#31

3K 195 53
                                    

*październik*

-Gratuluję Kamila, dostałaś 5+ - powiedziała nauczycielka angielskiego z szerokim uśmiechem podchodząc do mojej ławki.

-Dziękuję. - odpowiedziałam, po czym wzięłam w ręce arkusz sprawdzianu i przybiłam piątkę z Julką.

-Mówiłam ci, że nie masz się czym stresować, nawet jak nie powtórzyłaś materiału. - mruknęła moja przyjaciółka.

Przez te dwa miesiące bardzo się do siebie zbliżyłyśmy. Poczułam, że wreszcie znalazłam kogoś z kim zawsze mogłam porozmawiać o wszystkim. Oczywiście Leo i Harry także byli dla mnie ogromnym wsparciem, ale jednak przyjaciółka płci żeńskiej była czymś zupełnie innym.

-Julka, 6. - oznajmiła pani Magda. - Możecie zostać po lekcji? - zapytała.

W odpowiedzi obie pokiwałyśmy głowami.

Pozostałe 30 minut minęło na omawianiu klasówki, ale my raczej się na tym nie skupiałyśmy. Wolałyśmy grać w kółko i krzyżyk oraz rysować szlaczki z tyłu zeszytu.

-Myślałyście może aby wziąć udział w projekcie w UK? - zapytała pani Magda, kiedy według jej prośby po dzwonku podeszłyśmy do jej biurka. - Wasz Angielski jest na bardzo dobrym poziomie, dlatego warto go rozwijać.

-Ja tak. Rozmawiałam o tym z rodzicami i mamy pewne plany. - odpowiedziałam i spojrzałam na moją towarzyszkę.

-Myślę, że wolę zostać w Polsce. - stwierdziła, a ja spojrzałam na nią zaskoczona. - Myślę, że sześć lat w Anglii w zupełności mi wystarczy.- skrzywiła się.

-Rozumiem. Jakbyście miały jakieś pytania służę pomocą. - nauczycielka posłała w naszą stronę uśmiech, po czym zajęła się papierkową robotą.

*

-Mówiłaś, że się dusisz w Polsce. - zabrałam głos zaraz po wyjściu z sali. -Nie możesz cały czas się ograniczać przez byłego chłopaka.

-Nie wiesz co się między nami stało. - warknęła, po czym odeszła. Spojrzałam zaskoczona na jej oddalającą się sylwetkę i zaczęłam uważnie analizować to, co się właśnie stało.

Julka zawsze unikała tematu Jacksona i jej życia w Anglii jak ognia. Nie wiedziałam praktycznie o niczym stamtego okresu, oprócz tego, że była typem typowej imprezowiczki, czego jak mi mówiła, potem żałowała.

~*~

Szczęśliwa, że mogłam opuścić budynek szkoły skierowałam się w stronę szatni by zostawić niepotrzebne książki i wziąć bluzę z szafki. Ze względu na jesienną porę, w Polsce nie było już tak ciepło, a ja byłam typem osoby, której cały czas było zimno.

Od czasu wymiany zdań między mną a Julką, już jej nie widziałam. Wiedziałam jedynie, że po południu miała jechać do lekarza na badania. Miałam nadzieję, że już jutro będzie okej, a wyniki będą dobre.

Narzuciłam na siebie puchowy materiał, po czym wyjęłam kluczyk z zamka metalowej szafki i ruszyłam przed siebie.

Zanim jednak zdążyłam dotknąć klamki masywnych drewnianych drzwi, otworzyły się one same, a ja poczułam mocny uścisk na ramieniu. Miałam wrażenie, jakby ktoś mi je miażdżył. W moich oczach zebrały się łzy. Skuliłam się z bólu, za co od razu dostałam w brzuch. Upadłam na ziemię. Leżałam chwilkę zwinięta w kulkę, trzymając się za obolałe miejsce, po czym poczułam jak ktoś wziął mnie na ręce. Nie miałam siły protestować. Po chwili chłopak upuścił mnie na ziemię a ja usłyszałam dźwięk łamanej kości i poczułam przeszywający moją rękę ból, przez co krzyknęłam, nie mogąc dłużej powstrzymać łez.

Przypadek? //L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz