Rozdział 2

2.9K 179 8
                                    

Perspektywa Angela.
Jak nas trafiło poczułam dziwne mrowienie. Następnie ciemność.
Ale przed utratą przytomności zdążyłam walnąć w ścianę i zobaczyć jak mój ojciec naciera na Czaszkę.
Perspektywa Steve.
Dzieciaki przyjęły na siebie strzał od Czaszki. Uderzyły w ścianę i wybiły w niej dziure. Zaszarżowałem na Czaszkę. Przy okazji wymierzając mu prawego sierpowego. Poleciał kilka metrów do tyłu. Przy okazji niszcząc jego działko . Wtedy gdy do niego podbiegałem , pojawił się Modok . Teleportował on czerwonego. Jak i z resztą , resztą Koalicji.
- Steve . Nigdzie nie widzę Angeli i Alexa. Wiesz gdzie są?
- Tak . Właśnie do nich biegnę. Dostali jakąś wiązką od Czaszki , Nat.
- Jestem za Tobą. Jak i reszta.
Odwróciłem się i rzeczywiście byli za mną.
- Chodźmy.
No i ruszyłem . Budynek w który uderzyli stał się nieco niestabilny. Trzeba przyznać , że mocno uderzyli. Stanęliśmy koło dziury zszokowani. Zamiast dziesięciolatków zobaczyłem nastolatków. Czaszka ich postarzył!!! Staliśmy tak jak wryci .
- Pi $&'/*$olony Czaszka. Chyba by go ch4&j strzelił,jakby raz w jego piep/:&onym życiu ,czegoś nie odpier $^^lił.
Reszta zaczęła się na mnie gapić.
Za to Stark poszedł w śmiech.
- Hahaha Steve... haha czy Ty właśnie haha powiedziałeś wiązankę haha przekleństw haha.
Aż mnie zatkało na chwilę.
- Później się wyspowiadam. A teraz zabieramy ich do wieży.
Już miałem brać Angele , ale Tom mnie uprzedził,odlatując z nią w kierunku wieży.
Perspektywa Tom.
Oh yeah! Kapitan się przełamał! A ja Tom Stark to nagrałem!
Będzie szantażyk. Ale nie wierzę . Chyba jestem wdzięczny Czaszce. Młoda wyładniała . Miała teraz brązowe odrosty, ładną sylwetkę, z idealnym wcięciem w tali . No i trochę urosła. Włosy także stały się dłuższe i trochę ciemniejsze. Zgarnołem ją z przed nosa kapitanciowi i odleciałem z nią do wieży . Wygląda jak aniołek kiedy śpi. Kurczę Tom ,o czym Ty myślisz. Wylądowałem na dachu i zdjąłem zbroję. Następnie wziąłem ją na księżniczkę i zjechałem windą na piętro z naszymi pokojami. Weszłem do jej pokoju i położyłem na łóżku. Zdjąłem jej jeszcze buty i przyciasne elementy pancerza. Na koniec przykryłem ją kołdrą.
No to teraz poczekać na resztę. A może by tak poczekać na nią aż się obudzi i nagrać jej reakcję. Zdecydowanie poczekać. Już to widzę. Czekam.
Time skip 4h.
Czekam i czekam. Reszta już wróciła i rozprawia o tym jak to naprawić. Kurczę,ile można spać. Będę musiał jej jutro zrobić pobudke. Z mojego zamyślenia wyrwał mnie cichy szmer.
Perspektywa Angela.
Obudziłam się w moim łóżku. Jakoś dziwnie się czułam. Powoli i ospale stanełam na nogi , robiąc przy tym cichy szmer. Wtedy zobaczyłam Toma siedzącego na fotelu, naprzeciwko mojego łóżka. Patrzył sie na mnie .
- Tom. Co się tak na mnie gapisz?
- Spójrz w lustro.
No i spojrzałam w lustro, które było na drzwiach szafy. Zamiast dziesieciolatki widziałam nastolatke.
- No świetnie. Wiązka ,którą na siebie przyjęliśmy, była wiązką postarzającą .
- Zgadłaś. A teraz przebierz się. Nat dała Ci za małe na nią ubrania.
Wtedy Tom wyszedł.
.........................................
Bijcie mnie i chłostajcie za moje lenistwo.
Lunitak.😣🙀💗

Córka KapitanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz