Nie spodziewałam się takich wyznań od Cristiano, dlatego głośno nabrałam powietrza, nie wiedząc, jak powinnam się zachować. Jęknęłam cicho i usiadłam przy stoliku, by napić się chłodnej już kawy.
-Cris-zaczęłam niepewnie, układając w myślach odpowiednie zdania- to miłe- dodałam i mentalnie uderzyłam się w twarz.
-Miłe?- zapytał cicho, siadając po drugiej stronie stołu. Uniósł w zdziwieniu brwi. - Nie spodziewałem się w odpowiedzi wyznania mi szalonej miłości, ale- uciął, zaczesując włosy. -To miłe. Okej- powtórzył jakby bardziej do siebie. Wstałam od stołu i podeszłam w jego kierunki. Ukucnęłam przed nim i złapałam dłonie, które trzymał na udach.
-Przepraszam- zaczęłam nieśmiało- nie to chciałam powiedzieć. Właściwie sama nie wiem, co chciałam powiedzieć. Zaskoczyłeś mnie.- wydukałam, ściskając mocniej jego dłonie, by ich nie wyrwał.
-Rozumiem. Facet z dzieckiem, to słaby materiał na cokolwiek- wzruszył ramionami i wstał od stołu, więc chcąc nie chcąc musiałam puścić jego ręce.
-Nie gadaj takich głupot- warknęłam, podążając za nim do salonu. Położyłam dłoń na jego ramieniu i zwinnym ruchem obróciłam go w moją stronę, pamiętając, by nie uszkodzić jeszcze bardziej jego nogi.
-Głupoty? To że cię kocham?- zapytał zdziwiony i oburzony jednoczenie. Położyłam dłonie na jego torsie, lekko kreśląc na nim różne wzorki.
-Nie, to że się nie nadajesz. Nadajesz się na wszystko- musnęłam jego usta- jestes najlepszy i naprawdę bardzo mi zależy, ale daj mi trochę czasu. Muszę oswoić się z rozstaniem i nową sytuacją. Musze poskładać moje życie, znaleźć pracę i mieszkanie. Po prostu daj mi chwilę, a wszystko się ułoży- wydusiłam z siebie i wtuliłam twarz w zagłębienie jego szyi. Poczułam, jak mocniej przyciągnął mnie do siebie i zatopił usta w moich włosach.
-Poczekam- szepnął czułe- bo warto-dokończył w momencie, gdy po domu znów rozniosł się płacz głodnego Juniora.//Wróciłam. Zdałam sesje, obroniłam się, pracowałam, wygrzałam tyłek w Grecji no i oto jestem. Mam nadzieję, że ktoś oprócz mnie też tutaj jeszcze jest.
CZYTASZ
Regret/ Cristiano Ronaldo
Fanfic-Chyba żartujesz!-krzyknęła zdenerwowana dziewczyna, zakręcając długie, blond włosy w kok-przecież to nawet nie brzmi poważnie- dodała, widząc, jak jej przełożony kręci negatywnie głową. Opadła zrezygnowana na beżową, skórzaną sofę, wzdychając g...