Minęło już kilka odkąd widziałem się Blake'm tylko w szkole. Smutno mi bez niego, a K.B dalej nie chce się zgodzić. Irytuje mnie. W zamku panuje napięta atmosfera. A to wszystko przez to, że byłem po prostu za blisko. Trochę to bolało, ale już przeszło. Jestem ciekaw, jak ognik się trzyma, bo ja tęsknię. Wstałem i zleciałem na dół. Zjadłem śniadanie i podczas niego wymyśliłem plan doskonały, jak spotkać się z Blake'm!
- Wychodzę! - krzyknąłem.
- Gdzie idziesz? - spytał K.B.
Mój plan właśnie się zaczynał. To była skomplikowana operacja. Musiałem to głęboko przemyśleć. Trzeba było przejść przez barierę jego umysłu, aby dowiedzieć się co najlepiej powiedzieć. Złapać kod, który jest kluczem do wszystkich odpowiedzi oraz najważniejsze, nie pokazać prawdziwych intencji. I wtedy..
- Pewnie się przewietrzyć - powiedział Marshall.
- No dobrze - odparł Balonowy.
To było łatwiejsze niż myślałem. Wszedłem z zamku i po drodze do Blake'a spotkałem Fionę i Cake.
- Hej ciociu - przywitałem się.
- Hej młody - odpowiedziała.
- Posłuchaj, jakby co to będę u cb na nocowaniu, bo chcę pójść do Blake'a - zrobiłem słodkie oczka.
- Znowu trudna sytuacja z K.B? - założyła rękę na biodro.
- Tak - spuściłem głowę.
- Spoko! I tak miałyśmy z Cake ich odwiedzić, więc od razu powiem, że jesteś w domku z BMO i zostajesz - uśmiechnęła się.
- Dzięki! - przytuliłem ją.
- Nie ma za co młody - odwzajemniła przytulasa i poszła.
Ja szczęśliwy poleciałem szybko do zamku do Blake'a. Zapukałem do drzwi i otworzył mi Finn.
- Leo? - był zdziwiony.
- Dzień dobry - uśmiechnąłem się.
Wleciałem do środka. Wyjaśniłem mu wszystko i zrozumiał mnie. Poleciałem na górę do pokoju. Chciałem wejść do pokoju, ale zatrzymałem rękę tuż przy klamce, bo usłyszałem, jak chłopak dyszy. Na początku nie wiedziałem o co chodzi, ale potem się zorientowałem i spaliłem buraka. Niedługo potem otworzył drzwi.
- L-Leo?! - zarumienił się. - Od kiedy tu jesteś? - schował rękę za siebie.
- Od niedawna - starałem się nie patrzyć na niego.
On szybko pobiegł do łazienki, a ja wszedłem do pokoju. Zobaczyłem na łóżku białą plamę. Zrobiłem się jeszcze bardziej czerwony. Zaraz chłopak przyszedł i zastał mnie w zawstydzeniu.
- Co się stało? - zauważył plamę na łóżku.
Też był czerwony i włosy mu zapłonęły. Wytarł szybko łóżko papierem i usiadł. Klapnąłem obok.
- Spoko, obaj jesteśmy facetami - siedziałem prosto zawstydzony.
- T-Taa - podrapał się po karku.
- No nic się nie stało - uśmiechnąłem się do niego.
Niespodziewanie ktoś zapukał. Do pokoju wszedł blondyn.
- Chcecie ciasta? - spytał.
- Przez ciebie przytyję - powiedział Blake.
- Nie przesadzaj - zaśmiał się jego tata.
Po chwili wyszedł i w pokoju byłem ja, Blake i ciasto. Chłopak popatrzył na mnie i złapał mnie za rękę.
- Leo, tak się cieszę, że nic ci nie jest! - ucieszył się.
Uśmiechnąłem się do niego. To słodkie, że się o mnie martwi. Zaraz popchnął mnie lekko na łóżko i zawisł nade mną.
- B-Blake? - zarumieniłem się.
- Coś w środku podpowiada mi, żebym tak zrobił - wypuścił powietrze.
Nagle w ułamku sekundy nasze usta się zetknęły. Czułem ciepłe, przyjemne, miękkie wargi chłopaka muskające moje. W tym momencie nie wiedziałem co się dzieje, ale nie chciałem go odepchnąć ani powstrzymać. Coś mi mówiło, że on jest dla mnie kimś więcej niż przyjacielem, ale ja sam nie wiem. Blake całował mnie coraz namiętniej. Czułem motyle w brzuchu. Dałem się ponieść chwili. Rozpiąłem mu koszulę i zdjąłem ją. Rękami dotykałem jego umięśnionego brzucha. On rozebrał mnie do samych bokserek i sam siebie. Widziałem, że mu stoi. Zarumieniłem się. Mój też już stał. Sam nie wiem czy go kocham czy nie. Nadal jestem niezdecydowany.
- Wychodzimy! - krzyknął K.O.
Chłopak uśmiechnął się zadziornie i dotknął mojej męskości. Jeknąłem cicho. Zdjął ze mnie bokserki i z siebie. Widziałem jego przyrodzenie. Spaliłem wtedy buraka.
- D-Duży - jąkałem się.
Ognik też się zarumienił. Usiadłem i przybliżyłem się do niego.
- Mogę? - pokazałem na jego penisa.
Pokiwał twierdząco głową. Wziąłem jego dużego do ręki i poruszałem nią posuwistym ruchem i w górę i w dół. Dyszał. Sprawiało mi przyjemność słuchanie go. Położyłem główkę, a chłopak jęknął. Zacząłem ją lizać intensywniej. Popatrzyłem na jego twarz i widziałem, że mu przyjemnie. Włożyłem go do buzi, ssałem i poruszałem głową. W pewnym momencie złapał mnie za głowę i sam nią poruszał. Jego męskość wchodziło głęboko do moich ust, do gardła. Po chwili przycisnął moją głowę do końca przyrodzenia i doszedł. Wyjąłem go z buzi i połknąłem spermę.
- Jesteś tak cholernie podniecający Leo - użył lubrykant i zapłonęły mu włosy.
Popchnął mnie znów na łóżko i nachylił się nade mną. Przymierzał się do włożenia mi.
- Poczekaj - powiedziałem.
- Coś nie tak? - spytał.
- To mój pierwszy raz i trochę się boję - odwróciłem wzrok.
- Mój też - przegryzł mi płatek ucha.
Spłonąłem rumieńcem ponownie.
- Będę delikatny - szepnął mi do ucha.
Przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Czułem, jak czubek jego męskości dotykał mojej dziurki. Powoli zaczął go władać. Ścisnąłem jego ręce. Włożył go do połowy i zatrzymał się, abym się przyzwyczaił. Zaczął całować mnie po szyi. Dyszałem. Nagle zaczął się poruszać. Jęczałem. Było mi dobrze. Poruszał się stopniowo szybciej i mocniej. Doprowadzał mnie do szaleństwa. Pocałował mnie czule. Jęczałem w jego usta.
- Blake!
Rozkosz, którą mi dawał była wspaniała.
- B-Blake, już nie wytrzymam! - wyjęczałem.
- Dojdźmy razem - powiedział.
Wykonał kilka mocnych pchnięć i doszliśmy w tym samym czasie. Opadł na mnie i dyszeliśmy.
- Było wspaniale - uśmiechnąłem się z rumieńcami.
Popatrzył mi w oczy.
- Już od tak dawna miałem mieszane uczucia, ale teraz już wszystko wiem. Kocham cię Leo - ucałował moje czoło.
- Też cię kocham Blake - powiedziałem szczęśliwy.
O matko! Trzeci rozdział jednego dnia! Staram się jakoś wam wynagrodzić te długie przerwy. Mam nadzieję, że te trzy rozdziały w małych odstępach czasowych was cieszą.
CZYTASZ
|Marshall lee x Prince Gumball| [Zakończone]
RomanceKsiąże Balonowy |K.B| wiecie, jak to na szlachcica przystało żyje w zamku. Jego poddani to słodyczanie i posiada nad nimi wszelką władzę. Lubi przyjęcia herbaciane i zajmuje się nauką. Jego najlepsze przyjaciółki to Fionę i Cake, które walczą ze złe...