5

451 17 0
                                    


Justin pov.

Ta mała na prawdę mnie wkurwia, żeby nie jej ojciec, który ma wyciągnąć mojego brata z pudła już dawno by pożałowała tego że nie potrafi trzymać języka za zębami i rąk przy sobie. Chociaż było to trochę zabawne. Nigdy nie trafiłem na dziewczynę z takim temperamentem. Jak na tak drobną osobę, jak się wkurwi ma całkiem sporo siły. Mało brakowało, a złamała by mi nos.

Ma nie wyparzony język, myślałem że tylko wśród swoich jest taka pyskata ale jak widać się pomyliłem. Nawet dla swojego ojca potrafi pokazać rogi. Szczerze to dziwię się że tak szanowany sędzia nie potrafi poradzić sobie z własną córką.

Chętnie bym się nią zajął i zamknął te jej duże, pełne usteczka. Jest na prawdę ładna i z pewnością jest tego świadoma. Mimo, że jest niska ma długie nogi i zabójczy tyłeczek który aż się prosi, aby go dotykać. No wybaczcie ale jestem tylko facetem...

Ta dziewczyna ma dar do wkurwiania ludzi, a ja mam wybuchowy charakter, więc nawet pięć minut sam na sam w jednym pokoju może się na prawdę źle skończyć. 

Aktualnie siedzę w kuchni, piję piwo i słucham kłótni ojca z córką. Kazał mi czuć się jak u siebie, więc się staram, choć jest to trochę trudne bo ten dom jest z pięć razy większy od mojego rodzinnego domu. Nie zbyt cieszę się na to, że muszę spać z tą dziewczyną pod jednym dachem, ale nie mogę pozwolić sobie na pobyt w hotelu. 

Kiedy krzyki ustały, usłyszałem jak Richie wchodzi do kuchni.

- Przepraszam za córkę. - westchnął - To dobra dziewczyna tylko trochę zagubiona... - powiedział, na co ja tylko przytaknąłem - Nie wiem dlaczego tak się zachowała w stosunku do Ciebie. - ważne że ja wiem, pomyślałem.

- Nie szkodzi - odpowiedziałem zdawkowo, bo po nie mam zamiaru zagłębiać się w tym temacie...

- Jutro będzie gotowa już reszta papierów i myślę że do końca tygodnia twój brat powinien być na wolności . Mam nadzieję że jutro Liz będzie w lepszym humorze. Rozmawiałem z twoim ojcem. - na ostatnie zdanie wypowiedziane przez niego zmarszyłem brwi

- Prosił mnie żebyś został tu dopuki twój brat nie wyjdzie z więzienia. Wolał by żeby wrócił z tobą na kilka dni do domu zanim znajdzie tu jakieś mieszkanie dla was. 

- Nie wiem czy to jest dobry pomysł panie Richie, Liz jak widać mnie nie lubi i nie będzie z tego zadowolona. 

Z resztą ja też nie, na samą myśl o tym że miał bym tu spędzić tu cały tydzień pojawił się grymas na mojej twarzy

- O nią się nie martw. Wcale bym się nie zdziwił jak by jutro znalazła się w twoim pokoju tylko po to aby zrobić mi na złość. - westchnął zrezygnowany - Ta dziewczyna jest zdolna do wszystkiego tylko po to żeby być w centrum uwagi, już sam nie wiem jak do niej dotrzeć. Z resztą nie ważne ... Twój pokój jest na pierwszym piętrze, pierwszy po lewej . Dobranoc chłopcze.

- Dobranoc - powiedziałem cicho

Kiedy wypiłem piwo, zabrałem swoją torbę i skierowałem się do swojego, tymczasowego pokoju. Z pomieszczenia obok słychać było piosenkę "twenty one pilots - Heathens" więc jak można się domyślić był to pokój Liz, nie ma co, świetnie. Mam złośnicę za ścianą.

Liz pov

Siedziałam w swoim pokoju już od dłuższego czasu. Jest godzina 2, a ja nie mogę zasnąć. Ten kretyn Bieber już pewnie śpi, więc spokojnie mogę zejść na dół i włączyć jakiś fim nie obawiając się że na niego wpadnę. "To tylko jeden dzień" powtarzałam sobie w głowie. Zabrałam swój ulubiony, mięciutki koc, na nogi włożyłam swoje puchate kapcie i wyszłam z pokoju. Nie była bym sobą jak bym nie potknęła się o ten pieprzony próg. Mieszkam w tym pokoju od 6 lat, a nadal o nim zapominam.

Driven J.B.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz