Do tego rozdziału zostaną dodane dwie osoby, czyli LittleShadow (ja autorka) i KawaiiShadow (moja BFFDS oraz współpisenniczka, dajemy sobie radę B))
Gdy się obudziłem Marshall jeszcze smacznie spał. Pocałowałem go w policzek i udałem się do łazienki. Wziąłem prysznic i ubrałem koszulkę, którą dostałem od chłopaka. I miałem na sobie różowe bokserki :3. Zszedłem do kuchni i przygotowałem nam kanapki. Za chwilę poczułem jakiegoś gluta na ramieniu.
- Dżizas Krajst! - strzepnąłem go.
Marshall się perfidnie śmiał.
- Nie strasz mnie. I co to było?
- Mokry papier. - śmiał się dalej.
No, więc ja zacząłem go łaskotać.
- Przestań! - zaczął latać po pokoju.
Na szczęście utrzymywałem tempo. Po kilku minutach walki usiedliśmy i zjedliśmy śniadanie. Potem Marshall pocałował mnie namiętnie.
~LittleShadow
- Gdzie, że on mieszka? - spytałam.
- Chyba się zgubiłyśmy. - odparła KawaiiShadow.
- Spokojnie. Jak się zgubiłyśmy to znajdę drogę!
- Może lepiej się stąd nie ruszajmy. - podrapała się po głowie.
- Tak to w najbliższym czasie nic nie znajdziemy - zaczęłam iść przed siebie.
- Poczekaj! - złapała mnie za ramię.
- Chodź, zaraz znajdziemy drogę.
~K.B
Poszedłem się potem przebrać w coś innego. Razem z Marshallem mieliśmy gdzieś wyjść. Kiedy zszedłem na dół chłopak był już gotowy. Tak, więc wyszliśmy. Po chwili Marshall pociągnął mnie w stronę drzewa i schowaliśmy się.
- Co się stało? - spytałem.
- Chyba widziałem Lodową Królową. - zaśmiał się nerwowo.
Wtuliłem się w niego i ćpałem jego zapach. Jakże on pięknie pachnie. Za chwilę Marshall ostrożnie wyszedł zza drzewa.
~Marshall
Boże, kochany przecież ja nie spodziewałem się tego! Co one tu robią. Do tego K.B nie może się dowiedzieć. Co robić, co robić? Tak, więc najciszej wyszedłem zza drzewa.
- Weszły do domu. - szepnąłem.
- Co tam mówisz?
- Nie, nic! - podrapałem się po głowie.
K.B lekko zmrużył oczy i złapał mnie za rękę. Potem udaliśmy się do celu podróży, czyli do jego zamku. Raz na jakiś czas może tam wpaść.
- Książę! - krzyknęła Miętówka.
Przewróciłem oczami i skrzyżowałem ręce.
- Witaj Pani Miętówko.
- Wiem, że mieszkasz z tym wampirem, ale mógłbyś wpadać częściej. Słodyczanie szaleją bez ciebie. - odparła.
- Może nauczą się samodzielności w końcu.
- Nie gniewa się książę, że przejęłam władzę? - zapytała.
- Jasne, że. - uśmiechnął się.
Czułem się nieswojo choć sam chciałem go tu zabrać.
- Marshall, pokazać ci moje laboratorium?
CZYTASZ
|Marshall lee x Prince Gumball| [Zakończone]
RomanceKsiąże Balonowy |K.B| wiecie, jak to na szlachcica przystało żyje w zamku. Jego poddani to słodyczanie i posiada nad nimi wszelką władzę. Lubi przyjęcia herbaciane i zajmuje się nauką. Jego najlepsze przyjaciółki to Fionę i Cake, które walczą ze złe...