Otworzyłem oczy, przeciągnąłem się i ziewnąłem. Znajdowałem się w moim skromnym pokoju. Miał on rdzawy i czarny kolor. Leżałem właśnie na moim wiśniowym łóżku. Po mojej prawej stronie znajdowała się brunatna szafka nocna z białą lampką, a po lewej stała moja szkarłatna gitara przypominająca toporek. Tak bardzo mi się nie chciało wstawać, więc gapiłem się w sufit. Potem jednak zdecydowałem się wstać i tak zrobiłem. Poszedłem do szarej łazienki. Wziąłem prysznic i ubrałem moją czerwoną koszulę w czarną kratę, spodnie paryskiego błękitu i czerwono-białe trampki. Następnie poszedłem do kuchni i wyssałem kolor z jabłka. Nawet było dobre, ale mniej soczyste niż poprzednie. Później znów poszedłem do swojego pokoju i postanowiłem pobrzdąkać sobie na gitarze. Zacząłem sobie śpiewać.
The cycle repeated
As explosions broke in the sky
All that I needed
Was the one thing I couldn't findAnd you were there at the turn
Waiting to let me know..Nagle coś usłyszałem na dole. Trochę się przeraziłem. Szybko poleciałem w miejsce hałasu, a mianowicie do kuchni.
- K.G.K? - spytałem zdziwiony opierając się o framugę.
- Hej Marshall - powiedział z pełnymi ustami.
- Przestaniesz u mnie podjadać? - zaśmiałem się.
- Przecież wiesz, że mnie starzy wywalili z chaty - powiedział z obojętnością.
- Nie powinieneś trochę bardziej się tym przejmować? - uniosłem jedną brew.
- Aj tam - prychnął. - A tak w ogóle upatrzyłeś sobie jakiegoś chłopaka?
- Co?! - lekko się zarumieniłem.
- Przecież ja wiem - poruszał brwiami.
- Cicho! - podleciałem do niego i zakryłem mu usta dłonią.
Nagle do środka weszła Fiona z Cake.
- Co tam gadaliście? - zapytała uśmiechnięta blondynka.
- O-O niczym! - speszyłem się.
Dziewczyna cicho się zaśmiała.
- Zaraz, podsłuchiwałaś?! - trochę się zdenerwowałem i podleciałem do niej.
- Nie, skądże - zaśmiała się nerwowo.
- Młoda, po co my tu przyszłyśmy? - zapytała Cake. - Chodźmy już
- Zaraz - odwróciła się do kotki.
Po chwili odwróciła się do mnie i albo mi się wydawało albo ona serio zatrzepotała rzęsami. Ja skrzywiłem się lekko.
- Zagrasz coś? - zapytała dziewczyna z błagalną miną.
- Em..- zacząłem.
- Proooszę!
- No dobra - westchnąłem.
Poszliśmy do mojego pokoju, a K.G.K juz wyszedł. Wziąłem gitarę do rąk zacząłem grać oraz śpiewać.
CZYTASZ
|Marshall lee x Prince Gumball| [Zakończone]
RomantikKsiąże Balonowy |K.B| wiecie, jak to na szlachcica przystało żyje w zamku. Jego poddani to słodyczanie i posiada nad nimi wszelką władzę. Lubi przyjęcia herbaciane i zajmuje się nauką. Jego najlepsze przyjaciółki to Fionę i Cake, które walczą ze złe...