#54

817 57 5
                                    

-dziękuje wam bardzo, tutaj macie recepte. Konieczne to wykup. I widzimy sie na następnej wizycie

-dziękujemy również- odpowiedziałam po czym wyszliśmy z  gabinetu

-będziemy mieli dzidziusia- powiedział nadal zszokowany marcus przytulając mnie mocno

-będziemy mieli, może nawet dwójke

-dobra dzieciaki ja was odwioze do domu, nacieszcie sie sobą a ja jade do ojca pochwalić mu sie że będzie dziadkiem

-dobrze- wsiadłam delikatnie do samochodu i oparłam się na ramieniu chłopaka obracając dłonią jego twarz w moją strone

-ale cieszysz się?- spytałam uśmiechnięta, gdy samochód ruszył

-no pewnie że się ciesze, chcesz pojechać do moich rodziców dzisiaj jeszcze?- zapytał chłopak, pozostawiając mi szybki pocałunek na ustach

-to moge was już tam zawieźć jak chcecie- do rozmowy wtrąciła się mama skręcając w ulice, rodzinnego domu gunnarsenów

-no wiesz wsumie już podjechałaś pod dom, więc tak

-wejdzie pani?- spytał marcus mamy wychodząc z pojazdu

-nie dzieciaki, biegnijcie się pochwalić kolejnym dziadkom

-dobrze papa- podbiegłam pod duże białe drzwi i zapukałam kilka razy. Otworzyła mi, kobieta która chyba się nie starzeje, mianowicie Gerd-Anne, od tylu lat co ją pamiętam wygląda tak samo

-oooo ola, jak miło was widzieć

-dzień dobry, nam też miło- odpowiedziałam z uśmiechem wchodząc do wnętrza domu

-hej mama, musimy wam coś powiedzieć- marcus wszedł do domu i nie zdejmując butów wszedł do salonu- hej tato

-cześć synu, co tam u was?- spytał kjel-erik, siadając na kanapie

-no właśnie, będziesz dziadkiem a ty babcią- powiedział chłopak na jednym wdechu

-ale kto jest w ciąży?- spytała gerd-anne ze łzami w oczach

-no napewno nie ja, ola jest w ciąży- powiedział dumnie chłopak kładąc dłoń na moim brzuchu

-ale nie zapędzajc mi sie tu skarby- powiedziała mama bliźniaków podoając nam sok- dałabym coś mocniejszego ale ze względu na stan oli to następnym razem

-chciałaś powiedzieć za dziewięć miesięcy?

-tak mac, to właśnie chciałam powiedzieć. Byliście na usg już?

-tak, tu są zdjęcia- podałam kilka kserówek kobiecie do ręki po czym ponownie usiadłam

-coś mi sie zdaje że to będą bliźniaki, zdjęcia chłopców wyglądały tak samo

-mówiłem skarbie? Będziemy mieli chłopczyków

-albo dziewczynki- dopowiedział kjel-erik, który chyba chciał mieć wnóczki

-tato daj spokój, już sie nastawiłem na synów. Będe ich ubierał, kupował ubranka, uczył jeździć na rowerze i grać w piłke

-no i najlepiej jakbyś też pieluchy zmieniał

-co za dużo to nie zdrowo skarbie. Dobra to my lecimy bo musimy ske wyspać. Jutro malediwyyyy

-dobrze, gratulujemy wam jeszcze raz, i udanych wakacji

-dzięujemy, do widzenia!!- krzyknęłam po czym mac pociągnął mnie w stronę samochodu

-co tak uciekłeś?

-bo by nas pytali czy planowaliśmy dziecko czy tak jakoś sie stało

-marcus źle sie zabezpieczałeś

-miałaś brać tabletki

baby girl let's play [M&M] [Zawieszona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz