Rozdział 18

1.9K 127 23
                                    

Perspektywa Tom.
Angela ,Alex i ja jesteśmy w szkole. Po szkole mamy plan by pójść na siłownię ,a następnie znaleźć Angeli nowy pokój. Chociaż... Mogłaby mieć pokój ze mną,w końcu jesteśmpy parą. Pietro obserwuje w ramach treningu jakąś staruche i zapewne ma dość zimna. Nie chciałbym być na jego miejscu. Będzie chory jak nic. Do tego są straszne nudy.Ciekawi mnie co się stanie jeśli zrobię kawał Coulsonowi? Pójdę do kozy czy dostane prace społeczne? Nie przekonam się jak nie spróbuję. Akurat dzwoni dzwonek na długą przerwę. Sygnał do działania. Zakradłem się do gabinetu dyrcia i zostawiłem mały prezent. Jak dyrektorek wróci, będzie się działo.Hi hi.
Perspektywa Alex.
Jestem sobie na stołówce i rozmawiam z siostrą. Przed chwilą dosiadł się Tom i chichrając się pod nosem.
-Z czego się chichrasz?
Zapytałem z Angelą.
-Niedługo zobaczycie .
Odpowiedział dławiąc się śmiechem. Popatrzyliśmy po sobie z siostrą pytającym wzrokiem.Po chwili usłyszeliśmy huk. Dlatego Tom się chichra.
-Tom Stark proszony do gabinetu dyrektora. Natychmiast!
Popatrzyliśmy na Toma jak i zresztą cała stołówka.
-Tom. Kotku. Co Ty tam odwaliłeś?
Zapytała Angela.
-Tylko najzwyklejszą w świecie łajnobombe.
Odpowiedział z dziarskim uśmieszkiem i odszedł kierując się zapewne do dyrektora. Chwila ciszy i nagle wszyscy uczniowie ze stołówki wybuchli śmiechem. W tym ja i moja siostra.
W między czasie w Avengers Tower. Perspektywa Bucky.
Jadłem sobie śliwki w salonie i oglądałem TV. Siedzę i siedzę. Nikogo nie ma bo wszyscy na misjach ,plus dzieciaki w szkole i tak sobie myślę. Moje myśli ciągle wędrują ku Wandzie. Jest ładna,miła i pomocna . A sam fakt,że jej od samego początku nie przeszkadzało czym się zajmowałem, jest niesamowite.
Miałem coraz to większe wątpliwości co do tego czy wciąż uważam ją tylko za przyjaciółkę. To coś więcej,znacznie więcej.Myślałem i myślałem , przed oczami miałem przenajróżniejsze scenariusze. Niektóre ,aż za bardzo kolorowe . ,,Pierdolenie''. Coraz to więcej mam tych wątpliwości co do tego.
-Kurwa...
Przeklnąłem cicho ,gdy poczułem, że moje spodnie robią się trochę przyciasne. Dobrze ,że nikogo nie ma.
Powrót do wydarzeń ze szkoły. Perspektywa Angela.
No ja nie mogę. Tom już coś wywinął .Zabawne to było,ale najważniejsze jest ,że zrobił to beze mnie!!! Jak tak mógł?! Przecież powinien jeszcze dołożyć jakieś trzy dodatkowe łajnobomby. Zwalił na całości. Ten żart stał się przez to przeciętny. Muszę go nauczyć robić prawdziwie mistrzowskie żarty. Zaczynając od jutra.Akurat mamy historie. Temat o drugiej wojnie światowej. Jest już koniec lekcji i pani Breek zadaje nam referaty. Mamy dobrać się w grupy i sami sobie wybieramy temat. Oczywiście nawiązujący do tematu lekcji. Ja,Alex i Tom jesteśmy w jednej grupie. Teraz tylko wybrać temat. A ja chyba wiem jaki to będzie. W końcu mamy u nas, aż dwie osoby z tego okresu. Zdjęcia z neta i wiedza mojego taty oraz jego przyjaciela wystarczy. Będzie szóstka jak nic.Historia była dzisiaj ostatnią lekcją. Mam pomysł na dzisiejszą serię ćwiczeń dla Toma i mnie. A jeśli chodzi o pokój dla mnie to jest mi obojętny. Szczerze, nie mam nic przeciwko spaniu u Toma. Jesteśmy parą więc co za różnica.
Time skip. Wieczór. Nowy pokój Angeli.
Leżę tak sobie na moim nowym łóżku w moim nowym pokoju i myślę. Ostatnio jest coś za spokojnie.Patrzę w turkusowe ściany pokoju leżąc na łóżku z błękitną pościelą w koralowce.Pokój taki jak ostatnio jeśli chodzi o jego układ. Ten jest nawet przytulniejszy.Kojarzy mi się z wodą w Chorwacji. Piękna ,turkusowa i czysta morska woda w połączeniu z wielkimi górami. Wiem chyba gdzie pojadę na wakacje. Dziwne jest to ,że mam przeczucie,że zaraz cóż.... Coś się zaraz stanie. Jak na zawołanie moja nocna lampka zgasła ,a pokój był oświetlony tylko i wyłącznie światłem księżyca z okien. Poderwałam się w pozycji bojówek z łóżka. Przypomniałam sobie mały szczegół ,jestem w piżamie. Odrazu jak o tym pomyślałam usłyszałam śmiech.Typowy, męski śmiech pełen pogardy. W pokoju zrobiło się chłodno . Cały czas trzymałam garde. Rozglądałam się uważnie za przeciwnikiem. Nagle zbiło mnie z nóg. Czułam ogromny ból w głowie. Jakby coś mnie wewnątrz czaszki dziko drapało. Na kolanach trzymałam się za głowę. Łzy płynęły mi strumieniami. Nawet nie zauważyłam jak zaczęłam krzyczeć z bólu. Po jakiejś minucie nie miałam sił krzyczeć. Odrazu padłam jak długa na podłogę już tylko jęcząć. Słyszałam jak przez mgłę, jak ktoś się dobija do pomieszczenia.Słyszałam jak ktoś tłukł w drzwi i jak kilka osób krzyczy moje imię. Z powodu łez wszystko co widziałam było zamglone. Widziałam już czarne mroczki. Było ich coraz więcej i więcej,a ostanią rzeczą którą widziałam były czarne wysokie oraz skórzane buty.Potem tylko ciemność.
Perspektywa Steve.
Spałem ,gdy obudziły mnie krzyki .Krzyki Angeli... Jak oparzony wybiegłem z mojego pokoju ,łapiąc po drodze moją tarczę. Zresztą nie tylko ja tak wybiegłem .Wszyscy to zrobili zabierając swoje bronie. Krzyki nie ustępowały.Każdy z nas desperacko uderzał w drzwi. Ani drgneły. To samo ze ścianą. Całe pomieszczenie było otoczone dziwnym zielonym polem siłowym. Nie ważne co robiliśmy ,nie mogliśmy tam wejść. Krzyki ustały,ale usłyszeliśmy głuchy dźwięk. Dźwięk, który oznacza ,że Angela upadła jak długa. Cisza. Cierpliwie czekaliśmy aż bariera zniknie. A jak zniknęła to wparowaliśmy tam . Nie było jej....Ktoś porwał mi córke i za to słono zapłaci. Niech ja go tylko dorwę.Spojrzałem po innych. Sądząc po ich twarzach też chcą drania rozszarpać,a Alex i Tom to chyba torturować jak najdłużej się da. Po cichu się do tego dołanczam.Kimkolwiek jesteś,szykuj się.Zadarłeś z niewłaściwym osobami.
                    Z Avengers.
××××××××××××××××××××××××××××
Nawet nie macie pojęcia jak trudno było ustalić mi co wybrać do tego rozdziału.Weny jest w  prost za dużo. Cały czas coś używałam i poprawiałam. Masakra. Postaram się jak najszybciej napisać kolejny.
Lunita×.×

Córka KapitanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz