Rozdział 7.

2.4K 144 21
                                    

Perspektywa Tom.
Czekam na moją Angele w garażu. Ojciec już jest na miejscu. Słyszę piknięcie windy. Patrzę i chyba padnę z wrażenia. Jej piękna sukienka , jej fryzura i jej delikatnie podkreślone oczy oraz usta. Mogła by być jednym z cudów świata.
-Wow. Skąd wytrzasnełaś tą sukienkę?
-Ja...sama uszyłam .
I się zarumieniła. Jestem skończony.
-Niesamowite. Jesteś naprawdę bardzo utalentowana.
Podeszłem ,wystawiłem ramię i ona chwyciła. Razem weszliśmy do limuzyny i oczywiście ją przepuściłem. Całą drogę przegadaliśmy i sie nawzajem rumieniliśmy. Rany jak ona na mnie działa.
Perspektywa Steve.
Jak pobiegła do windy , odrazu poszłem ubrać garnitur i ich śledzić. Niech ją tylko skrzywdzi, a mnie popamięta do końca życia. Oczywiście się odświeżyłem i wyszykowałem. Wchodząc do windy zostałem przyuważony przez każdego.
- A Ty gdzie?
-Wdowa nie mam czasu. Muszę pilnować Angeli.
-A to niby dlaczego?
- Daj spokój Alex. Twoja siostra poszła na bankiet z Tomem. Brakuje tego by coś jej się stało.
-Z Tomem!!!!!!!
-Nie krzycz Pietro.
Jak go skarciłem, to pobiegł i wrócił przebrany w garnitur. Reszta też się rozbiegła i chyba zaczęła się szykować. Poczekam .
Time skip 20min.
Już wszyscy są w limuzynie i jedziemy na ten bankiet. Nikt nie chce źle dla Angeli. Każdy się martwił o to,że może Stark coś odwali i stanie się coś okropnego. Za każdym razem kiedy wracał z bankietów , okazywało się, że coś odwalił. Oby nie było za późno.
Perspektywa Pietro.
On już przegiął. Jeszcze mnie popamięta szczeniak jeden. Niech ja go tylko dorwe. Nic z niego nie zostanie.
Perspektywa Angela.
Właśnie szofer otworzył drzwi i pomógł mi wysiąść. Za mną wyszedł Tom i chwycił pod ramię. Razem ,uśmiechnięci weszliśmy do środka. Jednocześnie atakowały nas media. W hallu czekała ochrona i goście ,którzy czekali na rozdanie masek. Chwila... masek!!! To miał być bankiet!
-Tom. To miał być bankiet.
Szepnełam mu na ucho.
-Sam się dziwię. Poczekaj.
Odszepnął i zaczął szukać czegoś w telefonie.
- Wiesz co?
-Tak .
-Mój znajomy ,który to urządza ,poprostu zrobił mi kawał. Ale to nic. Twoja uroda i tak przewyższa inne dziewczyny.
- Nnapprrawdę....
-Tak i to bardzo.
Perspektywa Tom.
Kurczę czy ja wariuje . Co sobie o mnie teraz pomyśli. Właśnie podali mi maskę Zorro, a Angeli koronkową . Wygląda z tą maską nieziemsko. Ale i tak lepiej jest jej bez niej. Weszliśmy na ogromną i przystrojoną sale balową . Dekoracje były to złote, to srebne . Po prostu klasyka. Wtedy zauważyłem mojego znajomego. Ja mu dam wycinać mi takie numery.
-Angela. Może chciałabyś poznać mojego znajomego?
-Z przyjemnością. Tylko...
-Tylko co?
-Tylko ,ja nie mam pojęcia jak się przedstawić.
-Ja to zrobię za Ciebie.
-Dzięki.
Przeszliśmy się do mojego kumpla.
-Hejka Sun.
-Och Tom. Jak niespodzianka? I widzę ,że przyprowadziłeś jak zwykle kogoś do towarzystwa. Ostanio była jakaś Oliwia.
-Bardzo śmieszne. Sun poznaj Angele Rogers aka . Blue Soldier.
- Ta Blue Soldier. Miło mi poznać ,ja jestem Sun Light.
- Mi też miło.
Angela podała dłoń,a Sun ucałował jej wierzch.Dziewczyny z tyłu Sun'a,zrobiły się trochę czerwone. Patrzyły na jej suknie i twarz jakby chciały ją całą rozszarpać . Po prawej była brunetka w czerwonej sukni wieczorowe. Po lewej to samo tylko ruda w białej sukni. Z tego co zauważyłem wszystkie dziewczyny mają koronkową maskę ,a chłopaki maski Zorro.
Zaczęliśmy rozmowę . Mój ojciec pokazywał bym się nie stresował.
-A teraz zapraszam serdecznie pary na zatańczenie belgijki.
-Mogę prosić?
- Ttak.
Jak słodko się jąka . Zaczęliśmy tańczyć . Czułem się obserwowany. Ale zresztą . Każda by dała wszystko za taki taniec. Kiedy taniec się skończył ,Angela wróciła do mnie . Przekonałem ją na kilka kieliszków likieru kawowego. Ja oczywiście wziąłem whisky. Trochę sie podpiłem. W końcu zaczął się wolny taniec. Razem z Angelą wymiataliśmy na parkiecie. Robiliśmy różne kroki taneczne. Obracałem ją delikatnie wokół jej osi . Przyciągałem i odpychałem od siebie. Ta chwila mogła by trwać wiecznie. Zaczęliśmy się kołysać w rytm spokojnej muzyki. Moja ręka na jej talii i ramieniu ,oraz jej na mojej i moim ramieniu. Przynajmniej wciąż jest niższa. Nie wiem co mnie napadło, ale sie lekko schyliłem i zatopiłem się w jej malinowych i miękkich ustach.
Perspektywa Angela.
On mnie całuje!!!!! O rany co robić, co robić!!? Sama nie wiem co mnie napadło,ale odwzajemniłam. Delikatnie musnął moje wargi językiem. Ja lekko rozchyliłam usta,a on to wykorzystał. Ja tak samo. Czuję się.... świetnie. Kiedy zabrakło nam tchu ,przestaliśmy . Czułam motylki w brzuchu. Spaliłam buraka i on tak samo . Odeszliśmy na bok i staliśmy chwilę w ciszy. Myślałam ,że Pietro też mi się podoba,ale to Tom jest tym którego pokochałam. O Pietro po prostu się troszczyłam, bo nie chciałam by coś mu się stało. Po tej chwili coś się stało . Tom przysypiał. Trzeba go zabrać do wieży.
-Tom idziemy.
-No dobrze.....
Wyszliśmy ,oddaliśmy maski i pojechaliśmy limuzyną spowrotem do wieży. Musiałam to zanieść bo zasnął.
................................................
I jak. Pierwszy raz napisałam scene pocałunku.
Lunita .❤❤❤❤💟💓💓💗💛💛

Córka KapitanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz