#19

4.8K 268 141
                                    

-Po co mnie tu zaciągnąłeś? - zapytałam kiedy z pomocą chłopaka udało mi się wdrapać na dość wysoką skałę.

-Leo wyjdźmy gdzieś, nudzi mi się, patrz jaka śliczna pogoda. - zaczął mnie naśladować zmieniając głos i robiąc dość zabawną minę, przez co na mojej twarzy zawitał cień uśmiechu. Usiadłam obok niego i oparłam się plecami o twardą powierzchnię, a głową o jego ramię.

Po stwierdzeniu, że jest mi niewygodnie zaczęłam się wiercić, co doprowadziło do tego, że końcem końców moja głowa leżała na kolanach chłopaka, a on bawił się moimi włosami uważnie wpatrując się w falujące wody oceanu.

Był ciepły i przyjemny wieczór. Zachodzące słońce dodawało wyjątkowej atmosfery. Od zawsze lubiłam oglądać zachody. Uwielbiałam obserwować jak niebo co kilka chwil zmieniało kolor. Nad wodą było to o wiele ciekawsze, bo ten obraz się w niej odbijał.
Szum morza uspokajał, a obecność osoby obok mnie sprawiała, że odczuwałam radość jakiej nie mogłam opisać.

Oderwałam wzrok od oceanu i wlepiłam go w Leo, który nie zwracał na to uwagi. Nieprzerwanie patrzył przed siebie głaskając moje ramię.
Po dłuższym czasie doszłam do wniosku, że tak naprawdę nie wyróżniał się spośród innych chłopców. Lubił luźne ubrania, gry komputerowe i deskorolkę, miał dwie ręce i dwie nogi. Na pierwszy rzut oka był zupełnie zwykły.

I wtedy zrozumiałam dlaczego jest taki wyjątkowy.

Dla mnie on wcale nie był jak każdy inny chłopiec. Oni byli mi obojętni, a Leo był moim przyjacielem. Z nikim innym nie byłam tak blisko, pod względem wszystkich bliskości, jakich zdążyłam doświadczyć. Nikt inny nie nauczył mnie tak wielu rzeczy jak on.

Uważam, że każdy człowiek ma piękny uśmiech, ale jego był wyjątkowy, bo sprawiał, że ja także się uśmiechałam. Jego dotyk mnie uspokajał, a spojrzenie sprawiało, że dosłownie się roztapiałam. Za każdym razem kiedy mnie przytulał czułam się bezpiecznie.

Oczywiście z perspektywy wielu osób to mogłoby się wydawać zupełnie zwykłe, albo głupie, ale dla mnie miało ogromne znaczenie, bo to on był moim przyjacielem, którego kochałam.

-Nad czym tak intensywnie myślisz? - zapytał przerywając przyjemną ciszę.

-Intensywnie?

-Wyglądasz jak jaszczurka, która opracowuje plan zagłady świata. - zaśmiał się.

Kocham kiedy się śmieje. Kocham ten dźwięk, jego uśmiech i zmarszczki wokół oczu.

-Jesteś głupi. - stwierdziłam kręcąc głową, a na moją twarz wkradł się uśmiech, który starałam się ukryć.

-Nie, jestem Leo. - spojrzał na mnie rozbawiony. Przekręciłam oczami i odwróciłam się do niego tyłem.

Przesunęłam się na brzeg skały i podkuliłam kolana do brody, ponownie zaczynając nad wszystkim myśleć. Miałam wrażenie, jakby natłok myśli miał rozsadzić moją głowę od środka.

-Cholera.. - jęknęłam rozpaczliwym głosem. Odwróciłam się w stronę chłopaka i popatrzyłam mu w oczy. Moje serce biło jak oszalałe, a dłonie zaczęły się pocić.

-Co? - zmarszczył brwi.

-Kocham cię Leo.

Przypadek? //L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz