18. Razem nie damy jej skrzywdzić

840 36 12
                                    

Arek pov

Kiedy zobaczyłem, że Iza prawie płacze wiedziałem już, że stało się coś złego na tej imprezie. Dziewczyna  była roztrzęsiona, gdy spojrzałem w jej błękitne oczy zobaczyłem w nich strach,przerażenie. Zrobiło mi się jej tak bardzo żal. Miałem wrażenie jakbym od środka cierpiał. Tak jakby jej cierpienie dotykało także mnie.

-Iza, coś się stało? -zapytałem lekko dotykając jej policzka.

-Nie,wszystko w porządku.

-Wiem, że nie jest w porządku.

-Nie chce Cię martwić, po za tym masz ważniejsze sprawy niż ja. 

-Co ty mówisz, nie prawda.

-Prawda. Muszę pogadać z Mateuszem.

-Izunia, jest godzina dwunasta w nocy. Jutro grają mecz, więc Mateusz na pewno już śpi.-powiedziałem spokojnie.

-A skąd wiesz, że grają mecz? -zapytała patrząc na mnie.

-Czytałem, możesz ze mną pogadać. Postaram ci się pomóc.

-Dziękuję, ale nie chce teraz o tym rozmawiać. Chciałabym tak  usiąść i pomilczeć. -powiedziała i podeszła do schodów. Po chwili na nich usiadła.

Spojrzałem na nią, wydawała się być jakaś taka nieobecna. Patrzyła przed sobie.

Po chwili zwróciła wzrok w moją stronę. Położyła głowę na moim ramieniu.Delikatnie ją przytuliłem do siebie. 

-Chce w końcu porozmawiać z moją siostrą. Muszę wreszcie się do tego zabrać. Powinniśmy sobie wszystko na spokojnie wyjaśnić.

-Powinniście koniecznie pogadać. Na pewno jej też nie jest z tym łatwo.

-Wiem,wiem, ale najpierw chcę pogadać z Tobą. Chcę ci jakoś pomóc. Izuniu daj sobie pomóc.

-Możesz po prostu ze mną posiedzieć? -spojrzała mi w oczy.

-Oczywiście Izunia. Jeśli taka jest twoja wola to nie ma sprawy.

Przytuliła się do mnie, mocno tuliłem ją do siebie. Chciałem, żeby poczuła się lepiej. Jej bezpieczeństwo było dla mnie priorytetowe. 

Bardzo mi na tym zależało. Chciałem bardzo, żeby Iza znowu się uśmiechała tak jak zazwyczaj. Widok jej smutnych oczu sprawiał, że sam bylem zdołowany

Kobieta zaczęła cicho płakać, nie zniosę widoku płaczącej Izy.

-Proszę nie płacz.-wytarłem z jej  oczu łzy.

-Dziękuję ci bardzo. Dziękuję, że jesteś.-powiedziała wtulając się w moje ramię.

-Nie masz za co mi dziękować. To ja dziękuję Ci za to, że jesteś. Na prawdę dzięki tobie się uśmiecham.

-Milo mi- lekko uniosła kącik ust do góry.

Położyła się na moich kolanach i w mgnieniu oka zasnęła. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer Ziela.

-Halo, Arek gdzie ty jesteś? -zapytał Zieliński.

-Piotrek przyjdź pod pokój. Spotkamy się tam zaraz.

-Dobra zaraz będę.

Wziąłem Izę delikatnie na ręce. Poszedłem w stronę pokoju.

Kiedy przyszedłem pod pokój właśnie Zielu go otwierał.

Wszedłem do środka a przyjaciel zamknął za mną drzwi.

Położyłam ją na moim łóżku i usiadłem obok Piotrka. Zapytałem zmartwiony.

-Wiesz co zaszło na tej imprezie? -spojrzałem na kumpla.

-Wiem, nie rozumiem jak to się  mogło wydarzyć. Nie chcę myśleć co by było gdyby Wojtek tamtędy nie przechodził.

-Co się tam stało? Złapałem Izę przy wyjściu. Była przestraszona.

-Nie dziw się jej. Dobrze, że jej nie zostawiłeś. Już Wojtek ustawi Linettego.

-A co on jej zrobił?

-Na szczęście nic, ale mocno ją wystraszył.

-Jak go dorwę! To go Wiolka nie pozna.

-Uspokój się. Izie jest teraz potrzebny spokój i wsparcie.

-Masz rację.Martwię się  o nią. Ona za dużo przeszła i ciągle coś złego jej się przytrafia.

-Pomożemy jej, razem nie damy jej skrzywdzić.

-Dokładnie,zadbamy o nią.kurczę jeszcze ten mecz za 5 dni.

-Damy radę razem z Izą i panem Adamem. -powiedział Piotrek. Podszedłem do Izy i pocałowałem ją lekko w czoło.

-Śpij dobrze Izuniu. 

Ścieżkami uczuć | A.Milik Zakończona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz