-dziękuje wam bardzo, tutaj macie recepte. Konieczne to wykup. I widzimy sie na następnej wizycie
-dziękujemy również- odpowiedziałam po czym wyszliśmy z gabinetu
-będziemy mieli dzidziusia- powiedział nadal zszokowany marcus przytulając mnie mocno
-będziemy mieli, może nawet dwójke
-dobra dzieciaki ja was odwioze do domu, nacieszcie sie sobą a ja jade do ojca pochwalić mu sie że będzie dziadkiem
-dobrze- wsiadłam delikatnie do samochodu i oparłam się na ramieniu chłopaka obracając dłonią jego twarz w moją strone
-ale cieszysz się?- spytałam uśmiechnięta, gdy samochód ruszył
-no pewnie że się ciesze, chcesz pojechać do moich rodziców dzisiaj jeszcze?- zapytał chłopak, pozostawiając mi szybki pocałunek na ustach
-to moge was już tam zawieźć jak chcecie- do rozmowy wtrąciła się mama skręcając w ulice, rodzinnego domu gunnarsenów
-no wiesz wsumie już podjechałaś pod dom, więc tak
-wejdzie pani?- spytał marcus mamy wychodząc z pojazdu
-nie dzieciaki, biegnijcie się pochwalić kolejnym dziadkom
-dobrze papa- podbiegłam pod duże białe drzwi i zapukałam kilka razy. Otworzyła mi, kobieta która chyba się nie starzeje, mianowicie Gerd-Anne, od tylu lat co ją pamiętam wygląda tak samo
-oooo ola, jak miło was widzieć
-dzień dobry, nam też miło- odpowiedziałam z uśmiechem wchodząc do wnętrza domu
-hej mama, musimy wam coś powiedzieć- marcus wszedł do domu i nie zdejmując butów wszedł do salonu- hej tato
-cześć synu, co tam u was?- spytał kjel-erik, siadając na kanapie
-no właśnie, będziesz dziadkiem a ty babcią- powiedział chłopak na jednym wdechu
-ale kto jest w ciąży?- spytała gerd-anne ze łzami w oczach
-no napewno nie ja, ola jest w ciąży- powiedział dumnie chłopak kładąc dłoń na moim brzuchu
-ale nie zapędzajc mi sie tu skarby- powiedziała mama bliźniaków podoając nam sok- dałabym coś mocniejszego ale ze względu na stan oli to następnym razem
-chciałaś powiedzieć za dziewięć miesięcy?
-tak mac, to właśnie chciałam powiedzieć. Byliście na usg już?
-tak, tu są zdjęcia- podałam kilka kserówek kobiecie do ręki po czym ponownie usiadłam
-coś mi sie zdaje że to będą bliźniaki, zdjęcia chłopców wyglądały tak samo
-mówiłem skarbie? Będziemy mieli chłopczyków
-albo dziewczynki- dopowiedział kjel-erik, który chyba chciał mieć wnóczki
-tato daj spokój, już sie nastawiłem na synów. Będe ich ubierał, kupował ubranka, uczył jeździć na rowerze i grać w piłke
-no i najlepiej jakbyś też pieluchy zmieniał
-co za dużo to nie zdrowo skarbie. Dobra to my lecimy bo musimy ske wyspać. Jutro malediwyyyy
-dobrze, gratulujemy wam jeszcze raz, i udanych wakacji
-dzięujemy, do widzenia!!- krzyknęłam po czym mac pociągnął mnie w stronę samochodu
-co tak uciekłeś?
-bo by nas pytali czy planowaliśmy dziecko czy tak jakoś sie stało
-marcus źle sie zabezpieczałeś
-miałaś brać tabletki
CZYTASZ
baby girl let's play [M&M] [Zawieszona]
FanfictionOla i Marcus to zupełnie inne osoby, o zupełnie innych charakterach, co ich do siebie przyciąga? Wspólne pasje. Czeka ich na drodze dużo upadków, ale również wzlotów. Najlepsze noty: #26 w fanfiction, 22. 11.2017