Jessika, to imię ciągle krąży mi po głowie. Leżąc zapłakana na łóżku myślę o wszystkim. Co będzie jeśli Jessika będzie "zarywała" do Marcusa, czy on się da? Poprostu się boje o nasz związek.
-Ola, nie płacz będzie okej. Wycieraj łzy bo masz gościa- oznajmiła mi mama wchodząca do pokoju
-Stasio nie mam ochoty na spotkanie wybacz- odpowiedziałam oschle, przypuszczając kto to mógł być
-cześć kochanie, też miło Cię widzieć
-Marcus?! Co ty tu robisz?- spytałam rzucając się w objęcia chłopakowi
-Przyjechałem do domu- odpowiedział ze szczerym uśmiechem na ustach
-Ale miałeś być w niedziele
-Nie cieszysz się?
-Pewnie że się cieszę- bez zastanowienia wpiłam się chłopakowi w usta. Tego mi brakowało. Jeden pocałunek a tak dużo znaczy.
-Mam coś dla ciebie słońce- przerwał namiętną chwile wpychając mi do rąk duże pudełko- wiesz prezent z Japonii
-Czy to jest to o czym ja myślę?- spytałam z iskierkami w oczach
-Tak myszko, otwieraj - jedym ruchem rozerwałam opakowanie, w środku kryły się cztery opakowania z znanej marki robienia jedzenia z proszku
-Boziu skarbie dziękuję
-Płakałaś?- spytał Marcus po chwili przeglądania mi się
-Nie...
-Ola przecież widzę
-Ziewałam
-Wiesz że przede mną tego nie ukryjesz?
-Przepraszam- powiedziałam ostatnie słowo a następnie wybiegłam z płaczem do toalety
-kochanie otwórz drzwi!!- Mac dbijajał się do drzwi coraz mocniej- otwórz te drzwi!!-nie chcąc powodować zbędnej kłótni, przekręciłam kluczyk
-Słońce co się stało?- spytał Mac obejmując moje trzęsące się ciało oraz składając delikatny pocałunek na czubku głowy
-Ja się boję Mac
-myszko dopóki jestem z tobą nie masz się czego bać
-a jak cie nie ma? To już jest gorzej! Ja mam dość związku na odległość
-Ej olcia, chyba nie chcesz ze mną zerwać? -Zapytał chłopak, spoglądając na mnie oraz zakładając jeden z kosmyków włosów za ucho
-Nie, ale ja cholernie za Tobą tęsknię, dwa miesiące to jest dużo czasu
-Wiem słońce, obiecuję że już nigdy na tak długo się nie rozstaniemy
-A właśnie... Mam do ciebie prośbę
-chodźmy do pokoju to mi powiesz
-Okej- złapałam chłopaka za rękę po czym ruszyliśmy w stronę mojej sypialni
-No mów- powiedział kładąc się wygodnie na poduszkach i pociągając mnie za rękę, przez co moja głowa znalazła się na jego klatce piersiowej
-mogłabym u was przenocować ten weekend?
-No pewnie że tak słońce, ty nawet nie musisz pytać
-Dziękuję, to dla mnie naprawdę ważne -odparłam spoglądając w piwne oczy chłopaka
-A czemu pytałaś? Wiesz zawsze to wychodzi na spontanie- spięłam się lekko na pytanie chłopaka, ponieważ jessika nie jest tematem na który Lubie rozmawiać
-Przyjeżdża do mnie dzisiaj wieczorem ciocia z córką
-Z Polski?
-Tak, ale nie przerywaj
-Okej, mów
-No i jej córka, czyli Jessika, ona jakby lubi każdego chłopaka w ten sam sposób. Wiesz ubiera się strasznie wzywająco, i nie chce zabardzo żebyście się spotkali
-Jesteś o mnie zazdrosna ola- odparł ze śmiechem chłopak
-No to chyba logiczne, lubisz jak się spotykam ze stasiem?
-Znasz odpowiedź kochanie
-No właśnie
-To idziemy?
-Zadzwoń do rodziców i ich spytaj
-U nas w domu jesteś zawsze mile widziana, zawsze się cieszą gdy Cię widzą.
-Kochani są, a teraz mi pomóż. Weź ten plecak i spokój jakieś dwie bluzki
-Okej, wezmę ci też spodnie
-Weź te szare dresy.
-Te?- spytał unosząc jedne z moich ulubionych "domowych" ciuchów
-Tak, kochanieee?
-no?
-bardzo ładną masz tą czarną bluzę, wiesz tą co miałeś na tym ostatnim zdjęciu z Japonii
-Niech zgadne, chcesz w niej spać?
-yhm- mruknęłam z promienistym uśmiechem
-Dla ciebie wszystko kochanie, dam Ci każdą hoodie jaką tylko chcesz
-Okej, zapamiętam sobie
-Idziemy?
-Tak, tylko powiem mamie- pociągnęłam chłopaka za rękę po czym zbiegliśmy ze schodów prosto do kuchni. Co w niej zobaczyłam, zmroziło mi krew w żyłach.Hej kochani💗💗
Pod wieczór postaram się zrobić dla was maraton💗💗
CZYTASZ
baby girl let's play [M&M] [Zawieszona]
FanfictionOla i Marcus to zupełnie inne osoby, o zupełnie innych charakterach, co ich do siebie przyciąga? Wspólne pasje. Czeka ich na drodze dużo upadków, ale również wzlotów. Najlepsze noty: #26 w fanfiction, 22. 11.2017