznie nie mógł się skupić, gdyż wylał kawę na klientkę. Ta oczywiście zaczęła krzyczeć i wymachiwać torebką, ale mnie już to mało obchodziło. Szybciutko wyszłyśmy z kawiarenki i potruchtałyśmy do sklepu z bielizną. W oko wpadł mi stanik z koronką o purpurowym kolorze. Wzięłam go szybko i poszłam przymierzyć. Kamila zabrała jakiś czarny, który według mnie wyglądał tak sobie.
Kiedy już miałam na sobie zdobycz wystawiłam głowę zza kotary i cicho zawołałam:
-Kamilaaa- nie usłyszałam odpowiedzi, więc powtórzyłam.
Wkońcu podeszła do mnie.
-Co?
-No patrz- pokazałam jej się wyskretnie uważając, aby nikt mnie nie zobaczył- może być?
-No no!- zawołała głośno- Cameron by brał- dołożyła.
Wybuchnęłam śmiechem. Cameron był moim idolem. Ideałem. Dalej wierzę, że się kiedyś z nim ożenię i będziemy mieć dwójkę dzieci.
Postanowiłam kupić stanik. Do kompletu wzięłam majtki i poszłam zapłacić za rzeczy. Kamila na szczęście nie kupiła tego brzydkiego czarnego stanika, którego jej odradzałam, a wzięła ładny miętowy z jakimiś wzorkami.
Potem poszłyśmy do H&M. Kupiłam śliczną prostą kremową sukienkę. Mojej przyjaciółce nic nie wpadło w oko. Pochodziłyśmy jeszcze chwilę po sklepach. Wkońcu zmęczone postanowiłyśmy pójść na sushi, które uwielbiam. Pamiętam, jak mama mi robiła. Było pyszne. W restauracji zamówiłyśmy jakiś zestaw i zaczęłyśmy rozmawiać.
-Ale ładny- mruknęła pokazując na przystojnego chłopaka siedzącego nie daleko nas.
-Zapomniałaś już o swoim kochasiu?-uśmiechnęłam się kpiąco.
-Eh- westchnęła- trudno jest coś z niego wyciągnąć. Nie wiem czy mu się podobam- przyznała.
-Tańczył dla ciebie w stroju królika w klubie Go-Go! Jak możesz mówić, że mu się nie podobasz. Właśnie przeciwnie laska, leci na ciebie równo!- wyznałam- jak Julka po schodach do Apollo.
Wybuchnęłyśmy śmiechem. Cały czas przypominałyśmy sobie przygodę naszej przyjaciółki. Mimo, że zjechanie po schodach nie było ogółem miłe, dla nas jednak zupełnie odwrotnie. Biedna Julcia.
-Nasza mafia jest najlepsza- przyznałam z uśmiechem.
-Też tak myślę- powiedziała Kamila.
Nagle przystojny chłopak podszedł do nas i zapytał czy może się przesiąść.
-Pewnie- zamrugała dużymi oczami Kamila.
Wpatrywała się w niego, jak w jakieś diamenty. Poprawiała włosy i zasypywała go pytaniami. Jak się nazywa, co robi, że ma takie bicki. Uśmiechałam się do nich krzywo. Chciało mi się śmiać, a jednocześnie było mi szkoda tego chłopaka. 'To się Kamilka rozkręciła' pomyślałam i o mało nie wybuchnęłam śmiechem.
Chłopak przedstawił się jako Michał Kamiński. Był wysokim blondynem o dość dobrze...a raczej bardzo dobrze rozbudowanej klatce piersiowej. Miał duże brązowe oczy i piękny uśmiech. Popatrzył na mnie. W tej chwili zorientowałam się, że od podejścia chłopaka do naszego stolika, nie wypowiedziałam ani jednego słowa.
-Jak masz na imię?- miał niski, ale ciepły głos.
-Lena- odpowiedziałam szybko.
Kamila chciała znowu go zagadać, ale ten ją nie słuchał. Wkońcu zrezygnowała. Po chwili jej uwagę przyciągnął pewien brunet. Ona takich lubi. Był nawet podobny do Piotrka. Bardziej się mu przyjrzałam. Zaraz, zaraz...to przecierz Piotrek!
Kamila szybko wstała i podeszła do niego. Ten ją mocno przytulił. To było bardzo słodkie. Przyjaciółka wyglądała na bardzo szczęśliwą. Uśmiechnęłam się pod nosem. Wzrokiem odprowadziłam ich. Kierowali się do wyjścia. Po chwili zaczął wibrować mój telefon. Odebrałam i usłyszałam głos Kamili. Przeprosiła mnie i powiedziała, że idzie z Piotrkiem do kina. Nie miałam nic przeciwko. Cieszyłam się jej szczęściem. Zakończyłam rozmowę i spojrzałam na Michała, który przez cały czas wpatrywał się we mnie.
-Em..- bękątałam- Kamila poszła ze swoim chłopakiem do kina- skłamałam. Chociaż kto wie. Może będą razem.
-Rozumiem- Uśmiechnął się. Nie spuszczał ze mnie wzroku.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Czułam się troche zakłopotana. Był niezwykle przystojny.
Wstał i podał mi rękę. Podeszłam do niego.
-To chodź, my też pójdziemy do kina- zaproponował.
CZYTASZ
Profiler
Teen FictionMłody, przepełniony żalem i chęcią zemsty Sebastian postanawia pójśc w ślady za swym ojcem profilerem. Ma zamiar odkryć kto jest mordercą i wyrównać wyrządzone krzywdy. Niestety na drodze do celu stanie mu wiele ludzi, z którymi będzie musiał sobie...