Piotrek pov
Siedziałem przez chwilę w bezruchu, ale postanowiłem w końcu zabrać głos, uspokoiłem się juz na tyle, że mogłem zacząć spokojnie rozmawiać z dziewczyną.
-Nie sądziłem, że spotkam cię tu o takiej późnej porze-powiedziałem rzucając spojrzenie na dziewczynę.
Była śliczna, miała duże brązowe oczy i brązowe długie do pasa włosy. Uśmiechnęła się lekko
-Ja też się nie spodziewałam, że cię zobaczę, ale skoro się znowu widzimy to może to jakiś znak. Zacznijmy od tego, że jestem Paulina, chciałeś ostatnio poznać moje imię, więc poznasz je teraz.
-Miło mi Paulina, ja jestem Piotrek. -podałem dziewczynie rękę, a ona po chwili ją uścisnęła.
Nasze spojrzenia na chwilę się spotkały, dziewczyna bacznie mi się przyglądała. Chciałem coś powiedzieć, ale ona mnie uprzedziła.
-A wydaje mi się, że coś cię trapi. -powiedziała i spojrzała na mnie z współczuciem.
-Trochę pokłóciłem się z kolegą-zacząłem mówić.
-Na pewno się pogodzicie. -stwierdziła.
-Mam nadzieję, on po prostu jest trochę zazdrosny, nawet bardziej niż trochę o naszą trenerkę.
-Macie trenerkę? Nie spodziewałam się.
-Tak Izę, jest też Fizjoterapeutką kadry i można powiedzieć, że dla nas psychologiem, zawsze wyczuwa, kiedy się coś złego dzieje. Bardzo ją lubię.
-A przyjaciel się w niej zakochał? powiedziała jakby to było oczywiste.
-Tak, jestem tego pewny,widzę jak on na nią patrzy, ale Iza wydaje mi się, że tego nie zauważa.
-Może zauważa, tylko nie chce dać tego po sobie poznać.
-Możliwe, a mogę zapytać czym się zajmujesz?
-Jasne, interesuje się sportem, a dokładniej koszykówka to mój żywioł. Od dziecka grałam w kosza, kiedy byłam wkurzona szłam na boisko i po prostu grałam i zapomniałam o całym Bożym świecie. Oprócz tego studiuję psychologię. A Ty? -spojrzała na mnie.
-Ja? Jestem piłkarzem, ale nie lubię się tym chwalić dla tego zazwyczaj nie mówię o tym, bo po prostu uważam, że liczy się przede wszystkim charakter, a nie to kim ktoś jest z zawodu i ile zarabia pieniędzy. To są tylko rzeczy poboczne.
-Masz rację, widać od razu, że jesteś skromnym chłopakiem, takim normalnym i nie zarozumiałym. Nie odbiła ci woda sodowa do głowy i jest dobrze-zaczęła się śmiać.
-No tak, nie no mnie zawsze peszy błysk fleszy czy mnóstwo kamer dookoła mnie. Nie lubię tego, ale tłumaczę sobie, że to już taka kolej rzeczy.
-Często oglądam wasze mecze i muszę powiedzieć, że masz talent.
-Dziękuję, ale na prawdę przesadzasz. Po prostu lubię to co robię i staram się to robić najlepiej jak umiem. A właśnie, bo my za tydzień gramy mecz towarzyski z Hiszpanią. Może chcesz przyjść? -zapytałem nieśmiało, no nie byłem pewny czy nie wystraszę dziewczyny.
-A wiesz, chętnie jeszcze nigdy nie byłam na meczu i jestem ciekawa jak kibicuje się tak na żywo i jak to wygląda.
-To się cieszę, będziesz mogła się przekonać. Może dam ci mój numer? Jeśli oczywiście chcesz.
-Jasne, że chce-powiedziała cicho. -Bardzo mi się miło z tobą rozmawia. Nie czuć wcale tego, że obok mnie siedzi ten sam Zieliński, którego oglądałam tylko w telewizji.
-Czasem tak bywa, życie potrafi zaskoczyć. To w takim razie proszę-podałem jej kartkę, a ona mi.
-Dziękuję, muszę już iść, ale widzimy się na meczu-uśmiechnęła się lekko.
-Tak do zobaczenia! -odwzajemniłem uśmiech, lekko ją przytuliłem i rozeszliśmy się w swoje strony.
****
Następnego dnia przyszłam do pracy, minął mnie Arek, a zaraz za nim szedł Piotrek. Zdziwiło mnie co się znowu im stało. Koniecznie muszę się tego dowiedzieć, ale najpierw chciałabym sprawdzić czy dziś Pan Adam potrzebuje mojej pomocy. Poszłam zatem do góry i zapytałam idącego na dół trenera czy potrzebuje mojej pomocy. Pan Adam powiedział, że on ogarnie dziś te bandę dzieciaków i żebym odpoczęła.
Poszłam na dół i otworzyłam pokój, usiadłam na krześle i ciężko westchnęłam.
Po chwili rozległo się pukanie do drzwi.
-Proszę-powiedziałam i po chwili zobaczyłam stojącego w drzwiach Piotrka.
-Dobrze, że jesteś. Możesz mi do licha wyjaśnić o co się gniewacie z Arkiem? -zapytałam patrząc na Piotrka.
Zaraz za nim w drzwiach pojawił się nie kto inny jak Arkadiusz.
-Wchodzić do środka.
Obaj weszli do środka i zamknęli drzwi.
-Żądam odpowiedzi o co się pokłóciliście duże dzieci?
-Niech Arek Ci powie. Ja muszę iść do trenera. -powiedział Piotrek i wyszedł. W pomieszczeniu zostałam tylko ja i Arek.
Usiadłam na krześle i zaczęłam bawić się palcami u dłoni.
-Arkadiusz? O co wam poszło? -zapytałam ponownie.
-Nic ważnego.-powiedział szybko.
-Nie satysfakcjonuje mnie taka odpowiedź. Zachowujecie się jak mali chłopcy.
Cisza zapadła na dobre, minęło tak dobre dwie godziny i nic. Kiedy ktoś zapukał byłam pewna, że to ktoś z kadry.
-Cześć Iza, zabieram cię do Krakowa. Już rozmawiałem z panem Adamem. -powiedział Cetnar.
-Cetnar, ale ja muszę dowiedzieć się o co się pokłócili.
-O nie, nie. Teraz jedziesz ze mną. Oni sobie wyjaśnią między sobą, to duzi chłopcy. -powiedział i objął mnie ramieniem.
Byłam już tymi ciągłymi problemami zmęczona, więc postanowiłam, że nie będę kłócić się z Mateuszem i po prostu wyjdę z nim.
-Cześć Arek, pogadaj z Piotrkiem. Trzymaj się! Miłego weekendu. -wyszłam razem z Mateuszem i poszliśmy w kierunku wyjścia z hotelu.
_______
Bardzo dziękuję za okładki VeryBadThing ❤💕💕
Wykonała dla mnie okładki do Obiecaj
Ścieżkami uczuć
Ponad podziałami.Chciałbym zaprosić Was do czytania właśnie tej książki Ponad podziałami
CZYTASZ
Ścieżkami uczuć | A.Milik Zakończona
FanficIzabela Zakrzewska zostaje fizjoterapeutą i trenerką kadry Polski. Wprowadza do męskiego składu kadry miły chaos... Dziewczyna jest pełna energii, lubi swoją pracę i daje z siebie więcej niż należy, choć na początku będzie wszystkich traktować z dy...