Rozdział 10

2.1K 153 5
                                    

Rozdział poprawiony.
Time skip 2 dni później. Perspektywa Angela.
Tom zapadł w śpiączkę. Okazało się ,że miał mocne wstrząśnienie mózgu. Lekarze mówią,że obudzić się może w każdej chwili. Aktualnie tata wiezie mnie i Alexa do naszej szkoły. Jestem zła na Pietro . Zazdrość nim kierowała i dlatego to zrobił. Ale ja go nie kocham. Traktuję go tylko jak przyjaciela. Siedziałam przy Tomie by czuł ,że go nie zostawiłam.
-Wysiadka!
-Dzięki tato.
Odpowiedzieliśmy równo i wyszliśmy z czerwonego lamborghini. Pomachaliśmy mu na pożegnanie i poszliśmy w stronę budynku szkolnego. Wszędzie pełno nastolatków. Jak się zachować. No i gdzie sala gimnastyczna ? Tam ma być rozpoczęcie. Widzę jakiegoś bruneta, rozmawiającego z rudą dziewczyną i innym brunetem . Jeden miał niebieskie oczy jak i zresztą drugi . Niższy z nich miał ciemniejsze . Za to ruda jasno zielone. Podeszłam do nich z Alexem.
-Um... Hej. Wiecie gdzie jest sala gimnastyczna ? Z siostrą jesteśmy nowi i nie mamy pojęcia gdzie to jest.
- Jasne. Jestem Harry Osborn.
Odezwał się ten wyższy.
-Ja jestem Peter Parker. Miło mi.
-A ja Mary Jane Watson. Znajomi mówią mi MJ .
-Miło mi, ja jestem Alex Rogers,a ten ponurak to moja siostra bliźniaczka Angela Rogers.
Alex poczochrał mnie po włosach.
-Hej! Nie rób tak ,bo Cię wrobię w zakupy z Nat.
-Załatwmy to pokojowo, bez Nat ok.
-Dobrze. Nie martw się . Nie mam zamiaru posyłać Cię na pewną śmierć.
Powiedziałam z chytrym uśmiechem.
-Wy tak zawsze?
-Nie Peter. Od jakiś dwóch dni jakoś się tak dzieje. Mój zły nastrój ,powoduje małe sprzeczki.
-A daj spokój ,nie może być tak źle .
-Oj może ,może. Nie znacie mojej siostry tak jak ja.
-Wciąż się gniewasz?
-Nie ,ale mogłaś nie pozbawić mnie godności na treningu.
-Sorry, że Cię pokonałam na oczach innych.
-Eee... tam . Było mineło.
-Supcio.
-Wybaczcie ,że pytam ,ale o co chodziło z tymi zakupami? Nie załapałam.
-Mary . Chodzi o to ,że jak się wyruszy na zakupy z Nat, naszą znajomą, to przechodzi się tak zwane zakupowe piekło.
Wyjaśniłam krótko.
-Och...
Powiedziała cała trójka.
-Wiemy...
Odpowiedzieliśmy z Alexem. Następnie cała nasza piątka buchneła śmiechem. Zadzwonił dzwonek i udaliśmy się na salę.
Time skip po akademi.
Wyszliśmy na zewnątrz i już tata na nas czekał,ale jakiś blondasek zagrodził mi drogę. Wyglądał na szkolnego osiłka .
-Hej mała . Jestem Flash ,a Ty?
-Angela. A teraz wybacz ,ale nie mam ochoty na twoje towarzystwo.
Syknełam . Peter,MJ i Harry już dawno ruszyli do domów. A może by się tak popisać?
-Daj jej spokój Flash.
-A Ty co? Jej chłopak?
-Nie jej brat bliźniak dla twojej wiadomości.
Alex syknął w jego kierunku każde słowo.
-Alex poradzę sobie.
Podeszłam do Flasha i już miał dostać w jego ,,szanowne klejnoty'' ,ale ojciec zatrzymał moją nogę.
-Mogę wiedzieć co tu się dzieje?
Zapytał puszczając moją nogę.
-Nic takiego tato .
Odpowiedzieliśmy równo. A Flash jak tylko się przejrzał naszemu ojcu,to zwiał .
-Wracajmy już dzieciarnia.
-Ok.
Znowu wspólna odpowiedź. To już mnie wkurza.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Wiem ,że krótko ,ale za to kolejny będzie dłuższy.
Lunita ♡.♡

Córka KapitanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz