23

697 27 0
                                    

Oczekując na mecz razem z tysiącami innych osób, dopiero dotarło do niej z jakimi wielkimi emocjami się to wiąże. Początkowo odnotowała w pamięci, by udusić Cristiano za usadzenie jej obok wszystkich znanych żon i dziewczyn piłkarzy, jednak okazało się, że bardzo szybko złapała z nimi kontakt, a na dodatek widok na boisko był doskonały. Rozmawiała z kilkoma poznanymi kobietami, wymieniły się uwagami dotyczącymi dzisiejszego wydarzenia i tradycyjnie zrobiły pamiątkowe zdjęcia. Miała nadzieje, że nie wyląduje na portalach społecznościowych, a zaraz po tym w serwisach plotkarskich, była to ostatnia rzecz jakiej w życiu oczekiwała. Kilkanaście minut później mecz rozpoczął się od odśpiewania hymnów obu drużyn. Musiała przyznać, że śpiew tysięcy osób był czymś niesamowitym, przyprawiajacym o gęsią skórkę.
Piłka nożna nie była jej obca, więc nie trzeba było tłumaczyć jej zasad ani rozrysowywać, co znaczy spalony. Czuła się tam naprawdę dobrze, więc głośne kibicowanie było automatycznym odruchech. Kilkakrotnie zaklęła, gdy piłka niebezpiecznie zbliżała się do ich bramki. Z nerwów przyłapała się także na gryzieniu paznokci. Prychnęła, wracając myślami na ziemię i schowała ręce do kieszeni parki. Jednak już po chwili wyciągnęła je, bijąc głośno brawo, gdy Cristiano strzelil gola. Wszyscy radośnie wiwatowali, machając szalikami, a ona uświadomiła sobie, jak wielką dumę czuję, że jest tutaj z nim i dla niego.
Mecz zakończył się szczęśliwie dla Portugalii. Wygrali, strzelając jeszcze dwie bramki, a przepuszczając tylk jedną. Wzruszyła się, widząc przytulających się na murawie piłkarzy, a po chwili wybuchła głośnym śmiechem, gdy cała drużyna wylądowała na trawie. Wiedziała, że wiele znaczy dla nich to zwycięstwo i jest przepustką do dalszej rywalizacji podczas Euro.
Przybiła piątki z nowymi koleżankami, a zaraz obok nich pojawił sie ochroniarz, który miał sprowadzić ich na dół.
Podziwiała, jak rozemocjonowane dziewczyny czekały na swoich facetów. Naprawdę je polubiła. W pierwszej chwili była przerażona, przypominając sobie wszystkie mało pochlebne artykuły na ich temat. Jednak okazało się, że strach był zupełnie niepotrzebny.
Już po chwili cała drużyna weszła do korytarza, witają się z wszystkimi. Nastał jeden, wielki krzyk żon i dziewczyn, które od razu rzuciły się w ramiona swoich bohaterów.
Odsunęła sie i oparła o ścianę, by przeczekać falę miłości, jednak pojawił sie obok niej Cristiano. Nie miał na sobie koszulki, a jego mięśnie były maksymalnie napięte po tylu minutach wysiłku.
-No nieźle- skomentowała, próbując wbić palec w brzuch chłopaka, jednak okazał sie za twardy. Cristiano zaśmiał się, unosząc do góry prawą brew.
-No chodź tutaj- otworzył ramiona, ignorując jej dziwny komplement. Widział, jak Tina ociąga się bez pewności, czy to jest właśnie, to co powinna zrobić, więc sam przyciągnął ją do uścisku. Rozluźniła się szybko i moco przycisnęła go do siebie.
-Byłeś najlepszy- szepnęła do niego i chciała w nagrodę pocałować go w policzek, jednak Ronaldo odwrócił się zdziwiony jej słowami, w rezultacie czego usta Tiny wylądowały na jego wargach. Musnął nimi delikatnie, korzystając z sytuacji, a Tina nie uciekła. Dopiero po chwili uśmiechnęła się i schowała niepewnie twarz w tors piłkarza.
-To chyba najlepsze, co usłyszałem- powiedział, gładząc ją spokojnie po plecach. Tłumy rozeszły się, a oni wciąż tkwili w przystadionowym korytarzu wtuleni w siebie.
-Słyszysz, to kilkanaście razy dziennie- odparła, odrywając się od niego. Poprawiła rozczochrane włosy i zaczęła powoli kierować się do wyjścia, by zaczekać na nich w autokarze. Ronaldo dogonił ją i zatrzymał, łapiąc za nadgarstek.
-Ale to od ciebie chciałem, to zawsze usłyszeć- powiedział, patrząc jej głęboko w oczy i zniknął za drzwiami szatni, widząc, że nie doczeka sie żadnej odpowiedzi.
Uśmiechnęła się, słysząc wielki okrzyk na cześć Cristiano, gdy tylko zamknął za sobą drzwi i opuściła stadion.

Regret/ Cristiano RonaldoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz