6. Ona mnie wykończy!

1.1K 43 37
                                    

Zbieglam schodami zaraz za Mariuszem, kiedy byłam juz na dole zobaczyłam leżącego na podlodze Piotrka, pobiegłam.do niego i przestraszona zapytałam.

-Piotrek? Co Ci się stalo?! -zapytałam nachylając się nad nim.

-Chciałem przejść i zahaczylem nogą o krzesło i przewrocilem się.

-A możesz wstać? -spojrzałam na niego.

-Chyba mogę-chłopak podniósł się z podłogi.

-Pomogę Ci- chwycilam go za rękę. Powoli wstał z podłogi.

-Boli cię? -spojrzałam na niego.

-Nie aż tak bardzo.

-Złap mnie za ramię-powiedzialam.

-Dobrze- objął mnie za ramię, a ja jego w pasie.

-Mariusz, nie stój jak kołek tylko nam może byś pomógł?! Ściągnij nam windę z gory.

-Przepraszam, zanyslilem się, już biegnę.

-Idź, tylko nie biegaj. Jeden poszkodowany mi wystarczy-powiedzialam do Mariusza ten tylko się uśmiechnął i pognal w stronę windy.

Powoli szliśmy z Piotrkiem w kierunku windy, mijając po drodze kilku piłkarzy, którzy pytali co się stalo.

Mariusz czekał na nas przy windzie, weszliśmy do dużej windy, wcisnęłam przycisk z numerem jeden.

Po minucie drzwi windy się otworzyły, powoli wyszlismy z niej, podałam Mariuszowi klucz do pokoju, poszedł szybciej mijając nas, otworzył drzwi i posłusznie na nas czekał.

Weszliśmy do środka, pomoglam Piotrkowi usiąść, spojrzałam na niego ze współczuciem.

-Mogę obejrzeć twoją nogę? - spojrzałam na niego.

-Jasne-podeszłam bliżej niego, podwinęlam nogawke spodni, dotknęlam lekko jego nogi.

-Tu boli? -spojrzałam p ytajacym wzrokiem.

-Trochę tak-powiedział patrząc mi w oczy.

-Nic dziwnego masz mocno stluczena nogę, ale niczego nie uszkodziles sobie podczas upadku na szczęście. Dam ci zimny żel, okłady powinny zmniejszyć ból. -powiedziałam, wstałam i skierowalam się do małej lodówki, wyciągnęłam z niej żel chodzący, wróciłam do swojego pacjenta i przełożyłam mu oklad do bolącego miejsca.

-Trzymaj oklad, jak będzie ciepły zmienimy-usniechnełam się lekko.

-Dziękuję, jesteś Aniołem.

-Nie przesadzaj, mam nadzieję, że będzie cię mniej bolało.

Usiadłam obok niego na kozetce.
Już chciał coś powiedziec, ale nie zdążył, ponieważ do pomueszczenis bez pukania wpadła jakaś dziewczyna. Nie znałam jej, ale już ba puerwszy rzut oka wiedziałam, że coś z nią jest nie tak i źle jej z oczu patrzy.

-Piotr, co ty zrobiłeś? Chodzisz jak ostatnia oferma! -krzyknęła i spojrzała na mnie z zazdrością.

-A ty co? Już się nim czule zajmujesz? -wrzasnęla.

-Nie będziesz krzyczeć na Piotrka bez powodu. Jakbyś nie zauwazyla identyfikatora na moim ubraniu to jestem fizjoterapeuta i to moja praca-powiedzialam podniesionym głosem.

-Tak praca, chyba uwodzenie piłkarzy.

-Następna mądra po Wojtku! Wyjdź stąd!!! -krzyknelam na nią jej osoba strasznie mnie denerwawala. Ma toksyczny wpływ na Piotrka i nie trzeba być nie wiem kim, żeby tego nie zauważyć.

-Nie wyjdę, nie będziesz mi mówić jak mam się zachowywać!
-Będę do póki to dotyczy moich pacjentów!

Do sali wszedł Arek i spojrzał na mnie. Wiedzial już o co chodzi, chociaż nawet nic nie powiedziałam.

-Laura wychodzimy! -powiedział i złapał ją za rękę.

-Nie!

-Tak! Już wychodz stąd! -krzyknął na szatynke.

-Wy jesteście głupi czy ślepi?!

-Wyjdź! -powtórzył spokojniej.

Arek zabrał Laure z pokoju, spojrzałam na Piotrka, dostrzegłam, że z jego oczu płyną łzy. Widziałam, że ta kobieta go niszczy, totalnie się rozsypał. Żal mi go bylo, płakać przez taką kobietę.

-Piotrek nie płacz, nie warto wiesz. Ona jest nie ogarnięta.

-Ona mnie wykończy...

-Nie wykonczy! Nie pozwolę na to-przytulilam go mocno do siebie.

-Dziękuję, jesteś świetna. -przytulil mnie mocno. Odwrócił głowę w moją stronę i pocalowal mnie w policzek.

-Nie masz za co dziękować. Posłuchaj Piotrek potrzebujesz pomocy psychologa. Moja przyjaciółka Lena jest psychologiem, wielu osobom pomogła.

-Nie mam ochoty na rozmowy z psychologiem.

-Proszę, zrób to dla mnie. -spojrzałam na niego z uśmiechem.

-Dobra, jak masz być spokojna to pogadam z nią.

-Zuch chłopak- poglaskalam go po głowie.

-Nie jestem już małym chłopakiem.

-Oj tam Piotruś. Zadzwonię do Leny.

-Pogadam z nią, ale jak będziesz ze mną wtedy.

-Dobrze, nie ma sprawy-usniechnęłam się, wzięłam od niego oklad i wyciągnęłam z lodówki kolejny, a  ten dałam do schłodzenia.

_____

Hej Kochani ☺☺

Chcielibyście tu kogoś dodać?

Opiszcie postac w komentarzu ☺☺☺

Czekam na Wasze propozycje 😍😍

barcelonowa07 masz jakis pomysl na postać ?

A może livia_bambino masz pomysl ?

Każdy pomysł mile widziany ! ☺☺☺

Ścieżkami uczuć | A.Milik Zakończona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz