Rozdział 3

7.1K 332 14
                                    

Perspektywa Bucky'ego.
Razem ze Steve'm jedliśmy naleśniki, gdy sobie nareszcie przypomniałem skąd ją znam.
To 626. Eksperyment Hydry, a teraz Koalicji Czaszki. Szkolona do zabijania celów i wykradania tajnych danych z różnych firm lub organizacji.
- Steve?
-Hmm?                                                                                                                                                                                        No nieźle ma pełne usta do tego umazane Nutellą.
- Już pamiętam skąd ją znam.
A on zakrztusił się jedzeniem i zdziwiony zapytał.
- Tak szybko!?
- Tak. I uwierz nie spodoba się to innym, a już w szczególności tobie.
- Dlaczego mnie? A z resztą. Jarvis zawołaj wszystkich do salonu. Powiedz, że to ważne .
- Już się robi sir..
Powiem jedno, idę jeszcze po Fury'ego bo nas ze skóry obedrze jak się dowie.
Time skip 20 min
Wszyscy w salonie pora zaczynać.
- Dlaczego to aż tak ważne, że musiałem tu przylecieć Rogers?
No tak jak zwykle do sedna. Punkt dla Ciebie Fury.
- Bucky wie co nieco o naszej „kochanej" złodziejce danych.
- Że co?!!                                                                                                                                                                      Krzyknęli jednocześnie wszyscy z małym wyjątkiem mnie oraz Steve'a.
-Po pierwsze język. Po drugie Bucky powiedz proszę co wiesz.
- No to tak. Jakby to powiedzieć. Może tak... Kiedy byłem w Hydrze kazali mi przeszkolić pewną dziewczynę. Była to nasza złodziejka choć była może sześciolatką. Już wtedy świetnie walczyła, a ja miałem ją zabrać na jej pierwsze kilka misji. Spisała się z tego co pamiętam idealnie. Zero śladów, zero oznak jej obecności i perfekcyjne wykonanie każdej misji. Ale jest coś o czym wie tylko kilka osób. Ona jest eksperymentem. Nie została urodzona tylko wyhodowana w laboratorium. Zawsze mówiono na nią 626. Wyprano ją z jakichkolwiek uczuć, uczono nie tylko w walce, ale i uczono jej wszelkiej dostępnej wiedzy. Jest szybka, sprytna , silna i bezwzględna. Jest coś jeszcze ...
- Co tym razem?                                                                                                                                                                      Zapytał Fury
- Jak to powiedzieć? Powiem tak. Ona jest czymś w rodzaju twojej córki Steve. Została stworzona z twojego DNA uzyskanego z twojej krwi oraz kilku włosów oraz nieco zmodyfikowana.
- Że co!
-Ciszej. Jeszcze w Meksyku was nie usłyszeli. Zaraz mi bębenki w uszach eksplodują przez wasze wrzaski.
- Skąd w ogóle wzięli moją krew i włosy?
- Nie mam zielonego pojęcia. Miałem ją tylko przeszkolić.
- A więc...
No, no Fury chyba ma plan. Tylko ciekawe czy wypali. Nie ważne, na nią trzeba przygotować najzwyklejszą pułapkę. Fury tak sobie gadał i dyskutował z innymi, a ja zajrzałem do kuchni i dojadłem swoje naleśniki.
------------------------------------------------------
No i jak . Piszcie w komach jeśli coś wam nie odpowiada.
Lunitka. (^.^){♡.♡}

Córka KapitanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz