Rozdział 5 Sezon II (Część 23)

405 30 25
                                    

Kiedy się obudziłem K.B jeszcze spał. Już sam nie wiem czy byłem nadal zły, zrozpaczony lub smutny. Usiadłem na łóżku i przetarłem twarz dłońmi. Westchnąłem ciężko i wstałem. Udałem się do kuchni i wyssałem czerwony kolor z jabłka. Przy okazji zrobiłem śniadanie dla chłopaka i zostawiłem karteczkę z informację, że wychodzę. Ubrałem się w standardowe ubrania i wyszedłem na zewnątrz. Na dworze przywitało mnie słońce i bezchmurnie niebo. Piękna pogoda. Szedłem do domu Finna i K.O. Musiałem z nimi porozmawiać. Gdy dotarłem do celu zapukałem do drzwi. Otworzyła mi Fiona.

- Marshall? A co ty tu robisz? - spytałam.

Zza niej wyłoniła się Cake.

- Przyszedłem do Finna i K.O. A ty co tutaj robisz? - uniosłem jedną brew.

- Aktualnie mieszkam od wczoraj wieczorem. - zaśmiała się.

- To gdzie oni są? - dopytałem.

- Przeprowadzili się do Królestwa Ognia, bo K.O musiał wrócić i rządzić. - odpowiedziała.

- Kurczę to dalej teraz. - położyłem dłoń na skroni.

- A o co chodzi?

- Muszę z nimi porozmawiać. - westchnąłem.

- Dobra to nie zajmuję ci już czasu. Do zobaczenia! - powiedziała.

- No to pa. - udałem się w dalszą drogę.

Na szczęście z domku teraz Fiony do Królestwa jest piechotą z dziesięć minut. W końcu, gdy doszedłem stanąłem przez budowlą i wziąłem głęboki wdech po czym zapukałem. Teraz otworzył Finn.

- Cześć Marshall. - przywitał mnie ze zmęczonym, a zarazem smutnym wyrazem twarzy.

- Hej, mogę wejść? - spytałem.

Zaprosił mnie ruchem ręki i udałem się w głąb domu. Weszliśmy do salonu, gdzie siedział K.O.

- Witaj Marshall. - powiedział.

- No cześć. - podrapałem się po karku.

- Co cię tu sprowadza? - usiadł wygodniej.

Ja usiadłem na kanapie i przymknąłem oczy, aby się przygotować do rozmowy.

- Chciałem z wami porozmawiać i wyjaśnić wszystko.

- Nic tu nie trzeba wyjaśniać. - ognik zmarszczył brwi.

- Nie denerwujemy się. Przecież to nie wina Marshalla. - wtrącił Finn. - Mów. - spojrzał na mnie łagodnie.

- Wiem, że K.B nie pozwala spotykać się naszym synom, ale chcę, żebyśmy już nie rozmawiali o tym i zapomniało w jakimś stopniu, bo nie chcę abyśmy byli w złych stosunkach. - wyrzuciłem to z siebie.

- No dobrze rozumiem. - spuścił głowę K.O.

- Myślę, że jeszcze nastanie taka chwila, że postępowanie i rozumowanie K.B się zmieni. - blondyn lekko się uśmiechnął.

- Mam nadzieję. - westchnąłem.

Ta cała sytuacja tak bardzo mnie przytłaczała. Chciałbym, żeby K.B zmienił zdanie, bo dzieci na tym cierpią.

- Mam wrażenie, że coś się stało. Jeśli mogę wiedzieć to co? - Finn popatrzył na mnie.

- My..- odwróciłem wzrok. - Pokłóciliśmy się wczoraj.

- Przykro mi. - zmartwił się.

- Przyniosę coś do picia. - zaproponował K.O oraz wyszedł z pokoju.

|Marshall lee x Prince Gumball| [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz