-Dzień dobry Olu
-Dzień dobry dokotrze, jakie wieści?
-Tylko dobre, białaczka przestała się rozprzestrzeniać, co oznacza że przezwyciężyliśmy twojego raka
-Żartuje pan?
-Nie, włosy ci odrosną po około roku, możesz wrócić już do domu,
-Panie doktorze 15 letni chłopak połknął silne leki nasenne i jest nam doktor potrzebny, a to dla ciebie ola
-Ale co to jest?
-List... To chyba twój chłopak
-Marcus!!-po moim krzyku do sali wbiegł tinus- tinus powiedz że to jakaś pomyłka!! Powiedz do cholery że on tam gdzieś siedzi!!! -bliźniak jedynie podszedł z płaczem i mnie przytulił
-To nie może być tak- wybiegłam z sali za doktorem, po chwili znaleźliśmy się pod oiomem, wbiegłam tam bez żadnego zastanowienia, zauważyłam widok który połamał moje serce na miliony kawałków. Oni go reanimowali, on nie może umrzeć, on musi żyć!! Pomimo tego że mnie zdradził to nadal go cholernie kocham i nie wyobrażam sobie bez niego jakiegokolwiek życia,
-Dziewczyno musisz z tąd wyjść, nie możesz się denerwować
-Ale ja jestem do cholery zdrowa, teraz to on musi walczyć dla mnie, Mac proszę Cię!!! - Krzyknęłam resztkami sił przed omdleniem
-Ola obudź się proszę!!- ledwo usłyszałam głos martinusa, niestety nie byłam na tyle silna żeby odpowiedzieć jakim kolwiek sygnałem
**tydzień później **
-Marcus czemu to zrobiłeś? - Spytałam nieprzytomnego chłopaka, trzymając go za rękę- kochanie, obudź się, ja żyje, może nie będę wyglądała tak jak kiedyś ale chcę żebyś żył normalnie, jak nie ze mną to z lisą, proszę misiu
-A co ty tu robisz? Ty miałaś nie żyć? - Do sali wbiegła wyżej wymieniona dziewczyna
-przezwyciężyłam raka, będę żyła, ale wiem że Marcus cie kochał lub nadal kocha i nie mam zamiaru stać wam na drodze do szczęścia, nie robie tego dla ciebie tylko dla szczęścia mac'a,
-Dla mnie wypromowanie jest ważniejsze, miłość nie istnieje
-To Ty zniszczyłaś wszystko tylko dlatego że chcesz być sławnejsza?!
-Lisa? Co ty zrobiłaś?- spytał ochrypniętym głosem chłopak leżący na szpitalnym łóżku
-Mac kochanie to nie tak
-Ja chcę być z Olą, zrozumiem jeżeli ona po tym wszystkim nie będzie chciała być ze mną, nawet jeżeli nie będę mógł być przy Tobie kiedy twój stan się pogorszy lub gdy wyzdrowiejesz, mam nadzieje że będziesz o mnie pamiętać, nawet jeżeli będziesz miała innego męża i dzieci, to nie zapomnij o tym co nas łączyło, zapamiętaj też że jeżeli ja się poddam to zapal mi chodziaż raz na jakiś czas świeczkę na grobie lub się za mnie pomódl- Nie mogąc zatrzymać emocji wybiegłam z sali i rzuciłam się z płaczem w objęcia pierwszej lepszej osoby którą okazał się tinus
-Ola co się stało?
-On powiedział że kocha tylko mnie i jeżeli ja przestanę cokolwiek do niego czuć, to żebym również nie zapomniała co nas łączyło i zapaliła raz na jakiś czas świeczkę na jego grobie, rozumiesz do cholery?! On chce umrzeć!!!
-Ola kochanie kochasz go?
-Tak...chyba tak
-Jak to chyba?
-Nie wiem czy potrafię mu wybaczyć tych zdrad
-Wyobrażasz sobie oddać dziewictwo innemu i mieć dzieci z nim dzieci?
-Nie
-No właśnie, wy się kochacie, mówię ci, będzie dobrze
-dziękuję tinus, jesteś dla mnie jak brat, zawsze mi pomożesz
-Ty zrobiłabyś to samo, teraz leć do twojego boy'a i powiedz mu co czujesz
-Masz rację, zrobię tak- wchodząc na salę zobaczyłam lise całującą marcusa- Mac, chciałam ci tylko powiedzieć że naprawdę cie kocham, ale jeżeli ty wolisz lise to to zrozumiem
-Ola ale to ona mnie pocałowała!!
-Już nie wiem w co ja mam wierzyć
CZYTASZ
baby girl let's play [M&M] [Zawieszona]
FanfictionOla i Marcus to zupełnie inne osoby, o zupełnie innych charakterach, co ich do siebie przyciąga? Wspólne pasje. Czeka ich na drodze dużo upadków, ale również wzlotów. Najlepsze noty: #26 w fanfiction, 22. 11.2017