Kolejny poranek nie należał do najlepszych. Drugi raz w tym tygodniu budziła się z potwornym bólem głowy po imprezie. Tym razem jednak nie miala wyrzutów sumienia, ponieważ razem z całą ekipą świętowali zwycięski mecz. Przez pamięć przelatywały jej urywki wspomnień. Szalone tańce Cristiano w autokarze, gdy wracali do hotelu. Obserwowała go z tyłu i nie mogła napatrzeć się na jego ruchy, gdy wczuwał się w każdą piosenke Shairy. Miał na sobie elegancką koszule, wpuszczoną do dopasowanych spodni, a jego biodra..cóż, one zdecydowanie nie kłamały.* Spojrzała na fotel obok niej, na którym powinien siedzieć podglądany piłkarz i zobaczyła, że jego telefon ciągle dzwoni. Wiedziała, że nie przebije się przez szczęście, panujące na przodzie autobusu, więc podeszła bliżej. Delikatnie klepnęła go w razie, a on automatycznie się odwrócił. Nie zdążyła jednak nic powiedzieć, bo Cristiano złapał ją śmiało za biodra, a jego dłonie zaczęły poruszać nimi w rytm muzyki. Poddała się, widząc wielki uśmiech na jego twarzy i dołączyła do wygłupów piłkarzy, powstrzymując sie jednak dla dobra wszystkich od śpiewania.
-Gotowa na najlepszą impreze?- zapytał Cristiano wprost do jej ucha, by mogła go usłyszeć. Pokiwała energicznie głową zgodnie z prawdą.Obudziły ją natarczywe wibracie telefonu, który jak na złość umieściła na noc pod poduszką. Była prawie pewna, że to Derk próbuje się z nią skontaktować. Jednak po otworzeniu oczu nie zobaczyła na ekranie informacji o połączeniach, czy wiadomościach. Dostrzegła za to w lewym górnym roku powiadomienia o spamie z instagrama. Skrzywiła się, nie rozumiejąc skąd takie poruszenie. Dopiero, gdy włączyła apikacje, ujrzała kilka zdjęć z wczorajszego dnia. Stało się, to czego najmniej chciała. Kilka dziewczyn towarzyszących jej podczas meczu i późniejszej imprezy opublikowało ich zdjęcia, na dodatek oznaczając ją na nich.
-Cholera- warknęła, wchodząc szybko w ustawienia konta, by ustawić je jako prywatne. Nie miala ochoty sprawdzać, kto zdążył ją zaobserwować, czy skomentować jakies stare zdjęcia. Przymknęła powieki, opadając ociężale na łóżko.
Nie dane jej było jednak ponowne zaśnięcie, bo ktoś zaczął mocno dobijać się do drzwi.
-Co jest- sapnęła, otwierając drzwi bez entuzjazmu. Zobaczyła przed sobą Cristiano w dresie i wcale nie najlepszej formie.
-Widzę, że nie cierpie sama- zaśmiała się, lustrując jego podkrążone oczy.
Wpuściła go do pokoju i walcząc z sobą, by ponownie nie rzucić się na łóżko, wystawiła wodę na kawę.
-Niestetu boję się, że zaraz ucierpie bardziej- wydukał, wyciagając schowane za plecami kolorowe gazety. Rzucił je na drewniany stolik i usiadł, oczekując na reakcję Tiny.
-Co to?- zapytała, nie mając ochoty na czytanie plotkarskich magazynów. Nie otrzymała jednak żadnej odpowiedzi, bo Cristiano jedynie skinął głową na prase, zachęcając do spojrzenia.
-Wolełem, żebyś dowiedziała się ode mnie- powiedział spokojnie, gdy twarz Tiny zmieniła się radykalnie po szybkim rzucie okiem na gazetę.
-Kim jest tajemnicza piękność, kibicująca na wczorajszym meczu?- przeczytała zachrypniętym głosem tekst umieszczony pod jednym ze zdjęć, które zostało wcześniej opublikowanie w sieci. - Tajemnicza piękność nie brzmi tak źle- zaśmiała się, przełykajac wielką gule. - Mogło być gorzej- dodała, odpychając od siebie magazyn i wstała, by zalać dwa kubki mocnej kawy.
-Jest gorzej- odezwał się Cristiano, otwierając drugą z przyniesionych gazet na odpowiedniej stronie.
-O cholera- było jedynym, co wydostało się z ust Tiny. Nie musiała czytać tekstu, na który poświęcili całą stronę, by wiedzieć w jak wielkie tarapaty wpadła. Wystarczył widok jednoznacznego zdjęcia, na którym obejmują się czule zaraz po zejściu Cristiano z murawy.*Shakira- Hips don't lie [Biodra nie kłamią]
_______/\______Kochani! Chciałam Wam życzyć z całego serca dużo odpoczynku, wyciszenia i zdystansowania się od codziennych spraw. Żebyście chociaż na te dwa, trzy dni odłożyli telefony i odcięli się od wirtualnego świata na rzecz waszych bliskich. Porzućcie swoje jaskinie i cieszcie sie życiem. Do przeczytania po świętach! 💑
CZYTASZ
Regret/ Cristiano Ronaldo
Fanfiction-Chyba żartujesz!-krzyknęła zdenerwowana dziewczyna, zakręcając długie, blond włosy w kok-przecież to nawet nie brzmi poważnie- dodała, widząc, jak jej przełożony kręci negatywnie głową. Opadła zrezygnowana na beżową, skórzaną sofę, wzdychając g...