- Halo, słyszycie mnie?
Wtedy otworzyłem oczy.
- Lepiej się czujesz, książę? - zapytał mnie Doktor Książę.
- Tak, chyba tak - wymamrotałem.
- A ty Marshall? - spytał.
- A co cię to? - powiedział drwiąco.
Dopiero teraz go spostrzegłem. Leżał obok mnie nawet żywszy ode mnie.
- Pamiętacie swój sen? - zapytał Doktor.
- Jaki sen? - podnieśliśmy się oboje.
Jednak uniemożliwiły nam to pasy, którymi byliśmy przypięci do łóżka.
- Co to do cholery?! - warknął wampir.
- Uspokój się - zaczął Doktor. - Musiałem was przebadać na podstawie snu.
- Widział pan go? - oczy mi zabłysły z ciekawości.
- To jest sen, który objawił się na podstawie waszych najgłębszych pragnień, dlatego go nie pamiętacie - odpowiedział.
- Ale po co nas badałeś? - zapytał chłopak łagodniej.
- Mieliście pewne zaburzenia i nie oddychaliście podczas snu. O tobie książę zawiadomiła mnie pani Miętówka, a o tobie Marshall, Fiona - poprawił okulary.
- Poradził bym sobie - przewrócił oczami wampir.
- Musisz być nie miły? - powiedziałem do nie z zarzutem. - Dziękujemy za pomoc - spojrzałem na niego kątem oka.
Doktor książę nas odpiął i odprowadził do wyjścia z jego gabinetu.
- Ciekawe o co z tym wszystkim chodziło - potarłem skronie.
- Nie wiem, księciuniu. - lewitował obok mnie i założył ręce za głowę.
- Mógłbyś przestać mnie tak nazywać? - zmarszczyłem brwi.
- Złość piękności szkodzi, księciuniu - ziewnął i lekko się uśmiechnął.
Wtedy przyśpieszyłem kroku. Marshall podleciał do mnie. Zrobiłem to samo i tak w kółko. Cały czas mnie doganiał.
- Możesz mnie w końcu zostawić? - odwróciłem się do niego.
Okazało się, że jest bardzo blisko mnie aż za bardzo.
- Niby czemu? - zaśmiał się.
- B-Bo ja tak chcę! - lekko się zarumieniłem, nawet nie wiem dlaczego.
Odsunął się i śmiał. Ja poszedłem dalej. Wkrótce doszedłem do zamku. Wszedłem do środka, a za mną jak na złość czarnowłosy.
- Dzień dobry książę. Jak się czujesz? - zapytała pani Miętówka.
- Już lepiej - uśmiechnąłem się ciepło.
- Taki porządny i poukładany chłopiec - śmiał się Marshall.
- Naprawdę to cię śmieszy? To wyjdź - powiedziałem stanowczo.
- Uraziłem księciunia? Oh, przepraszam - klęknął i ucałował moją dłoń po czym podniósł głowę z zadziornym uśmiechem.
Policzki zaczęły mnie piec. Dlaczego?! Zabrałem szybko rękę i odwróciłem się.
- Właściwie co on tu robi książę? - spytała pani Miętówka.
- Przyszedł za mną - odpowiedziałem.
Potem udałem się do mojego pokoju.
- Ej, księciuniu.. - zaczął wampir.
CZYTASZ
|Marshall lee x Prince Gumball| [Zakończone]
RomanceKsiąże Balonowy |K.B| wiecie, jak to na szlachcica przystało żyje w zamku. Jego poddani to słodyczanie i posiada nad nimi wszelką władzę. Lubi przyjęcia herbaciane i zajmuje się nauką. Jego najlepsze przyjaciółki to Fionę i Cake, które walczą ze złe...