28.Żartujesz?

826 41 19
                                    

Miłego czytania :)
Od ostatniego zdarzenia minęły 2 dni.
Dzisiaj był Sylwester który miałam zamiar spędzić z przyjaciółmi.
Jakoś starać się zapomnieć o tym co się dzieje ale mimo to byłam ostrożna.
Leżałam na łóżku i zastanawiałam się co mam założyć.
I chociaż przez chwile chciałam mieć normalne problemy.
Zza zasłon zaczęły wychodzić promienie słońca więc postanowiłam wstać i odsłonić okno. Podeszłam do szafy wyciągając z niej szare rurki i biała koszulke z kieszonka.
Szybko się przebrałam zrobiłam lekki makijaż i postanowiłam zejść na dół.Kiedy szłam do kuchni usłyszałam dźwięk silnika więc szybko ubrałam botki i parkę po czym wyszłam z domu uprzednio zamykając go na klucz.

-Hej.powiedziałam kiedy już weszłam do samochodu przyjaciółki.

-no hej.odpowiedziała z ogromnym uśmiechem po czym ruszyła.

-co jest?spytałam przyglądając się uważnie przyjaciółce

-co?spytała marszcząc brwi w niezrozumieniu 

-szczerzysz się jak głupi do sera więc coś musi być na rzeczy.powiedziałam przez co blondynka się zarumieniła.-powiesz mi w końcu?spytałam przez śmiech a dziewczyna próbowałam zasłonić swoją czerwoną twarz włosami.

-byłam ostatnio na randce.powiedziała po chwili

-no ale z kim?spytałam z szerokim uśmiechem.

Czasami naprawdę nie mogę jej zrozumieć niby lubi towarzysto chłopaków i tego typu rzeczy ale jak ma z kimś iść na randkę to jest jak mała dziewczynka w super markecie.

-jest naprawdę miły..

- dobra nie chcesz to nie mów.powiedziałam po czym zaczęłam się śmiać 

- chodzi o Rasha.odpowiedziała wkońcu parkując przed galerią.

- żartujesz?spytałam kiedy wysiadłyśmy z samochodu.

- chciałabym.powiedziała blondynka kiedy zaczęła się kierować w kierunku wejścia.

-i pomyśleć że takie rzeczy dzieją się za moimi plecami.powiedziałam przeglądając wieszaki z ubraniami.
- miałaś dość swoich problemów nie chciałam ci głowy zawracać takimi pierdołami. Odpowiedziała spokojnie blondynka. 

-Ash..zaczęłam ale dziewczyna mi przerwała

-nie,jest okej naprawdę .powiedziała przeglądając wieszaki.

Coś się stało

***********************************************************

-ale wszystko okej ?spytał a kiedy miałam odpowiedzieć po drugiej stronie usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła.

-kurwa Hood zostaw to jedzenie!

-spierdalaj Irwin!moje jedzenie jest sprawą świętą!

-możecie się zamknąć?spytał w końcu Mike na co ja zareagowałam śmiechem.

-przepraszam za nich po prostu mieli ogarnąć jedzenie ale jak widać nawet to im nie wychodzi.powiedział chłopak z rezygnacją w głosie.

-na pewno sobie dadzą radę.

-dobra ja muszę to ogarnąć bo sami nie dadzą radę,do zobaczenie Rosalie.

-pa.powiedziałam po czym się rozłączyłam i rzuciłam telefon na łóżko.

Podeszłam do szafy i zaczęłam przeglądać każdy jej  centymetr w poszukiwaniu ciuchów na wieczór.

W końcu wybrałam jasne jeansowe spodnie z dziurami i wysokim stanem,biała koszulkę z napisem 

brother or boyfriend?/Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz