**10 lat później**
-Marcus skarbie gdzie jesteś?- spytałam wchodząc do naszego nowego domu. Tak, wreszcie dorośliśmy. Nie jesteśmy już tymi samymi 15 latkami, z różnymi głupimi pomysłami
-Tu jestem- odpowiedział wyłaniając się zza zakrętu z białą kopertą
-Co tam Masz?
-Mały prezent dla ciebie
-ale... Ty przecież masz trasę, nie mogę tego przyjąć- powiedziałam oddając chłopakowi bilet na Malediwy
-ola skrabie to jest prezent na naszą rocznicę- rzekł przytulając się do mnie
-Ale to są Malediwy a nie jakiś pieprzony bałtyk!!
-Jesteś tego warta, a co do trasy to jest odwołana
-Tylko dla tego?!
-Nieee, Tinus też gdzieś jedzie
-Dobra, kiedy wylatujemy?- spytałam pokonana
-No za dwa dni
-żartujesz prawda? Powiedz że żartujesz
-Nie, spójrz- Marcus podstawił mi kawałek papieru pod nos
-czy ty mi nie mogłeś powiedzieć tego wcześniej
-Niestety nie, leć się przebieraj- nie słuchając dalej chłopaka pobiegłam na góre w celu wyprasowania wszystkich ubrań
-skarbie uprasujesz mi też?-spytał marcus wchodząc do pokoju
-dawaj, tylko szybko bo mam żelasko włączone- odpowiedziałam po czym wzięłam pierwszą rzecz
-Słońceeee
-co chcesz?
- a no zawsze musze coś chcieć?
-no przeważnie tak
-no dobra, a co ty na to jakbyśmy mieli dzidziusia?
-co mieli?- spytałam dusząc sie powietrzem
-no takiego małego dzidziusia
-Czy ty wiesz co ty mówisz? Wiesz jaki to obowiązek?
-daliśmy sobie rade z tym co nas spotkało do tej pory to i z dzieckiem sobie damy rade
-ale Mac jak ty chcesz to zrobić?
-a nie wiesz jak sie robi dzieci?- spytał z ironią wymalowaną na twarzy chłopak
-Marcus! Wiem jak sie robi dzieci
-no właśnie, przecież dziewicą nie jesteś więc o co ci chodzi?
-o to chodzi że przy porodzie jest niemiłosierny ból, nie wiem czy ja chce
-to teraz przez jakiś głupi ból chcesz zepsuć nasze plany? Twoja mama dała ci życie to ty też powinnaś komuś je dać
-a co jeśli będą bliźniaki? Zdajesz sobie sprawe że ma to ponad 50% szans
-ja bym chciał mieć bliźniaków, najlepiej dwóch chłopców
-a o mnie pomyślisz? To ja bym się najbardziej męczyła z tym wszystkim
-skarbie myśle o tobie cały czas, dlatego się pytam a nie od razu działam
-nienawidze cie Marcus
-bo ty mnie kochasz-odpowiedział przesyłając mi całusa w powietrzu
-taaa
-coś mówiłaś?
-że cie bardzo kocham-spojrzałam w strone chłopaka po czym przyszło mi powiadomienia.
-dziwne...
-co dziwne?-spytał chłopak odrywając sie od telefonu
-nic nic- przyszła mi wiadomość z aplikacji że miesiączka spóznia mi się dwa dni, u mnie jest to niespotykane, ponieważ okres mam regularnie. Marcus chyba ma to na co czekał
-ola zbladłaś coś, wszystko okej?
-tak, wszystko okej. Skarbie wiesz co dokończysz to prasowanie źle sie czuje
-tak pewnie, daj i leć sie połóż. Jutro zabieram cie na zakupy kupimy ostatnie rzeczy
-dobrze
CZYTASZ
baby girl let's play [M&M] [Zawieszona]
FanfictionOla i Marcus to zupełnie inne osoby, o zupełnie innych charakterach, co ich do siebie przyciąga? Wspólne pasje. Czeka ich na drodze dużo upadków, ale również wzlotów. Najlepsze noty: #26 w fanfiction, 22. 11.2017