Perspektywa Angela.
Unikałam ich uwagi na mnie wczoraj cały dzień. Teraz siedzę w swoim pokoju i piszę list ze wszystkimi wyjaśnieniami. Dziś w nocy uciekam i idę go odbić. Jestem już po treningu i obiedzie. Też dzisiaj staram się nie zwracać na siebie uwagi. Nie chce ich w to mieszać. Mam tylko nadzieję, że i jemu dadzą szansę. Moje rozmyślania i pisanie listu z wyjaśnieniami przerwało pukanie.
-Otwarte.
- Hej młoda wszystko w porządku? Siedzisz tu sama , a właśnie robimy maraton filmowy. Może chcesz z nami pooglądać?
- Dzięki Bruce. Wszystko jest w porządku . I zaraz będę.
- Dobrze. To czekamy. Ale wiesz , że jakby co to wal śmiało do mnie.
- Dzięki Bruce. Tylko zalicze toalete i jestem w salonie.
- Widzimy się w salonie.
I wyszedł. Ja dokończyłam list i zahaczyłam o WC . Kierunek salon. Ale to co mam w planach nie daje mi spokoju. Angela spokój. Nie daj się trapić w ten sposób. To nie twoja pierwsza misja. Wykonałaś ich setki, a boisz się jednej misji ratunkowej. Boże pomóż. I tak moje rozmyślania zaprowadziły mnie do salonu. Przywitałam się i usiadłam obok Steva . Oglądali jakiś dokument o.....................................................................................................................................................................................KONSTRUKCJI SILNIKA!!!!!!!!!!!!!!
Tylko Stark mógł coś takiego włączyć. Podeszłam do odtwarzacza i wyjęłam płytę.
- Hej ! Oglądałem to!
- Cicho Stark . Młoda dobrze zrobiła.
Wdowa jak zwykle gotowa do skarcania kogokolwiek. Patrzę na tytuły filmów. Jacyś Szybcy i wściekli, Taxi, Pitch Black,Piraci z Karaibów i kilka innych. Szukałam , a inni mówili co by chcieli. Za to Stark siedzi dziwnie cicho. Ma fochniętą minę. No dobra. Wybrałam Taxi 4.
Oglądaliśmy to z niezłą głupawką . Nawet Tony się odfochał. A moment jak wysadzili zawartość muszli klozetowych od wewnątrz był momentem największych wygłupów. Nie obyło się bez głupich tekstów. Potem lecieliśmy dalej z maratonem . Cały czas były jakieś tam glupawki itp. . Jedliśmy przekąski i popijaliśmy colą. Ja zasnełam oparta o Steva. Jak zasypiałam było koło 18. Obudziłam sie okryta kocem z głową na ramieniu mojego taty. Za to on spał z głową opartą na mojej głowie. Jak ja mam spod niego wyjść. Dla nie kumatych mam wzrost ok. 155 cm .
A z resztą . Wyszłam spod niego , nie wiem jakim cudem i okryłam szczelnie kocem. Aktualnie jest kilka minut po północy. Wyszłam bezdźwięcznie z salonu , weszłam do mojego pokoju , zostawiłam list i zgarnełam sprzęt wraz z strojem do walki , który zrobił mi Tom. Następnie do garażu. Zwinełam czarne jak noc kawasaki terenowe , wyposażone w przeróżne gadżety. No to w drogę do Minesoty.
Perspektywa Bucky .
Wstałem . Jest w półdo pierwszej w nocy. Niby wszystko w porządku, ale coś mi nie gra. Wszyscy oprócz Angeli są w salonie i śpią w najlepsze. Pewnie jest u siebie w pokoju. Ale coś mi podpowiada by tam pójść. Więc windą na piętro z naszymi pokojami i do niej. Idę i pukam . Nic. Jeszcze raz i o wiele głośniej. Nic. Wchodzę. Pokój jest pusty, a na łóżku koperta. Podchodzę , biorę kopertę i czytam jej zawartość.
-K~!?'wa w d'?pe mać.
Następnie wypowiedziałem taką wiązankę przekleństw w różnych językach , że tylko Stark byłby w stanie tak powiedzieć. Dobrze ,że Steve tego nie usłyszał.
- Jarvis , obudź wszystkich. Już!! I powiedz by tu przyszli. To pilna sprawa.
Jak ona mogła tak zrobić? Kiedy wogule chciała nam powiedzieć?
Wtedy reszta wtargneła do pokoju przewracając się w drzwiach.
- Bucky , co się dzieje?
- Mam złe wieści Steve. Przeczytaj to.
Podałem mu list.
...........................................................
Dawno nie było rozdziału. A praca nad kolejnym trwa. Jestem wciąż chora , ale jakimś cudem pisze cokolwiek.
Lunitak.{~.~}
CZYTASZ
Córka Kapitana
FanfictionUWAGA! WIEK BOHATERKI CELOWO JEST NISKI NA POCZĄTKU! TAK MIAŁO I MA BYĆ ABY DALSZA FABUŁA W DRUGIEJ CZĘŚCI MOGŁA MIEĆ MIEJSCE! 626 to eksperyment Hydry ,została stworzona tylko by zabijać wyznaczone cele i by wykradać tajne informacje dla swoich twó...