Malediwy... nigdy sie nie spodziewałam że wyląduje tu z ojcem moich dzieci.
-marcus nie wiem jak ty ale ja jestem padnięta po locie i sie kłade spać
-dobrze skarbie, ja poodpisuje faną i może pójde coś zjeść, dobranoc- chłopak delikatnie ucałował moje usta po czym przeszedł do drugiego pokoju w naszym hotelowym apartamencie, natomiast ja położyłam sie delikatnie na plecach i odpłynełam do innej krainy
*********
-ola kochanie budź sie
-skarbie wiesz że ja cie bardzo kocham i nie chce ci nic robić tylko dlatego że mnie obudziłeś?- spytałam przeciągnając sie na łóżku
-przyniosłem ci spaghetti, z racji że tu jest inny czas to masz obiad. Ale jak nie chcesz to nie- chłopak odwrócił sie tyłem do mnie, nie odchodząc, ponieważ znał moją reakcje
-dajjjjj proszeee- powiedziałam przedużając ostanie głoski w wyrazach- a ty już jadłeś?- zapytałam gdy dostałam już do rąk swój posiłek
-mam dwa talerze misiu, jeden dla ciebie jeden dla mnie
-dobrze. A wracając do tematu ciąży, jak byś nazwał dziewczynke a jak chłopczyka?
-napewo jakby był chłopczyk to leo, dziewczynka nie wiem...
-leoś ładne imie- odpowiedziałam biorąc kolejny widelec makaronu
-może dziewczynce damy jakieś polskie imie jakby była? Wiesz, leo to takie norweskie
-w polsce też dają dzieciom na imie leo, a zresztą mi to obojętnie
-to robimy tak że jak będą bliźniaki to dajemy im na imie na tą samą litere?- spytał chłopak odkładając pusty talerz na stolik i siadając obok mnie
-yhmm, jak ty możesz tak szybko jeść? To ja jestem w ciąży prawdopodobnie z bliźniakami i zjadłam pół porcji
-no tak jakoś. Nasze dzieci będą miały wszystko co tylko zapragną- powiedział chłopak kładąc dłoń pod moją koszulką na brzuchu
-nie można ich rozpieszczać
-postaram sie ich tak wychowywać jak robił to tata, jest on naprawdę świetnym ojcem dla nas jak i dla emmy
-wiesz, ojcowie mają też łatwiej, nie rodzą dzieci, nie dostają okresu co miesiąc, nie muszą sie ogulnie męczyć
-ale też mamy problem żeby znaleźć sobie dziewczyne. Ja na szczęście mam i nigdy bym cie nie oddał w niczyje ręce
-wiesz że to nie ty będziesz odbierał poród i będziesz musiał mnie oddać w ręce doktora- powiedziałam również odkładając pusty już talerz na półkę
-wiem to, a właśnie na temat porodu, będziesz rodzić naturalnie czy wolisz cesarskie?
-myśle że naturalnie, chodziaż nigdy nic nie wiadomo co sie stanie. Przeważnie bliźniaki są wcześniakami
-no niby tak, ale i tak chce być przy tobie, a tak wogule jak to wygląda?- spytał chłopak układając sie koło mnie i kładąc dłon na brzuchu
-jak odejdą mi wody to pojedziemy do szpitala, później pewnie będą obserwowali co i jak, a gdy będzie widać już odpowiednia pora to pojedziemy na porodówke i będziemy rodzicami
-już nimi jesteśmy
-no wsumie racja, ale takimi w 100% będziemy w maju, prawdopodobnie na początku
-na maja masz termin?
-tak, nie masz wtedy trasy prawda?
-nie, kończy mi sie w połowie kwietnia.
CZYTASZ
baby girl let's play [M&M] [Zawieszona]
FanfictionOla i Marcus to zupełnie inne osoby, o zupełnie innych charakterach, co ich do siebie przyciąga? Wspólne pasje. Czeka ich na drodze dużo upadków, ale również wzlotów. Najlepsze noty: #26 w fanfiction, 22. 11.2017