Rozdział 2 (Część 2)

2.1K 149 52
                                    

Otworzyłem oczy, przeciągnąłem się i ziewnąłem. Znajdowałem się w moim skromnym pokoju. Miał on rdzawy i czarny kolor. Leżałem właśnie na moim wiśniowym łóżku. Po mojej prawej stronie znajdowała się brunatna szafka nocna z białą lampką, a po lewej stała moja szkarłatna gitara przypominająca toporek. Tak bardzo mi się nie chciało wstawać, więc gapiłem się w sufit. Potem jednak zdecydowałem się wstać i tak zrobiłem. Poszedłem do szarej łazienki. Wziąłem prysznic i ubrałem moją czerwoną koszulę w czarną kratę, spodnie paryskiego błękitu i czerwono-białe trampki. Następnie poszedłem do kuchni i wyssałem kolor z jabłka. Nawet było dobre, ale mniej soczyste niż poprzednie. Później znów poszedłem do swojego pokoju i postanowiłem pobrzdąkać sobie na gitarze. Zacząłem sobie śpiewać.

The cycle repeated
As explosions broke in the sky
All that I needed
Was the one thing I couldn't find

And you were there at the turn
Waiting to let me know..

Nagle coś usłyszałem na dole. Trochę się przeraziłem. Szybko poleciałem w miejsce hałasu, a mianowicie do kuchni.

- K.G.K? - spytałem zdziwiony opierając się o framugę.

- Hej Marshall - powiedział z pełnymi ustami.

- Przestaniesz u mnie podjadać? - zaśmiałem się.

- Przecież wiesz, że mnie starzy wywalili z chaty - powiedział z obojętnością.

- Nie powinieneś trochę bardziej się tym przejmować? - uniosłem jedną brew.

- Aj tam - prychnął. - A tak w ogóle upatrzyłeś sobie jakiegoś chłopaka?

- Co?! - lekko się zarumieniłem.

- Przecież ja wiem - poruszał brwiami.

- Cicho! - podleciałem do niego i zakryłem mu usta dłonią.

Nagle do środka weszła Fiona z Cake.

- Co tam gadaliście? - zapytała uśmiechnięta blondynka.

- O-O niczym! - speszyłem się.

Dziewczyna cicho się zaśmiała.

- Zaraz, podsłuchiwałaś?! - trochę się zdenerwowałem i podleciałem do niej.

- Nie, skądże - zaśmiała się nerwowo.

- Młoda, po co my tu przyszłyśmy? - zapytała Cake. - Chodźmy już

- Zaraz - odwróciła się do kotki.

Po chwili odwróciła się do mnie i albo mi się wydawało albo ona serio zatrzepotała rzęsami. Ja skrzywiłem się lekko.

- Zagrasz coś? - zapytała dziewczyna z błagalną miną.

- Em..- zacząłem.

- Proooszę!

- No dobra - westchnąłem.

Poszliśmy do mojego pokoju, a K.G.K juz wyszedł. Wziąłem gitarę do rąk zacząłem grać oraz śpiewać.

|Marshall lee x Prince Gumball| [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz