32.Może i masz rację

603 41 10
                                    

Miłego czytania zostaw coś po sobie ;)

Rosalie POV

Czekałam na chłopaka już dobre 2 godziny ,zaczełam się martwić więc postanowiłam iść na miejsce imprezy i sprawdzić co się dzieje.

Z oddali zobaczyłam jak chłopaka rozmawia z jakąś brunetką.Przystanełam nie daleko i mimo że bardzo nie chciałam zaczełam podsłuchiwać ich rozmowę.

-chce sprawdzić czy się już ujawniłeś ,ale skoro tu jesteś znaczy że jednak tak.powiedziała brunetka.

-Shoen zaczął węszyć musiałem zacząć działać jeszcze mógłby jej coś zrobić.odpowiedział chłopak zaciskając dłoń w pięść.

-dobrze wiesz że jeśli im nie powiesz sam nic nie zdziałasz.

Przez chwile pomyślałam nawet że rozmawiją o mnie ,nie na pewno mi się wydaję.

Odgoniłam te myśli i dalej stałam za murkiem.

-może i masz rację ,nie chce żeby groziło jej niebezpieczeństwo.powiedział chowając twarz w dłoniach.-ale chce ją chronić.powiedział podnosząc głowę-chce chronić Rosalie

*******************************

Właśnie  Luke odwoził mnie do domu kiedy ja byłam pogrążona w swoich myślach.

O kim mówił blondyn? kto zaczął szukać i dlaczego ja jestem jego głównym celem?

Na szybie samochodu zaczeły pojawiać się kropelki deszczu a już po chwili było słychać grzmot.

Podskoczyłam na fotelu zwracając na siebie uwagę blondyna czego teraz chciałam uniknąć.

-wszystko w porządku? spytał wyraźnie zmartwiony i lekko zmarszczył brwi.

-taak.odpowiedziałam próbując brzmieć przekonująco.

No coż chyba nie wyszło bo blondyn dalej wpatrywał się we mnie.

Czy on nas chce zabić?

-Luke patrz na drogę.powiedziałam upominając blondyna na co ten odwrócił głowę a na jego usta wkradł się ten cwany uśmieszek.-dupek.mruknełam odwracając głowę w stronę okna.

Blondyn nic nie odpowiedział ale po nie całych 3 minutach zatrzymaliśmy się w środku jakiegoś lasu.

Chłopak wyszedł z samochodu zostawiając mnie samą ale już po chwili równie  opuściłam pojazd.

-co ty robisz?spytałam próbując go dogonić.

-chce się przejść.powiedział przyspieszając korku

Teraz mu się na spacer zebrało?

Stanęłam w miejscu patrząc na oddalającą się sylwetkę chłopaka i już po jakiś 3 minutach całkowicie straciłam go z oczu.Chciałam wrócić już do samochodu kiedy za sobą usłyszałam trzask .

Powoli się odwróciłam ale nic tam nie zobaczyłam,stwierdziłam że musiało mi się wydawać więc zaczełam wracać do pojazdu.

Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu i przytyka usta dłonią.Zaczełam się wiercić i wyrywać ale przeciwnik był silniejszy.Resztką sił odwróciłam się do przeciwnika i kopnełam go w najbardziej czuły punkt po czym zaczełam biegnąć przed siebie i takim oto sposobem już po 6 minutach byłam w domu.Z tylnej kieszeni spodni wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do blondyna w duszy modląc się aby odebrał.4

-numer do którego dzwonisz nie odpowiada zostaw wiadomość po usłyszeniu sygnału

piiiii

Myślałam że po prostu nie zdążył odebrać ale za 3 razem zostałam utwoierdzona w tym że coś się jednak stało a ja nie zareagowałam.

***********************************************

brother or boyfriend?/Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz