Dobrze jest mieć prawdziwą przyjaciółkę☺

28 4 0
                                    

Obudziłam się o wczesnej porze. Za oknem było jeszcze całkiem ciemno. Całą noc nie spałam. Przewracałam się z boku na bok, bezskutecznie. Co za głupie uczucie. Wkurzało mnie to, że tak bardzo się nim przejmowałam. Antek przecież zachował się jak świnia! Mimo wszystko nie chciałam wierzyć, że on taki jest.

Wręcz przeciwnie. Miałam ochote poznać go bliżej. Zobaczeć, dlaczego on się taki zrobił. Zainteresował mnie. I to bardzo. Myślałam również o swoim bracie. Nie potrzebnie mu o tym wczoraj przypomniałam. Jestem głupia. Palne coś bez zastanowienia, a potem tego żałuje. Typowe co nie?

Wstałam z łóżka i powlokłam się do szafy. Po omacku poszukałam swojej czerwonej bluzy i czarnych spodenek. Znalazłam je i ubrałam. Nie chciałam zaświecać wszystkich lamp, gdyż nie miałam zamiaru budzić brata. Dość się nadenerwował przeze mnie. Wczoraj pobiegł prosto do domu Antka.

-Ty ćwoku!- krzyczał Seba- a ja cie miałem za kumpla!

-Seba?- Antek zdziwił się obecnością kolegi.

Sebastian długo nie zwlekal i wymierzył chłopakowi cios prosto w twarz. Ten upadł na ziemie. Po chwili chwiejnie się podniósł i spojrzał ze złością na Sebastiana.

-Chuj!- chłopak rzucił się na niego i zaczął okładać go pięściami.

Całe zajście zauważyła sąsiadka Antka, która właśnie, jak co wieczór, a raczej późną nocą, postanowiła zrobić sobie krótki spacer z Karmelkiem- jej psem.

Przerażona podbiegła do nich i starała się rozdzilić chłopaków. Pupil szczekał głośno i latał w kółko za swoją panią. Wkońcu Sebastian przestał okładać pięściami Antka. Chłopak miał na twarzy dużo krwi. Zwijał się z bólu. Chwytał się co chwile co za brzuch, to za nogę czy rękę. Pani Ewa, bo tak właśnie nazywa się jego sąsiadka, zadzwoniła od razu po pogotowie. Sebastian wybiegł z domu znienawidzonego kolegi i po przyjściu do swojego od razu zamknął się w pokoju.

Bałam się o niego. Ale ufałam mu.

Siadłam na fotelu i zamyśliłam się. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Kamili. 'Może też, jak ja nie śpi'? zastanawiałam się. Tylko ona mnie rozumiała. A właściwie rozumiałyśmy się nawzajem. Mimo, że mnie czasami wkurzała była najlepszą przyjaciółką na świecie. Rozwalały mnie jej śmieszne miny i dziwne teksty. Była tak samo jebnięta jak ja. No może w połowie.

Odebrała po drugim połączeniu.

-Co jest?- usłyszałam w jej głosie senność. Widocznie smacznie chrapała po wczorajszej imprezie i nawet nie zauważyła tego całego zajścia.

-Przyszłabyś do mnie?- nie usłyszałam odpowiedzi. Przerwała połączenie.

Położyłam komórkę na biórku i rozłożyłam się na łóżku, kiedy usłyszałam ciche pukanie. Uśmiechnęłam się pod nosem. Nigdy mnie nie zawiodła.

Przyjaciółka weszła i usiadła na łóżku. Wpatrywała się we mnie pytającym spojrzeniem. Wyglądała na zmęczoną, a mimo wszystko przyszła. Włosy miała rozczochrane, na sobie tylko luźną sukienkę. Uśmiechała się do mnie, co jakiś czas ziewając.

-Mówiłam ci o takim Antku?- dziewczyna pokręciła głową. Opowiedziałam jej o wszystkim. Chciałam, żeby mi coś doradziła.

-Oh, jak mogłaś mi nie powiedzieć!- oburzyła się- tyle chłopaków, a ty ani mru mru!- dodała.

-Przepraszam- mruknęłam.

Podeszła i mnie mocno przytuliła. Byłam jej za to bardzo wdzięczna. Nie miałam praktycznie nikogo. Tylko brata, który mnie już pewnie zdążył znienawidzić i moje walnięte przyjaciółki. Moją mafię. Tylko z tego byłam tak naprawdę zadowolona.

-Ciekawi mnie ten Antek- uśmiechnęła się- taki zły chłopczyk, czy może takiego udaje?- czytała mi w myślach.

-Dokładnie o tym samym myślałam- powiedziałam.

-A Kuba to to już masakra!- zaśmiała się. Kiedy jej o tym mówiłam o mało nie spadła z krzesła. Była zszokowana. To był przecież mój wróg- co on teraz tak się do ciebie przymila?

Popatrzyłam na nią.

-Chuj wie- uśmiechnęłam się krzywo- naślemy na niego naszą mafię co?- wybuchnęłam śmiechem- ej mam pomysł!- olśniło mnie.

Do pokoju weszła Weronika. Za nią jeszcze Hanna i Julka. Rozsiadły się wygodnie. Opowiedziałam im o moim planie.

ProfilerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz