28.

260 11 0
                                    


- Czy ty się kurwa w końcu nauczysz zamykać te drzwi? Nie sądze że swój samochód traktujesz tak samo! - warknął Justin

Byłam na niego wściekła za ten pocałunek w moim pokoju jak i za to, że musimy jechać jego samochodem. Usiadłam z tyłu bo nie miałam nawet ochoty na niego patrzeć.

- Nie jestem małym dzieckiem! Mogłam jechać swoim samochodem!

- Proszę Cię.. - zaśmiał się gorzko

- Na pewno nie jest tak źle jak uważa ojciec! Powariowaliście! Nie może mi grozić, aż takie niebezpieczeństwo! - krzyczałam, ale Justin nie zareagował nawet.

Jechaliśmy już dobre 15 minut w całkowitej ciszy. Justin się do mnie nie odezwał i ja też nie miałam zamiaru. Z nudów siedziałam kasowałam wiadomości w telefonie co przerwała mi nowa wiadomość.

Dave <3: Dlaczego mi nie powiedziałaś z jakiego powodu Justin robi za twojego ochroniarza?

Zmarszczyłam brwi zastanawiając się o co chodzi dla Dave i co to ma za znaczenie. Przecież powiedziałam mu wszystko co wiem.

Ja: Przecież Ci wszystko powiedziałam. Ojciec powiedział, że ma kłopoty i lepiej będzie jeśli przez jakiś czas ktoś będzie mnie pilnował.

Dave<3: To taką bajkę ojciec Ci razem z tym kretynem sprzedali?

Ja: Nie rozumiem...

Dave<3: Nie domyślasz się dlaczego to właśnie on Cię pilnuje? Przecież mógł załatwić jakiś goryli którzy na pewno lepiej by się sprawdzili.

Ja: Nie wkurwiaj mnie bo tracę cierpliwość! Mów o co chodzi, bo kompletnie nie rozumiem co masz na myśli.

Dave<3: Widziałem Kevina i to nie za kratkami.... on jest na wolności Liz.... Byłem pewny, że już o tym wiesz. Pytał o Ciebie. Proszę, nie przychodź jutro do szkoły. On na pewno się jutro tam pojawi jak i pod twoim domem. Na prawdę nie jesteś w tej chwili bezpieczna i myślę, że to dlatego Justin musi chodzić za tobą na każdym kroku. 

Zrobiło mi się słabo, przed oczami miałam mroczki, a jedyne co słyszałam to bicie swego serca. To co napisał mi Dave nie mogło być prawdą, ale z drugiej strony tłumaczyło by to dlaczego nie mogę nigdzie wychodzić sama i dlaczego to akurat Justin ma mnie pilnować. Ojciec potrzebował kogoś kto nie będzie wyglądał na ochroniarz,a a mojego chłopaka. Justin nawet jeśli wie o tym co wydarzyło się ponad 3 lata temu z pewnością mi o tym nie powie. Muszę dowiedzieć się czy tak jest faktycznie ale najpierw muszę się uspokoić co będzie cholernie trudne. Moje lęki wróciły wraz z powrotem Kevina. Chłopak którego kiedyś uważałam za swoją bratnią duszę próbował mnie zabić, a teraz chodzi tymi samymi ulicami co ja. Chcę z tąd zniknąć...

Do domu Justina zostało jakieś 5 minut drogi i musiałam wziąść się w garść.

- Zatrzymaj się.

-Zwariowałaś? Zaraz będziemy na miejscu. - powiedział zirytowany

- Zatrzymaj się do cholery, jest mi niedobrze! - skłamałam - Chyba, że chcesz żebym zażygała Ci samochód.

Justin zatrzymał się, a ja szybko wysiadłam i usiadłam na fotel z przodu.

- Kazałaś mi się zatrzymać tylko dlatego, że chciałaś usiąść z przodu? Mogłaś to kurwa zrobić od razu, a nie się dąsać.

- Och, zamknij się i jedź.

Wzięłam głęboki oddech bo wiedziałam, że za chwilę prawdopodobnie będę musiała wymówić jego imię i nazwisko na głos, a nie wiem czy przejdzie mi to przez gardło.

-Powiesz mi przed kim tak mnie "chronicie"?

- Już Ci ojciec powiedział. Jeden facet próbuje się na nim zemścić.

- A jak się nazywa ten facet?

- To nieistotne.

Jestem prawie pewna, że Dave ma racje. Muszę spróbować inaczej. Myślałam, że obejdzie się bez tego, ale jednak się pomyliłam.

- Wiesz, kiedyś ze mną i z Dave'm przyjaźnił się Kevin Noir.- Powiedziałam starając się wypowiedzieć to nazwisko zwyczajnie, ale załamał mi się głos. Uważnie przyglądałam się na reakcję chłopaka. Mocno zacinął dłonie na kierownicy, ale nie odezwał się nawet słowem. Wiedziałam już, że to on jest przyczyną tej całej szopki, ale musiałam usłyszeć to z ust Justina.

Zatrzymaliśmy się pod domem i chłopak wyszedł z auta bez słowa, więc wybiegłam za nim.

- Wiem, że to przed nim próbujecie mnie chronić. Wyszedł z więzienia i będzie mnie szukał, a raczej już szuka. - nic nie powiedział tylko szedł w kierunku drzwi.

- No powiedź coś do cholery.

Byliśmy już przy drzwiach, a on zamiast mi odpowiedzieć -pocałował mnie. Wiem, że to była próba odwrócenia uwagi ale ja się nie dam. Odepchnęłam go.

- Odpowiedź mi czy to prawda.

- Chcesz znać prawdę? Tak, wyszedł z pierdla i już Cię szuka! - wykrzyczał.

Zamilkłam. Zamrugałam kilkakrotnie, aby pozbyć się łez pragnących wyjść na powierzchnię.

Kiedy Dave mi to napisał, jakaś cząstka mnie miała nadzieję, że to tylko głupi żart, że to się nie dzieje na prawdę. Ale kiedy tylko Justin to potwierdził mój świat zawalił się na nowo.

Znów zrobiło mi się słabo i znów pojawiły się te cholerne mroczki. Ciało miałam jak z waty, nie mogłam się nawet poruszyć. Ostatnie co słyszałam to moje imię wypowiedziane kilka razy przez Justina, a później jedyne co widziałam to ciemność.

Driven J.B.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz