#33

2.7K 190 45
                                    

-Leo? - usłyszałem kobiecy głos, po czym poczułem jak ktoś zaczął potrząsać moim ramieniem. Zaspany uniosłem głowę i skierowałem wzrok w stronę osoby, która przerwała mój sen. Była to mama Kamili, która widocznie zmartwiona cały czas spogalądała na bladą twarz swojej córki. Podążyłem za jej wzrokiem i zobaczyłem identyczny obrazek, jak przed tym jak usnąłem. Głośno westchnąłem, po czym ponownie spojrzałem na kobietę.

-Która godzina? - zapytałem zaspany, pocierając oczy.

-Dochodzi 23. - odpowiedziała. - Gdzie masz swoje rzeczy?

-W hotelu. Przyleciałem nocnym lotem i chciałem zrobić Kamili niespodziankę. Okazało się, że ona zrobiła ją mi. - skrzywiłem się.

-Pojedź ze mną. Powinieneś coś zjeść, umyć się i przespać. Pewnie jesteś wykończony. Teraz się raczej nie obudzi.

Spojrzałem na kamienną twarz mojej dziewczyny, po czym z westchnieniem podniosłem się z twardego krzesełka. Nachyliłem się nad nią, pocałowałem jej czoło i kiedy tylko chciałem się od niej odsunąć poczułem, jak palce jej dłoni lekko zadrżały i zacisnęły się na moich. Zastygłem w bezruchu i poczułem, jak moje serce zabiło dwa razy szybciej niż normalnie. Spojrzałem na nasze splecione palce, po czym lekko się uśmiechnąłem.

-Śpij dobrze Słoneczko. Mam nadzieję, że jak jutro wrócę zobaczę twoje śliczne oczka. - szepnąłem pocierając jej policzek, po czym ponownie złożyłem pocałunek na  jej czole i odsunąłem się zabierając rękę. Przykryłem ją szczelniej kołdrą i odszedłem od łóżka.

~*~

-Jest dopiero po ósmej rano a pan już tutaj? - usłyszałem męski głos. Przekręciłem głowę w stronę źródła jego dźwięku i posłałem doktorowi pytające spojrzenie. - Nieliczna grupa nastolatków jest tak rannymi ptaszkami jak ty. - dodał.

-Gdyby pana dziewczyna leżała w szpitalu z rozwaloną głową wstanie raczej nie byłoby problelem. - burknąłem ponownie spoglądając na Kamilę. Nie uzyskałem odpowiedzi. Zamiast tego facet zaczął kombinować przy kroplówce podłączonej do jej ręki.

-Kiedy się obudzi? - zapytałem. Nie pytałem o to w jakim była stanie, bo od jej mamy dowiedziałem się chyba zbyt dużo jak na mnie i nie chciałem o tym słuchać ponownie.

-Może to zrobić w każdej chwili. Nie jest w śpiączce, to tylko narkoza. Możesz do niej mówić. Zazwyczaj pacjenci, którzy czują obecność kogoś bliskiego mają większą determinację do tego by to zrobić, a z tego co widzę jesteście blisko. - uniósł brwi i spojrzał na mnie wymownym wzrokiem.

Pokiwałem głową i poczekałem aż wyjdzie.
Mocniej ścisnąłem dłoń dziewczyny, tak jak zawsze robiłem kiedy pragnąłem jej uwagi. Niestety, ona nadal leżała nieruchoma jak skała, a ja jedyne co mogłem zrobić było podziwianie jej kamiennej twarzy.

-Co tam u ciebie Słoneczko? - zapytałem delikatnie się uśmiechając i kciukiem masując jej miękką skórę. - Nie spodziewałem się, że jesteś aż takim leniem. Wiedziałem, że uwielbiasz spać, ale te kilkanaście godzin to chyba troszkę za dużo, co?  - cicho się zaśmiałem. - Jak się obudzisz nie dam ci spokoju.

- Nawet nie wiesz jak za tobą tęsknię. - dodałem po chwili przerwy. - Rzeczywistość bez ciebie jest po prostu nieznośna. Tęsknię za twoim uśmiechem i naszymi rozmowami. Nie wybaczyłbym sobie jeśli coś by ci się stało.  Śmieszne jest to, że wystarczyło żebym przyszedł te kilka jebanych minut wcześniej i wszystko by się potoczyło inaczej. - powiedziałem kręcąc głową i szybko mrugajac, stając się odgonić niechciane łzy. Cholernie bolał mnie widok bezwładnej dziewczyny podłączonej do jakiś maszyn.

Przypadek? //L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz