8

374 15 0
                                    


                                                              ***************

- To co wybieramy?

- Epoka lodowcowa! - Krzyknełam, klaskając w ręce jak małe dziecko.

- No nie! - jękną Dave - Co mi strzeliło do głowy żeby zaproponować kino. Przecież mogłem się domyślać, że zechcesz oglądać bajki.

- Wiesz, że ja jestem jak małe dziecko i lubię bajki. - wyszczerzyłam buzię w uśmiechu - No zgódź się, proszę. - powiedziałam i zrobiłam minę szczeniaczka bo wiem, że się na to złapie.

- Dobra, niech Ci będzie - przewrócił oczami - Czekaj ide kupię bilety i popcorn.

- Tylko pamiętaj, dla mnie karmelowy! - krzyknełam kiedy chłopak oddalał się w kierunku kasy

                 ********

-Chciałabym, żeby ktoś o mnie walczył jak ten wiewiór o żołędzia - westchnełam cicho pod czas oglądania bajki.

- Ejjj, a ja to co ? Jestem przy tobie kiedy tylko tego potrzebujesz, wspieram Cię i kocham całym serduchem. Jeszcze Ci mało?- zapytał Dave udając obrażonego na co przewróciłam oczami choć z pewnością tego nie widział

- Dobrze wiesz o co mi chodzi bałwanie..

-Wiem, wiem... - westchnął - Sama wiesz, że to częściowo twoja wina bo nikogo do siebie nie dopuszczasz.. Jak może ktoś o ciebie walczyć skoro nawet nie dajesz nikomu szansy się do siebie zbliżyć? Wiem, że się boisz ale nie wszyscy są tacy sami jak on.

- Możecie być cicho ? Niektórzy przyszli tu oglądać - powiedział ktoś z tyłu na co jednocześnie wyszeptaliśmy cicho "przepraszam"

                                                                  **********

-Dziękuję, Dave - przytuliłam się do chłopaka na co cicho się zaśmiał

- nie ma za co mała, cała przyjemność po mojej stronie.

- Co tam u Ciebie? Ostatnio tak rzadko się widzimy, że praktycznie nie wiem co dzieje się w twoim życiu. Jak już się widzimy to tylko ja paplam o sobie.

- Jestem z Grace

- Coo? - krzyknełam zaskoczona na co mój głos przybrał piskliwy ton.

- Proszę Cię, tylko nie mów że jest dziwką. - westchną - Zmieniła się, to już nie ta sama dziewczyna co kiedyś.

-Nie mówię że jest dziwką. - wzruszyłam ramionami - Mówię tylko że bezpieczniej byłoby wylizać podłogę w sklepie niż ją.

- Boże dziewczyno - zaśmiał się - twoje teksty czasami mnie przerażają

- Dzięki. - wymamrotałam - Nie chcę wracać do domu. - jęknełam - Nie mam ochoty patrzeć na jego gębę. Jak tylko się odzywa to dostaję białej gorączki. 

- Chyba chciałaś powiedzieć seksowną twarzyczkę - zaśmiał się

- Wiesz co ? Może i jest seksowny ale cholernie irytujący, a po za tym przeleciał by wszystko co się rusza.

- Tak jak i ty. Przecież seks bez zobowiązań z przypadkowym chłopakiem to twoja bajka. No chociaż ty robisz to z pewnością rzadziej niż on.

-Oj, zamknij się już. - walnęłam go z pięści w ramię - pójdziesz ze mną ?

- Dobra, ale nie mogę długo zastać.

- Każda minuta mnie ratuje.

-Nie przesadzaj. - zaśmiał się i pojechaliśmy do mojego domu


Weszłam do środka i odrazu usłyszałam ten głupi chichot którego kurwa nienawidzę!

- Co ona tu robi. - wrzasnęłam - Próbujesz mnie wkurwić ?

- O co ci chodzi ? - zapytał Justin

- Jesteś kurwa głupi czy tylko udajesz?

-Nie wyglądasz dziś najlepiej. - powiedziała dziewczyna z grymasem na twarzy

- Wiem, próbowałam wyglądać dziś jak ty i widzę że mi się udało. - powiedziałam z fałszywym uśmiechem

- pff ja przynajmniej mam się czym pochwilić. - na jej słowa przewróciłam oczami, na prawdę.. ta dziewczyna jest jak te blondynki z dowcipów. Głupia niż głupsza.

- Wiesz, dobrze było by mieć też coś tu. - popukałam się w głowę - Mózg to nie stanik. Jego nie wypchasz.

- Jesteś zazdrosna bo to na mnie lecą wszyscy faceci.

- Powinnaś pamiętać, że najtańsze promocje przyciągają największy tłum. Z resztą jeśli chodzi o facetów to uwierz, że nie mam z tym problemu. 

- Jesteś koszmarna - dziewczyna była już tak czerwona ze złości, że myślałam że zaraz pójdzie jej para z uszu.

- Powiedz mi lepiej coś czego nie wiem. - westchnęłam teatralnie

Zarówno Justin jak i Dave powstrzymywali się, aby nie wybuchnąć śmiechem. No kto jak kto ale ona powinna wiedzieć, że ze mną nie wygra, chciała zabłysnąć ale niestety szybko zgasła.

Mogła byś być chociaż przez chwilę miła? - zapytał Justin

- Ja jestem miłą osobą, ale wolę wejść komuś w drogę niż w dupę !

- Dobra, dobra mała, dosyć! Nie nakręcaj się już tylko chodź na górę zanim zrobisz coś czego będziesz żałować. - powiedział Dave i miał rację bo jeszcze chwila, a bym pannę wytargała za kudły.

Driven J.B.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz