Perspektywa 626.
Dobiegłam do wieży z chłopakami. Weszliśmy do windy i jazda do pokoi by się umyć. Zrobiłam to pierwsza i czekałam w pokoju bo nie miałam co robić. Kiedyś w Hydrze potajemnie szkicowałam ,ale mnie przyłapani . Dali mi karę i zabrali wszystkie przybory czyli jeden ołówek i stary notes , który kiedyś tam znalazłam. Skoro w tym całym Avengers Tower jest wszystko to może i pokój z przyborami plastycznymi?
- Jarvis , czy w Avengers Tower jest pokój z przyborami plastycznymi?
- Tak. Znajduje się na tym piętrze panienko .
- A więc Jarvis pokaż któren to pokój.
- Proszę wyjść na korytarz i pójść za linią.
Wyszłam z pokoju i poszłam za linią. Gdy weszłam zobaczyłam przestronny pokój z białymi ścianami i sufitem. Przy ścianach były półki z różnymi farbami, pedzlami , pastelami . Tam było wszystko co potrzeba by tworzyć arcydzieła. Chyba na początku zajmę się szkicowaniem za pomocą ołówków. Wzięłam wszystkie rodzaje ołówków i zaczęła się zabawa. Najpierw ni wiedziałam co naszkicować, ale po chwili przestałam myśleć i pozwoliłam się prowadzić natchnieniu . Nawet nie zauważyłam kiedy był wieczór. Cały ten czas na formacie A3 coś poprawiałam, rozmazywałam i dorysowywałam. Pochłonęła mnie praca . Cisza i spokój tego mi potrzeba.
Perspektywa Tom.
-Ha wiedziałem!!!! Oh yeah beybe. Miałem rację. Ona tylko grała. I kto tu miał rację !? A ja!!
- Daj spokój Tom jesteś uciążliwy.
- Clint pierwszy raz od dawna przyznaje Ci rację.
- Dzięki Stark.
- Gdzie ona może być?
Wszyscy rozmyślali , a Steve ciągle pytał siebie samego pod nosem.
- Mam pomysł!
- Banner przejdź do rzeczy.
Wdowa daj już spokój z byciem taką poważną i cierpką . Jak ona działa mi na nerwy.
- Jarvis, gdzie jest panienka 626.
- W pokoju plastycznym sir .
- No na co czekamy . Idziemy.
Ten łucznik i jego optymizm.
Zeszliśmy na piętro z naszymi pokojami i trafiliśmy do tego pokoju . A tam ,ta głupia dziewucha sobie szkicuje przy oknie i jej ręce ,i po części twarz są brudne od ołówka. Nie zauważyła jak weszliśmy i przyglądamy jej sie zza jej pleców. Ma talent ,ale to mnie nie obchodzi podchodzę do niej i.....
Perspektywa 626.
Tak sobie poprawiłam ostatni detal , a tu ktoś kładzie mi rękę na ramieniu. Szybko go chwyciłam i zrobiłam mu przewrotke na plecy . To był Tom.
- Co Ty wyrabiasz ? Wiesz , że jeżeli bym się nie zorientowała to był byś trupem.
Perspektywa Tom.
- Już nimi jesteśmy . Myślisz , że jestem głupi. Ale to nieprawda . Ja już swoje wiem.
Wszystko to wycedziłem z nienawiścią. Niech wie , że ja się nie dam nabrać. A ona w tym czasie puściła mnie . Wstałem otrzepałem kurz , którego nie było i posłałem zwycięski uśmiech. Chyba ją zgasiłem . Ale ona na mnie popatrzyła z wyższością i powiedziała.
- Skoro tak mnie nienawidzisz, to po co ty tu jeszcze jesteś?
- Właśnie wychodziłem.
Czułem jak obserwowała mnie swoim przeszywającym wzrokiem.
Perspektywa 626.
Jaki on jest głupi!!! Nie znoszę go. I kurde znowu jakaś nowość. Od kiedy ja kogokolwiek nie znoszę. A z resztą . Spojrzałam jeszcze na moje dzieło i Avengersów przyglądających się mu.Nie wiem , ale chyba im się podoba. No cóż . Zostawiam ich i idę do swojego pokoju. Idę skorzystać z wanny . Napuszczam wodę, postanowiłam dodać bombelki , chyba tak się to nazywa. Trzeba próbować nowych rzeczy. Poszłam jeszcze po piżame i weszłam do wanny zamykając drzwi od łazienki i mówiąc Jarvisowi by nikt mi nie przeszkadzał. Kompiel była świetna. Wyszłam z wanny po jakiś 2 godzinach. Aktualnie jest 18 . Kurczę . Jeszcze raz się przebieram w jakieś dresy i top,i idę na kolację. Właśnie wchodzę do kuchni , a tam chaos. Wszystko jest w mące , stłuczonych jajkach i mleku oraz czymś co przypomina jakiś dip.
Zaraz koło mnie pojawiła się Natasza i patrzyła z niedowierzaniem na ten brud. Tak samo chwilę potem podchodzi Bruce i Steve.
- Hej młoda wiesz co się stało?
- Nie mam bladego pojęcia Nat.
- Ten kto to zrobił sprząta , bo raczej nikt z nas nie chce tego zrobić.
Tylko pokiwaliśmy razem na tak do Bruca . I szukaliśmy winnego.
A kto był winny? No tak Tony i Thor się pokłócili i wyszło, co wyszło .
- Chodźmy zjeść coś na mieście.
- Jestem za .
- I ja.
- I ja.
Poszliśmy na pizzę. Była pyszna. Już ich lubię. Wcześniej nie wiedziałam co tracę.Teraz już wiem i nie zamierzam z tego rezygnować. Gdy wróciliśmy z kuchnią było jeszcze gorzej. Dosłownie całe jedzenie wylądowało na ścianach, suficie , podłodze i na meblach.
Natasza została by przywołać chłopaków do porządku i ich przypilnować. A my poszliśmy do naszych pokoi i zasneliśmy .
Pierwszy raz od dawna zasnełam z ulgą. Bo wiedziałam , że jestem bezpieczna.
.................................................
No to jest dłuższy rozdział jak chcieliście i starałam się bardziej opisywać zgodnie z uwagą którą mi zwrócono.
Piszcie swoje uwagi . Bo to właśnie mnie motywuje.
Lunitka. {♡.♡}
CZYTASZ
Córka Kapitana
FanficUWAGA! WIEK BOHATERKI CELOWO JEST NISKI NA POCZĄTKU! TAK MIAŁO I MA BYĆ ABY DALSZA FABUŁA W DRUGIEJ CZĘŚCI MOGŁA MIEĆ MIEJSCE! 626 to eksperyment Hydry ,została stworzona tylko by zabijać wyznaczone cele i by wykradać tajne informacje dla swoich twó...