7. Czy Ty się zakochales?!

1.1K 44 18
                                    

Arek pov

Zabralem Laure na dół, nie rozumiałem o co oba zrobiła taką awanturę?

Iza przecież pomogła tylko Piotrkowi, a Laurka oczywiście musiała pokazać swoje oblicze.

Szkoda mi zarówno Piotrka jak i Izy, jeśli ona się nie ogarnie to serio Piotrek się z nią wykończy.

-Laura, co ty odstawiasz?! -zapytałem patrząc na nią.

-Ja tylko powiedziałam prawdę. Ty widziałeś jak ona się na niego patrzy?

-Laura, przesadzasz, normalnie się patrzyła. Powinnaś przeprosic Piotrka i Ize tez.

-Chyba cię Aro pogięło...Nie ma mowy.

-A i tak nic do Ciebie nie dotrze...można się załamać.

Podeszła do nas Jessica, uśmiechnęła się do mnie.

-Areczku jest taka fajna pogoda chodźmy na spacer. -objęła mnie w pasie.

-Wiesz chętnie, ale Lewy poprosił mnie, żeby coś omówić ze mną, zabierz Laure, dobrze jej to zrobi.

-No skoro tak... Szkoda, Laura chodź-spojrzała najpuerw na mnie później na Laure i po chwili poszły w stronę wyjścia.

Z góry akurat schodził Lewy, zaczepilem go i zacząłem mówić

-Lewy jakby Jessica pytała to razem omawiamy taktykę gry na mecz. -powiedziałem i czekałem na jego reakcje.

Przez chwilę Lewy nic nie mówił, wytrzeszczyl oczy.

-Zaraz, zaraz Aro czemu ty Jess tak wkręciles? I gdzie będziesz?

-Muszę iść gdzieś...-zacząłem mówić.

-Co tu znaczy gdzieś? Nie chce nic mówić, ale od kiedy Iza się pojawiła to ty się tak zmieniłeś...stary?

-No co? Po prostu ją lubię.

-Tak? Tylko lubisz? Widzę w twoich oczach ten blask. No, ale przecież Iza jest z Mateuszem, a ty z Jessica. A zmieniając temat  co z Piotrkiem?

-Mocno uderzył się w nogę, Iza się już nim zajęła, ale Laura zrobiła im taką awanturę, że pół hotelu słyszało.

-O co znowu? Biedny on z nią jest, średnio raz dziennie dostaje ochrzan za nic. -powiedzial ze wspolczucien.

-Tak zgadzam się z tobą, Jess zabrała ją na spacer, może się uspokoi.

-Tylko, żeby gorzej nie było...

-Dobra idę zajrzeć do Piotrka, bo on się tam calkiem rozsypał.

-idź, jak coś wszystko omówione szybkiej niż myśleliśmy.

-Dzięki Lewy! -przybilem z nim piątkę i poszedłem na górę.

Zapukałem do drzwi i poczekalem na zaproszenie. Usłyszałem ciche proszę i wszedlem do środka.

-Jak się masz? -zwróciłem się do przyjaciela.

-Do kitu, i chyba lepiej nie będzie...

-Będzie, a Iza wszystko w porządku?

-Tak, jest wszystko ok, bądź spokojny-uśmiechnęła się do mnie.

Odwzajemnilem uśmiech, jej uśmiech na prawdę dawał mi wiele radości, a jej błękitne oczy sprawiały, że nogi się pode mną uginają. Nie mogę przestać się na nią patrzeć, każdy jej gest, uśmiech daje mi tyle radości. Mógłbym tak stać i się na nią patrzeć.

-Przepraszam Was na chwilę-powiedziała patrząc na nas, lubiłem jej ton głosu, był taki delikatny, kobiecy, a zarazem stanowczy.

Wyszła z pokoju, a ja zacząłem mówić.

-Piotrek, ty musisz coś zrobic ze swoim życiem. Ty nie możesz dac sobą tak pomiatac...rozmawiałem z nią i stwierdzam, że ona niczego nie rozumie.

-Wiem, ale ja sam chyba nie dam rady.

-Pomożemy ci, ja i...

-I Jessica? -spojrzal na mnie.

-Tak, a może Ty do psychologa idź-zaproponowałem.

-Iza obiecała, że jutro przyjdzie jej przyjaciolka Lena, ktora jest psychologiem.

-To dobrze, Iza jest wspaniałą dziewczyną.

-Też tak sądzę-uśmiechnął się.

Do pokoju weszła ponownie Iza i zaczęła mówić.

-Jutro po treningu przyjedzie Lena, nie martw się na pewno coś pomoże.

Ona jest na prawdę dobrą osobą, tak wszystkim pomaga.

-Chłopaki ha się zbieram, Piotrek nie chodź za dużo. Arek pilnuj go! Widzimy się jutro! Cześć! Podeszła do mnie i przytulila mnie ba pożegnanie, tak samo Piotrka.

-Cześć Iza, do jutra! -uśmiech pojawił się na mojej twarzy.

Wyszla z pomieszczenia, a ja usiadłem obok Zielińskiego.

Iza pov

Byłam zmęczona, na prawdę zachowanie Laury było głupie i chamskie.

Chciałam odpocząć, ale kiedy wychodziłam z hotelu zaczepila mnie dziewczyna Arka.

-Trzymaj się od Arka z daleka! Nie życzę sobie, żebyś aż tak przykładała do swojej pracy.

-Nie rozumiem o co Ci chodzi?

-Laura mi mówiła.

-Słuchaj jej dalej. Nie mam czasu, spieszę się.

Poszlam w stronę samochodu po drodze mijając nieznanego mi mężczyznę. Usiadłam w samochodzie i zaczęłam płakać.

Ścieżkami uczuć | A.Milik Zakończona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz