#35

1K 47 3
                                    

-Co dzisiaj robimy??- spytałam jeszcze zasypanym głosem
-A jest coś co chcesz robić?
-Nie wiem nawet, trzeba coś wymyślić
-Za godzinę mam trening pójdziesz ze mną?
-Pewnie,
-A później może pójdziemy nad jezioro od strony tej większej plaży?
-Idealnie, poopalam się dzisiaj
-Popływasz dzisiaj, chyba że masz okres
-Nie mam. Ale muszę się poopalać bo nie chce chodzić jak albinos.
-Spójrz na moją skórę a później na swoją, ja przy tobie jestem jak obspany mąka
-zciemniejesz kiedyś, dobra ja wstaje, idę się ubrać
-To idź do łazienki a ja się ubiore tutaj- wstałam lekko z wygodnego łóżka, następnie udałam się do toalety.
-O hej tinus
-Hej olcia. Do łazienki idziesz?
-Tak, byłeś już?
-No właśnie wyszedłem. Nie wiesz czy Marcus idzie na trening?
-idzie,
-A Ty?
-Idę was postalkować
-Tak tak- odpowiedział ze śmiechem Martinus
-A kiedy wy przyjechaliście?
-My jakoś nad ranem
-Nad ranem? To która jest godzina?
-12.30
-Kurcze, dobra idę się ubierać
-No leć- wbiegając do łazienki, od razu zrzuciłam z ciała moją piżame, w którą prawdopodobnie Mac mi wczoraj założył, następnie naciągnągnęłam na dolną część ciała białe jeansy, natomiast na górę biały t-shirt like IT like it, wszystko dopełniam oversize'ową poprzecieraną jeansową kurtką. Umyłam zęby oraz załatwiłam potrzeby fizjologiczne. Wychodząc z łazienki zabrałam stare ubranie, po czym ruszyłam w stronę pokoju.
-Marcus ile się można ubierać? - Spytałam gdy zobaczyłam chłopaka w samych białych spodniach, przez co mogłam zobaczyć jego odziwo wyrzeźbioną klatkę piersiową, nie wiem kiedy on ma czas ćwiczyć, czy nawet robić brzuszków podczas trasy lub w domu.
-nie wiedziałem co ubrać ale biorę to co ty, wiesz będziemy takie goals
-Tu masz kurtkę a ma wieszaku koszulkę
-Skąd ty to wiesz?- spytał ze zdwiwieniem mac
-Często grzebe w twojej szafce w poszukiwaniu czekolady lub hoodie
-O tyy
-ubieraj się bo się spóźnisz na trening
-Trening?! No to myszko przepraszam ale musze założyć ubrania na nożną bo szybciej mi pójdzie
-To weź te ubrania do torby
-Okej, masz kostium na sobie?
-Tak, a ręczniki?
-Mam spakowane, krem do opalania też mam
-To świetnie. Ja już schodzę- nie czekając na odpowiedź ze strony chłopaka ruszyłam biegiem oo schodach w dół, szczerze dziwię się że nie upadłam
-O cześć ola
-Dzień dobry- przywitałam się promiennym uśmiechem z kjell-erikiem oraz gerd-anne
-Gdzie idziecie?
-Na trening, znaczy chłopcy idą na trening a ja idę im pokibicować
-jadłaś śniadanie?
-Nie, Marcus chyba też
-Masz jabłka, jak przyjdziecie to dam wam coś porzywniejszego
-Później idziemy nad jezioro
-Ale z plażą?
-Tak,
-To macie tu ciastka, schowaj je marcusowi do torby -do ręki gerd-anne wręczyła mi nawet duże opakowanie maślanych przekąsek
-Mogę iść z wami nad jezioro prawda?- spytał martinus wyłaniający się zza krzaków
-No pewnie, musicie się jakoś rozluźnić przed koncertami
-No wsumie prawda, jutro już będziemy tęsknić za trofors, a wracamy dopiero we wrześniu więc trzeba sobie użyć
-Przepraszam co? W jakim wrześniu?  Gdzie wy lecicie?
-Mamo powiedz marcusowi że czekamy na dworze
-Dobrze idźcie
-Martinus co to ma znaczyć do cholery?
-Mac ci nie mówił?-pokręciłam zdenerwowana głową- Lecimy nagrywać kolejne teledyski
-Gdzie?!
-Do Japonii
-Co? Dlaczego ja nic o tym nie wiedziałam?
-O to już powinnaś pytać marcusa
-Od kiedy o tym wiecie?
-Pół roku chyba, idzie, widzimy się na arenie
-słońce co się stało?- spytał przerażony chłopak widząc kilka łez spływających po moim policzku
-Co robisz jutro?
-Yyy jedziemy do Oslo na chwile a co?
-Do Oslo mówisz a po co? Znowu gdzieś lecisz...
-Musimy nagrać teledysk
-To w takim razie po co ci bilety do Japonii?
-Kto ci powiedział?!
-Nie ważne kto, ważne czemu ty mi nie powiedziałeś
-Ale ola...
-Nie ma żadnego ale, nie bedziemy się widzieli prawie dwa miesiące, a ty mi mówisz o tym dopiero dzień przed?!
-Ciii, kochanie przepraszam, idź usiądź na trybunach a ja idę do szatni, porozmawiamy później
-Taa wszystko najlepiej odstawiać na później -szoenelam już ciszej tylko do siebie, patrząc jak kilka chłopaków biega już z piłką po boisku. Nie zważając na maca, który się ciągle na mnie patrzył, dużo myślałam o tym co by było gdybym nie dodała covera ma YouTube, jak moje życie by leciało z upływem czasu, czy nadal bym chodziła do mojej szkoły? Czy nic by się nie zmieniło od mojego poprzedniego trybu życia?  Miliony trudnych pytań krążyło mi po głowie

Kochani zapraszam was do poprzedniej części i zadwajcie pytania postacią oraz mi💗💗

baby girl let's play [M&M] [Zawieszona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz