#52

925 55 6
                                    

-moja mama jutro przyjeżdża, więc na zakupy nie możemy iść
-ale jak to? Po co przyjeżdża?
-musze z nia pogadać i wogule dawno u nas nie była
-okej, jak chcesz
-Marcus ale ty sie nie możesz od razu na mnie obrażać
-nie jestem na ciebie obrażony. A tak wogule ile te tabletki kosztowały?
-jakie tabletki?
- no te po które byłaś w aptece
-aaa 3 korony chyba
-to czemu za wszystko zapłaciłaś 5? I co to jest to test?- spytał pokazując mi paragon
-jaki test? Nie kupowałam żadnego testu. Może mi policzyła coś za dużo
-no to chodź tam
-Mac to tylko dwie korony, a poza tym  nie chce mi sie
-dobra. A wracając do naszego wyjazdu, nie wypadnie ci wtedy okres prawda? Dawno nie miałaś i obyś teraz nie dostała
-nie, raczej nie- odpowiedziałam lekko speszona poprawiając sie na kolanach chłopaka
-kochanie nie rób tak, skończy sie to dla nas dobrze wiesz, jak i gdzie
-wiem, ale nie mam ochoty na nic
-wszystko okej z tobą?
-tak, a czemu pytasz?
-dziwnie sie zachowujesz od czasu prasowania ubrań, jeśli zrobiłem coś źle to przepraszam
-nie, powiedzmy nic nie zrobiłeś
-co to znaczy powiedzmy?
-nic, porozmawiamy jutro albo pojutrze
-ale pojutrze będziemy na malediwach
-wiem, porozmawiamy tam. Chce mieć pewność że tak szybko nie uciekniesz jak się dowiesz
-ale nie...
-nie nie zdradziłam cie. Możesz być spokojny w tym sensie
-mam nadzieje- odpowiedział złączając nasze usta w namiętnym pocałunku
-kochanie chodź na góre- szepnął mi chłopak do ucha po czym złapał za pośladki i podniósł do góry
-marcus ja naprawde nie mam ochoty ani siły
-a jak tobie sie cokolwiek chce to lecimy bez opamientania, ja sie dziwie że ty w ciąży nie jesteś!- bingo marcus!!
-jedyne co mi sie teraz chce to gorąca kąpiel
-mówisz i masz- powiedział już ucieszony chłopak ruszając w stronę łazienki
-ale samej
-ja przecież nic nie będe robił, tylko siedział koło ciebie
-to zawsze wygląda tak że ty siedzisz pierwszy ja leże jakby to ująć na tobie a później idziemy do łóżka bo marudzisz
-aj nie przesadzaj, dzisiaj może być inaczej
-dobra ale łapy przy sobie
-jeej- odpowiedział ucieszony  niczym dziecko które dostało nową zabawkę
-mamy zimne płytki tutaj
-zaraz ci będzie cieplej- marcus odstawił mnie na ziemie a następnie odkręcił kurek w wannie
-zimnooooo
-to ty już gotowa?
-tak
-boże jak ja cie kocham dziewczyno- chłopak zostawił na moich ustach szybkiego całusa i pozbył sie swoich ubrań
-tak, też cie kocham- powolnym krokiem weszłam do dużej wanny i usiadłam opierając sie o nagą klatke piersiową chłopaka
-wiesz że już mamy bliżej niż dalej do naszego ślubu i dzieci?
-a co ty mi tak o tych dzieciach pierdzielisz od rana?
-no bo bym chciał sie wreszcie ustatkować
-napewno kiedyś będziemy mieli, w bliższej czy dalszej przyszłości ale będą
-trzymam cie za słowo
-oj poczekaj mama dzwoni- wytarłam dłoń pobliskim ręcznikiem i chwyciłam telefon do ręki

-hej Ola, ty naprawde jesteś....
-mamo porozmawiamy o tym jutro, jak przyjedziesz
-gratuluje wam!! Dasz mi przyszłego tatusia do telefonu?
-ale on nie wie...
-jak to... nie wie?
-no poprostu nie wie. Powiem mu na miejscu
-przecież ci nie ucieknie
-no ale tam według mnie będzie lepiej
-dobrze, jak uwarzasz. Widzimy się jutro słońce
-no papa

-o czym nie wiem?
-o niczym
-wiem że rozmawiałaś o mnie. Widze po twojej twarzy że kłamiesz. Znamy sie zbyt długo bym mógł w to uwierzyć
-Powiem ci na malediwach. Może się okazać że to nie prawda a nie chce ci robić nadzieji
-czyli to coś dobrego?
-powiedzmy
-a czemu twoja mama powiedziała gratuluje wam?
-ile słyszałeś?- spytałam nagle odwracając się w stronę chłopaka
-nie martw sie, tylko tyle- odpowiedział przyciągając mnie do siebie
-to dobrze
-która jest godzina?
-20.26
-położyłabym sie spać
-pójdziemy jak woda będzie chłodniejsza, dobrze mi sie tu siedzi
-no wygodnie, musze przyznać. Mógłbym tak robić codziennie.
-dobrze wiesz że możesz, tylko ty przeważnie siedzisz na telefonie
-bo odpisuje faną
-od tego też jest martinus
-ale myślisz że on ma na to czas? Teraz pisze piosenki i nie ma kiedy tego robić
-a właśnie, kiedy wydacie nową płyte?
-jeszcze nie mamy wszystkiego napsianego. Ale myśle że góra trzy miesiące
-fajnie. A pojedziesz w trasę?
-tak, najprawdopodobniej na miesiąc bo tylko po europie kilka miast
-czyli krótka?- spytałam z nadzieją
-tak, a co tak dopytujesz?
-chce cie poprostu mieć cały czas przy sobie
-to pojedziesz ze mną, dobrze wiesz że to żaden problem

baby girl let's play [M&M] [Zawieszona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz