Nie odezwali się do siebie ani słowem, gdy oderwali się od swoich ust. Jechali właśnie w stronę hotelu, wciąż milcząc i starając się na siebie nie patrzeć.
Cristiano chrząknął, gdy dojechali pod budynek. Wjechał na podziemny parking i wciąż czekał, nie gasząc silnika. Chciał coś powiedzieć, ale nagle wszystko, co miał w głowie wydawało się niewłaściwe.
-Zapomnijmy o tym- uprzedziła go Tina, gdy pożył swoją dłoń na jej udzie. Zrzuciła ją, nie podnosząc wzroku z miejsca na jej ciele, gdzie jeszcze chwilę temu ją dotykał.
Wzruszyła speszona ramionami.
-Najlepiej zapominamy o całym tym dniu- dodała, widząc, że Cristiano nie ma ucieszonej miny na jej propozycje- jestem z Derkiem i nie mieszajmy- wyjaśniła, odważając utkwić w nim dłuższe spojrzenie- proszę- szepnęła przejęta, mając wątpliwości, czy chłopak zgodzi się na to.
-Nie spodziewałem się niczego innego- rzucił rozdrażniony, przecząc swoim zachowaniem wcześniejszym słowom, a Tina nie mogła poradzić nić na to, to było jej go szkoda. Sięgnęła dłonią do ramienia chłopaka, by dotykiem dodać mu trochę otuchy, jednak nie miała takie szansy, bo Cristiano szybko wysiadł z auta. Widziała w lusterku, jak z wściekłą miną wyciąga ich torby z bagażnika. Westchnęła głośno i przybierając miły wyraz twarzy, dołączyła do niego.
Nie pozwolił jej wziąć swojej walizki, po prostu bez słowa zgromił ją spojrzeniem i wyrwał jej ją. Zamknął samochód i nie czekając na dziewczynę ruszył w stronę hotelu, męcząc się z za dużą ilością bagaży. Dogoniła go przy recepcji, nie wysilając się specjalnie. Wiedziała, że chwilowa przerwa od siebie powinna im pomóc. Nie musiał się przedstawiać, ponieważ młoda dziewczyna swoją radością zagłuszyła przez chwilę cały parter. Skrzywiła się jednak i szybko przeprosiła, widząc szefową ze srogą miną.
-Powinna być teraz scena, jak w filmach- odezwał się do Tiny konspiracyjnie- no wiesz, że nie ma już wolnych pokoi i musisz mieszkać ze mną- wyjaśnił, widząc niezrozumienie na twarzy Tiny. Dopiero, gdy wyjaśnił swój żart, dziewczyna załapała i uśmiechnęła się do niego nieco pewniej. Trąciła go łokciem w żebra, kręcąc głową.
-Dobrze, że twój zespół ma wynajęty cały hotel, zawsze mógłby mnie przygarnąć jakiś inny piłkarz.
-Chyba żartujesz- powiedział, obejmując ją od tyłu ramionami i układając brodę na jej ramieniu. Był niebezpiecznie blisko jej szyi i aż kusiło go, by podrażnić ją małym pocałunkiem albo chociaż dmuchnięciem powietrza, ale wiedział, że robienie scen przy ludziach, to ostatnia rzecz jakiej potrzebują. - Nikomu bym cię nie oddał. Tutaj jesteś tylko moja- dodał zawadiacko i zostawił ją z małym szokiem na twarzy i kluczem do jej pokoju.
// więc tak, żyję. Po prostu Wattpad mnie nie lubi, nie pokazuje mi powiadomień, komentarzy i nie pozwala dodawać rozdziałów.
CZYTASZ
Regret/ Cristiano Ronaldo
Fanfiction-Chyba żartujesz!-krzyknęła zdenerwowana dziewczyna, zakręcając długie, blond włosy w kok-przecież to nawet nie brzmi poważnie- dodała, widząc, jak jej przełożony kręci negatywnie głową. Opadła zrezygnowana na beżową, skórzaną sofę, wzdychając g...