3

606 19 0
                                    


Rzuciłam telefon na łóżko i poszłam do łazienki wziąść długą kąpiel. Zanim przyjedzie Dave mam jeszcze 4 godziny, więc nie mam co się śpieszyć. Po godzinie wyszłam z wanny. Wysuszyłam włosy i związałam. Postawiłam dzisiaj na styl pin-up. Na twarz jak zwykle położyłam podkład, pod oczy korektor, aby zakryć cienie pod oczami i utrwaliłam to pudrem. Na powiekach zrobiłam mocne kreski, doczepiłam sztuczne rzęsy które wyglądały w miarę naturalnie. Twarz ładnie wykonturowałam bronzerem, a policzki delikatnie podkreśliłam różem. Na koniec pomalowałam usta czerwoną, matową pomadką z MAC'a. Poszłam do garderoby i wyjełam strój na dzisiaj który składał się z czarnych skórzanych spodni które świetnie podreślają mój zgrabny tyłek, czerwonej bluzki ze sporym dekoltem i w tym samym kolorze adidasów za kostkę. Szybko się ubrałam, na głowę nałożyłam czerwono-czarną bandamkę a na nos ciemne ray bany mimio że było już ciemno. Na plecy zarzuciłam moją ulubioną skórzaną kurtkę, do kieszeni wrzuciłam jeszcze tylko telefon, zamknęłam dom i wpisałam kod zabezpieczający bo ojca jak zwykle nie było w domu. Na podjazd wyprowadziłam swoje Suzuki gdzie czekał już na mnie Dave. Zawsze przyjeżdzaliśmy tam razem. Traktuję go jak starszego brata ale każdy uważa nas za parę.

-Cześć mała - przywitał się i pocałował mnie w policzek tak jak miał w zwyczaju, na co ciepło się do niego uśmiechnełam. 

- Hej, Kate już na miejscu czy jeszcze się szykuje? 

- Już jest na miejscu, rozmawiałem z nią przez telefon za nim wyjechałem. Ten nowy wywołał niezłe zamieszanie wśród dziewczyn. Śmiała się że chyba większość dziewczyn dostała orgazmu od samego patrzenia, ale myślę, że to również dotyczy jej osoby. - zaśmiał się -  Oczywiście nazwała go chodzącym bogiem seksu, jak to Kate. Macie się dzisiaj razem ścigać. Podobno jeszcze ani razu nie przegrał. Podejmujesz wyzwanie? - spojrzał na mnie z chytrym uśmieszkiem

- Jasne, i tak nie ma ze mną szans.

- Uważaj, prawdopodobnie jest dobry i proszę Cię, dzisiaj żadnych wybryków. - spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.

- Proszę Cię - jęknęłam - to moja trasa. Dzisiaj poniesie swoją pierwszą porażkę. No i oczywiście postaram się dzisiaj nic nie nawywijać, ale nie mogę nic obiecać. Jeżeli znajdzie się jakaś głupia cizia która będzie na tyle śmiała żeby ze mną zadzierać jak ostatnio no to wybacz...

- Jasne.. kto by pomyślał że taka drobna kruszynka tak na prawdę jest wcielonym diabłem. Zeby wiedziała z kim zadziera w ogóle by nie zaczynała.

- Ej! Wypraszam sobie! Dobra koniec tych pogaduszek.

Zanim chłopak zdążył coś powiedzieć ja już byłam w drodze. To że byłam cholernie podniecona to za mało powiedziane. Uwielbiam adrenalinę. Mam nadzieję, że chłopak faktycznie jest dobrym i godnym mnie przeciwnikiem. W tym mieście nie ma nikogo kto mógł by ze mną konkurować. W sumie jedyną osobą był by Dave gdy chciał to zrobić, ale nie chce.

Kiedy byliśmy już na miejscu zeszłam z mojej maszyny i poszłam razem z przyjacielem przywitać się ze wszystkimi znajomymi. Tutaj każdy uważał że Dave jest moim chłopakiem i nigdy nie wyprowadzałam ich z błędu bo po co.

-Jak tam Liz gotowa na kolejne zwycięstwo ? - powiedział Aron, organizator całego zamieszania.

- Jasne, zwarta i gotowa jak zawsze. - powiedziałam pewna siebie. - Sory ale muszę znaleźć Kate zanim stanę na starcie. Widział ją ktoś?

- Myślałem, że zechcesz najpierw zobaczyć kochasia z którym bedziesz się ścigać i jego kolegów.Bo to jedyne pytanie jakie dzisiaj słyszę od dziewczyn. - zaśmiał się

Driven J.B.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz