46.On wróci?

465 21 6
                                    

W tym samym czasie :
Luke Pov

Z każdym dniem coraz bardziej tracę wiarę, że za dobre sprawowanie szybciej mnie wypuszcza. Szczerze?
Każdy dzień wygląda teraz dla mnie tak samo.
Siedziałem ze spuszczoną głową licząc kreski które za pewne ktoś zaznaczał podczas pobytu tutaj. Godziny ciągły mi się tutaj nie miłosiernie. A najgorsza była świadomość że nie wiem kiedy w końcu będę mógł opuścić to miejsce.
Siedzą i myślałac o tym co się stało do moich uszu dociera dźwięk przekręcanie klucza w zamku .
Patrzę w tamtą stronę i widzę że ochroniarz ruchem ręki nakazuje mi opuścić celę.
Całkowicie zdezorientowany wychodzę i staję po lewej stronie mężczyzny.
- dziś twój szczęśliwy dzień. -mówi lekko się uśmiechając
- mogę wiedzieć o co chodzi? - spytałem patrząc na Williama.
- ktoś cię " wykupił ".- mówiąc to zrobił cudzysłów palcami w powietrzu.
- jak to ktos mnie wykupił? - spytałem.
Byłem w szoku o co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego ktoś mnie wykupił? Jaki był tego cel?
Wychodząc z budynku pierwsze co poczułem od dawna świeże powietrze. Brakowało mi tego. Szybkim krokiem udałem się pod dobrze znany mi adres. Dookoła zaczęło się coraz bardziej ściemniać. Nałożyłam kaptur i przy spieszyłem kroku chcąc szybciej znaleźć się w ważny dla mnie miejscu. Dlaczego ważnym? Ponieważ tam ją pierwszy raz pocałowałem. Tam pierwszy raz pocałowałem Rosie w jej 15 urodziny. Pamiętam że byłam wtedy wściekła. Nie żałuję tego, mimo że powiedziałem wiele niemiłych rzeczy w jej stronę to tego co zrobiłem tego dnia nigdy nie będę żałował.
Przechodząc przecznice skręcam w lewo i schodami idę do góry. Z tego miejsca dzieli mnie parę budynków od mojego celu.
Wchodzę do wnętrza budynku zatrzymując się na środku. Chwilę się rozglądam ale już po minucie kieruje się na schody które prowadzą na dach budynku. Przy stanąłem słysząc znajomy głos.
- Caluma on wróci ?
Ona tutaj jest.
Bez namysłu szybkim krokiem podszedłem do bruneta dając mu znać o swojej obecności. Widziałem zdziwienie w jego oczach, ale bez słowa udał się do drzwi.
Wtedy brunetka się odwróciła i szczerze nie u miałem z jej wyrazu twarzy nic odczytać.
Kiedy tylko do niej dotarło że naprawdę tu jestem szybko zerwała się z miejsca i pobiegłam w moją stronę.
Mocno się we mnie w tuliła na co ja również objąłem dziewczynę ramieniem.
- jak? - spytała a w jej oczach pojawiły się łzy.
- dobre pytanie. - odpowiedziałem lekko ją puszczając ale już po chwili znowu trzymałem ją w mocnym uścisku. - tęskniłem. - dodałem wypuszczając powietrze z ulgą.
- ją też Luke. - powiedziała podnosząc się na palcach i łącząc nasze usta.
Tak bardzo za nią tęskniłem, teraz wiem że to ona jest najważniejsza dla mnie osoba i w końcu ..
Jesteśmy razem .

KONIEC

********
Hej,cześć i czołem wszystkim 😃
Mianowicie wróciłam z rozdziałem i szczerze cieżko mi się go pisało nie wiedziałam jak mam to wszystko ubrać w słowa ale mam nadzieję że rozdział się spodobał.Jest to ostatni rozdział ,historia z którą się związałam dobiegła końca no i jest happy end w końcu xd.

Piszcie co sądzicie czy ktoś jest za drugą częścia tej oto książki? 

Mam nadzieję ,że nie jesteście bardzo źli że rozdział pojawia się dopiero teraz :\

Miłego popołudnia kochani <3 



brother or boyfriend?/Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz