-wiesz emma jak tęsknisz bardzo za kimś kogo kochasz to może boleć serduszko
- a trzeba iść z tym do lekarza?
-nie, to boli z tęsknoty lekarz tego nie zauważy. Ja też tęsknię za marcusem
-ciebie też boli?
-no pewnie
-a można płakać z tego bólu?
-a czemu pytasz?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie dziewczynki
-no bo marcus czasami siedział z twoim zdjęciem w telefonie i płakał
-jeżeli się kogoś aż tak bardzo kocha to można płakać, ale nie martw się o marcusa, będzie okej
***
-jesteśmy!!- krzyknęłyśmy kiedy weszłyśmy do domu
-hej emma, hej olcia- mac zbiegł z góry, przytulił emme a mnie przytulił i pocałował
-kupiłaś gumy?
-masz- rzuciłam chłopakowi opakowanie gum, a resztę zakupów wyłożyłam w kuchni
-cześć ola
-ooo dzień dobry- przywitałam się z kjell-erikiem
-pyszne śniadanie, znalazłaś to wszystko u nas w lodówce?
-tak
-byłas w sklepie?
-przecież emma się pytała
-może mamy, ja nic nie pamiętam- odpowiedział tata gunnarsenów
-chłopaki wypili całe picie emmie no ale żeby się nie odwodniła to postanowiłam pójść do sklepu
-emma była z tobą
-tak
-dobra, leć do mac'a
-dobrze- weszłam do pokoju chłopaka po przejściu białych schodów prowadzących na pierwsze piętro
-jestem
-gdzie byłaś?- spytała mac z wyrysowaną troską na twarzy
-rozpakowywałam zakupy, nie martw się nie zgine- marcus smutno się uśmiechnął i poklepał miejsce obok siebie, w odpowiedzi położyłam głowę na klatce piersiowej marcusa
-kochanie...- powiedział zmieszany mac
-coś się stało?
-nie, znaczy trochę, znaczy tak
-co jest?- spojrzałam zaniepokojona w oczy chłopak
-no bo rozmawiałem z emmą
-kiedy?
-no jak wróciłyście ze sklepu, opowiadała mi o tej sytuacji z tymi dziewczynami
-taaa
-mamy wywiad w czwartek, czyli za trzy dni- powiedział trochę bardziej pewny siebie marcus
-to ma coś związanego z tymi dziewczynami?
-troszke, postanowiłem że cię tam wezmę i będziesz czekała za kamerą, a znając życie zadają pytanie czy mamy dziewczyny...
-jesteś pewny tego co chcesz zrobić?- przerwałam gunnarsenowi, wiedząc co chce powiedzieć
-nie chce się ukrywać Ola, niech wszyscy wiedzą że jesteś tylko moja
-marcus ja nie jesteśmy rzeczą żeby być czyjaś
-sorry, źle to zabrzmiało, niech wszyscy wiedzą że jesteś moją dziewczyną i kobietą z którą chce spędzić resztę mojego życia
-marcus wiesz że jeszcze wiele rzeczy może się zmienić?
-o co ci chodzi?
-no widzisz Selena Gomez była z Justinem Bieberem i wszyscy myśleli że będą razem na zawsze a tu się okazało że zerwali
-chyba nie chcesz mi powiedzieć że nie chcesz ze mną być
-nie, nie chodzi mi o to marcus, ja po prostu cię kocham i nie chcę cię stracić
-wiem, Ola na też nie chcę
**
-co robimy jutro?- spytałam po dłuższej chwili niezręcznej ciszy
-właśnie..... Bo ....... Ja, znaczy Martinus... Znaczy rodzice jsndpowiedzielijsjdjxjżebdbsnsnjedziemysndnxndojsndjenniehdhx- powiedział niezrozumiale mac na końcu udając kaszel żebym nie zrozumiała
-powtórz powoli
-RODZICE. POWIEDZIELI. ŻE. JUTRO. JEDZIEMY. DO. JENNIE.
-rodzice? A nie ty i tinus?
-znaczy tinus, jak nie chcesz nie musisz jechać- wytłumaczył szybko drugie zdanie mac
-możemy, jechać
-ale naprawdę nie musisz, wiem że za nią nie przepadasz
-ona wie że bym przyjechała?
-tak
-no to pojadę, nie będziemy zmieniać planów prawda?
-dziękuje kochanie, obiecuje odpłacę ci się jakoś
-misiek ty ciągle, a tak naprawdę co chwilę mi się odpłacasz, a ja niestety nie mam jak
-kochanie mi wystarczy że jesteś tu, koło mnie, w moich ramionach, w jednym łóżku
-oglądamy coś?
-ola ty potrafisz zepsuć każdą romantyczną chwilę
-mówisz romantyczną mac?- spytał tinus wychylając się zza drzwi
-martinus wypad!!- krzyknął mac, chyba za głośno bo mnie uszy zabolały
-marcus idioto nie drzyj się bo mnie uszy bolą- upomniałam chłopaka i wróciłam do wcześniejszej czynności czyli leżenia na łóżku
-czego tu jeszcze stoisz?- spytał niegrzecznie mac
-marcus, to jest twój brat!
-wiem, ale nam przeszkadza
-chciałem z wami coś pooglądać ale jeżeli aż tak bardzo CI mac przeszkadzam to nie- tinus widocznie bardzo smutny wyszedł trzaskając drzwiami z pokoju
-zadowolony jesteś z siebie?
-kurwa Ola on nawet nie zapuka tylko wbija do pokoju, a jakbyśmy coś robili?
-nie robilibyśmy mac, to jest kurde twój brat, znacie się od urodzenia a nawet wcześniej, chcesz to wszystko zaprzepaścić przez to że zjawiłam się ja?
-ty jesteś dla mnie ważniejsza
- i właśnie tak nie powinno być, powinnam być na równi, albo nawet on powinien być ważniejszy
-ale ja mam go gdzieś ola, ja kocham ciebie a nie jego
-przesadziłeś, to kurwa ty i TINUS jesteście duetem i rodzeństwem a nie ja i ty, jesteś marcus pieprzonym egoistą, myślisz tylko o sobie
-a może ty mnie z nim zdradzasz? Tak go kurwa bronisz że może ty się z nim pieprzysz po kątach a mnie olewasz?!- spytał marcus niebezpiecznie się do mnie zbliżając, a następnie łapiąc mnie za szyję, nie mocno ale zabolało
-marcus zostaw mnie
-nie zaprzeczyłaś
-ja kocham martinusa jak brata rozumiesz?! Ty jesteś lub byłeś tym jedynym który był dla mnie najważniejszy
-byłem?!
-boli- syknęłam lekko pod nosem
-idź do Martinusa! Idź się z nim pieprzyć!- krzyknął mocniej łapiąc mnie za gardło
-marcus zostaw mnie!- krzyknęłam z płaczem
-zadowolony?!- spytałam chłopaka po tym jak mnie puścił
-leć do tinusa suko- powiedział z ironią marcus, zabolało naprawdę, wyszłam z pokoju i pobiegłam porozmawiać z tinusem
-zadowolona jesteś Ola?
-chciałam porozmawiać tinus
-zepsułaś wszystkie relacje między mną a mac'iem
-o czym ty mówisz?
-nie zauważyłaś że odkąd się pojawiłaś moje i marcusa relacje się pogorszyły? To tylko i wyłącznie przez ciebie
-wiem że może trochę się oddaliliście od siebie...
-troche? Kurwa trochę? Mac to był mój najlepszy przyjaciel ale też mój jedyny brat, teraz jesteśmy tylko jak znajomi którzy mówią sobie z rana cześć a pod wieczór dobranoc a to przez kogo? Przez ciebie, czemu ty się w ogóle pojawiłaś w naszym życiu? Czemu?
-tinus myślę że nie mam już co robić u was
-też tak myślę
-obiecuje że jak się obudzicie mnie już tu nie będzie
-wreszcie zrozumiałaś że jesteś tu nie mile widziana?
-przepraszam -wybiegłam z domu nie mając sił, co byście czuli kiedy dwie najważniejsze dla was osoby powiedzieli że lepiej by było gdybyś nie istniał/ istniała? Hujowo, tak to jest jedyny epitet jakim mogę określić moje dzisiejsze samopoczucie. W pobliskim parku sprawdziłam najtańszego busa do Oslo i bilet na samolot do Polski
***20.30***
Znalazłam busa o 2 w nocy za 20 koron dojadę mniej więcej na 14 po południu a o 16.30 mam samolot na lotnisko do Warszawy za 100 koron, będę pewnie około 19, więc nie będę się tukła busami tylko zapukam do Sylwii Lipki i może mnie przenocuje.Maraton 2/5
CZYTASZ
baby girl let's play [M&M] [Zawieszona]
FanfictionOla i Marcus to zupełnie inne osoby, o zupełnie innych charakterach, co ich do siebie przyciąga? Wspólne pasje. Czeka ich na drodze dużo upadków, ale również wzlotów. Najlepsze noty: #26 w fanfiction, 22. 11.2017