Walentynki

652 35 0
                                    

Special nie wpływa na fabułę!!!
Avengers Tower.
Walentynki znane jako święto zakochanych. Tego właśnie dnia wszystkie związki potykały się ze sobą by spędzić razem czas i wymienić się podarunkami. W wieży pełnej bohaterów jednak to szczególne święto zostało pominięte. Nie dlatego ,że nie chcieli go obchodzić. Oj ,co to to nie. Powiedzenie ,że zło nigdy nie śpi niestety było najwyraźniej prawdziwe. Tego właśnie dnia z samego rana rozbrzmiał alarm. W centrum miasta pojawiły się gigantyczne roboty po 10 metrów z idealnie czarnym lakierem i czerwonymi dużymi sercami... na piersi. Pierwsze skojarzenie śmiercionośne roboty ,drugie skojarzenie po chuja im te serca? W tematykę walentynkową zachciało im się bawić? W ten właśnie sposób bohaterowie mieli zajęcie w ten jakże świąteczny dzień. Zamiast spędzać miło czas walczyli z wielkimi robotami ,które brały się znikąd. Dosłownie znikąd. Gdy myśleli ,że już po wszystkim ,a ostatni robot padł pojawiło się 20 kolejnych i tak w kółko. Byli zmęczeni mimo pomocy TARCZY. Ciągle pojawiali się nowi przeciwnicy ,a im sił nie przybywało. Cały zespół bohaterów około południa został zapędzony w kozi róg pod ich własnym wieżowcem. Niesamowita ironia ,nieprawdaż? Ciężko dysząc stali w pozycji obronnej przed stojącymi przed nimi 3 robotami. Maszyny celowały do nich z laserów zamontowanych na ich przedramieniu. Odliczali już tylko sekundy do śmierci... Której się nawet nie doczekali? Roboty nagle zmieniły się w kupki popiołu ,które po chwili zostały jakby "wymazane" niczym za pomocą gumki do ścierania. Avengers patrzyli do raz na miejsce gdzie stały roboty to na dziewczynę z zeszytem oraz ścieralnym długopisem w dłoniach. Dziewczyna nie zrobiła sobie z tego nic tylko stała i pisała. Tak zniknęły wszystkie maszyny śmierci i nawet nowe się nie pojawiły. Nie zwróciła na nich uwagi dopóki nie podeszli do niej. Dopiero wtedy podniosła głowę znad zeszytu mierząc ich zdezorientowanym wzrokiem. Zaczęła się nerwowo rozglądać we wszystkie strony po czym strzeliła facepalma.
-Wyjaśnisz może co się tu dzieje?
Zapytał Kapitan w imieniu grupy.
-Chyba właśnie "wpisałam" się we własną książkę i narobiłam kłopotów.
Odpowiedziała dziewczyna z przepraszającym uśmiechem.
-Książkę?
Zapytali jednocześnie Avengers.
-Tak i szczerze nie wiem jak to inaczej wyjaśnić. Pisałam sobie special na walentynki i nagle pojawiłam się tutaj. Swoją drogą... Mogę poprosić o autografy? Jestem fanką was wszystkich od dzieciaka.
-Jasne...
Odpowiedzieli niemrawo nie wiedząc co o tym myśleć. Z resztą ja też... Jestem narratorem ,a tu co? Autorka wpada nagle do własnej książki?! Cicho siedź! Psujesz narracje! Za co ja ci płacę?! Ty mi nie płacisz... Płacę swoją psychiką i czasem ,a może wymienić cię na nowszy model ? No i gdzie sprawiedliwość? Wracając bo mnie autorka naprawdę wymieni... Avengers się podpisali na koszulce ze Stanem Lee i wysłuchali tłumaczeń dziewczyny ,która napisała im tę historię. Na początku nie wierzyli więc zmieniła włosy Iron Man'a w dredy zakończone spinkami w serduszka. Oj wtedy to się naśmiali i przerazili jednocześnie. Na koniec powiem tylko ,że z autorka rozstali się w pokojowych relacjach.
;',;:.,&#,,;&#_"\;%_'€;,€/;_',\:_:#,\#.\;_;,/
No więc krótki special na dzień zakochanych. Życzę miłych Walentynek u boku ukochanych osób!
Lunita2345 🌹💝🎉💒💟


Córka KapitanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz