Perspektywa 626.
-Coś mnie omineło?
Wszyscy się na niego popatrzyli. I wtedy zauważył pistolet na podłodze koło mnie.
- Ktoś łaskawie to wyjaśni.
Wskazał na broń.
- No co się tak patrzycie. Mówić mi tu jak na spowiedzi!
Był zdenerwowany. To widać.
- To może ja wszystko wyjaśnię.
Dzięki, że się zgłosiłeś Banner.
- Więc....
Powiedział z niecierpliwością Steve.
- Jarvis ,pokaż sytuację z przed chwili. Z dźwiękiem i nic tam nie zmieniaj jasne.
- Tak, sir.
Nagranie się odtworzyło . A Steve nie mógł chyba w to uwierzyć.
Perspektywa Steve.
-Stark posunął się za daleko.
Zagotowałem się w środku. Idę na siłownię. Wnerwił mnie tym.
- Idę na siłownię. Bo inaczej źle się dla niego to skończy.
Wszyscy oprócz 626 i Bucky'ego przełkneli głośno sline .
Wyszedłem i udałem się na siłownię. Waliłem w worek tak ,że po minucie rozypał się . Tak samo drugi ,trzeci,czwarty i piąty.... i tak do 30. Byłem nieco zmęczony. Złość na Starka nie minęła całkowicie , ale już nie chce go zabić ,ani pobić na krwisty placek. Udałem się do salonu gdzie zastałem właśnie naszego narcyza. Inni nie wiem gdzie byli. Ale to nie było w tej chwili ważne. Mam okazję z tym skurw.....nie szanuj język Steve. Mam okazję z nim porozmawiać.
- Co to miało być?!
Chyba jednak nie ochłonołem wystarczająco
- Rzuciła mi nożem pod nos tak , że się wbił w blat. A potem posłała tak zabójcze spojrzenie, że myślałem, że zdechne tam na zawał.
- Ale żeby chcieć ją zastrzelić!!?
- Ona w każdej chwili może to zrobić.
- Jak Ty nic nie rozumiesz!! Wyciągnołeś pochopne wnioski!
Ona stara się jak może by być bardziej cywilizowana!!
- Skąd możesz to wiedzieć!?!
- A stąd , że z nią rozmawiałem!
- I co!! Wierzysz jej!!!
- Tak wierzę!!! A jak Ci się to niepodoba to trudno!!! Wszyscy chcemy dać jej szansę!!! A Ty chciałeś ją zabić!!!
- Masz rację. Wciąż chce.
Wtedy nie wytrzymałem i uderzyłem z całej siły w kolumne za mną. A ta się toztrzaskała. Wyszłem wściekły. Od razu idę . Nie biegnę na siłownię. Muszę się naprawdę mocno musze sie wysilić ,by się nie wrócić i nie uderzyć Starka w to coś co nazywa swoją twarzą.
Perspektywa Avengers .
(Narrator mówi)
Słyszeli wszystkie słowa kłótni Starka i Rogersa. Każdy kto był obecny w wieży. Widzieli kłótnie ich przyjaciół . Co było codziennością. Niestety ta się różniła . Była tak zawzięta i głośna jak nigdy przedtem.
........................................................
Co będzie dalej? To będzie w następnym rozdziale.
Lunitka.
CZYTASZ
Córka Kapitana
FanfictionUWAGA! WIEK BOHATERKI CELOWO JEST NISKI NA POCZĄTKU! TAK MIAŁO I MA BYĆ ABY DALSZA FABUŁA W DRUGIEJ CZĘŚCI MOGŁA MIEĆ MIEJSCE! 626 to eksperyment Hydry ,została stworzona tylko by zabijać wyznaczone cele i by wykradać tajne informacje dla swoich twó...