Luke POV
Po mału zaczynało wszystko do mnie docierać ale ja wcale nie chciałem żeby dotarło.
Przed sobą zobaczyłem roześmianych lekarza i pielęgniarkę,nie rozumiem jak można śmiać się z czyjegoś nieszczęścia.
-tylko żąrtowałem .powiedział lekarz a ja nie rozumiejąc o co chodzi uniosłem pytająco brwi.-pani Rosalie żyje,operacja się udała i teraz odpoczywa.powiedział lekarz a mi kamień spadł z serca.
Czy.. Czy ja mogę do niej wejść? - spytałem patrząc na mężczyznę.
- tak ale pacjenta puki co odpoczywa więc proszę jej nie budzić.- powiedział po czym odszedł w swoją stronę a ja wszedłem do środka zamykając za sobą drzwi.
Kiedy odwróciłem się od nich zobaczyłem spokojnie śpiąca brunetkę.
Usiadłem na postawionym przy łóżku fotelu patrząc ma spokojna twarz dziewczyny.
W pomieszczeniu panowała całkowita ciemność z racji że było dawno po 23.
Siedziałem tak pogrążony w mroku zastanawiając się jak mogłem do tego dopuścić.
Jak mogłem ja wtedy zostawić, mogłem zostać i jej wysłuchać ale nie bo po co.
Gdybym jednak został brunetka nie musiałabym przez to wszystko przechodzić, nie musiałbym tutaj leżeć. Zawaliłem na całego wiem.
Teraz mogę mieć tylko nadzieję że kiedy dziewczyna się obudzi nie znienawidzi mnie jeszcze bardziej.
Nie wytrzymam jeśli mnie znowu odrzuci.
Siedziałem tak do 1:20 kiedy przyszła pielęgniarka i poprosiła mnie żeby pojechał się przespać. Postanowiłem przystanąć na jej propozycje i już chwilę później jechałem do domu.
Przetarłem zmęczona twarz przez chwilę tracąc kontakt z drogą co było błędem bo już po chwili usłyszałem dźwięk klaksonu. Szybko zareagowałem nad samochodem który jechał prosto na tira.
W między czasie kiedy jechałem wybrałem numer do Caluma i ustawiłem na głośnomówiący.
- co jest Hemmings?
- wszyscy są w domu? - pytam w miedzy czasie zmieniając bieg.
- Ashton powinien wrócić za chwilę a Michael jest u Loli.powiedział a w tle było słychać czołówkę z smerfów.
Postanowiłem to zignorować i przejść do sedna sprawy.
- zawołaj wszystkich do domu ja za chwilę będę. - powiedziałem po czym się rozłączyłem.
Chwilę po rozmowie z brunetem parkowałem już pod domem gdzie znajdował się jeszcze czarny range Rover i ścigacz Asha.
Wszyscy są, coś nowego.
Wchodząc do domu usłyszałem nie tylko chłopaków ale też dziewczęcy śmiech.
Kiedy przekroczyłem próg salonu moim oczom ukazała się dobrze mi znana brunetka.
- w końcu jesteś.-powiedziała kiedy zobaczyła mnie w progu.
Podeszła bliżej mnie żeby mnie przytulić ale ja się cofnąłem.
- co ty tutaj robisz?-spytałem patrząc na wyraźnie zdziwiona dziewczynę.
- nie przywitasz się z siostra? - spytała
- Jeśli liczyłaś na komitet powitalny to trafiłaś pod zły adres.
- Hemmings daj spokój. -powiedział Michael podchodząc bliżej nas.
- ktoś cię pytał o zdanie?
- Hemmings uspokój się. - powiedział Calum wyraźnie zmartwiony zaistniała sytuacja.
- bo co?
Miałem już szczerze dość że każdy usprawiedliwia jej chore wybryki.
Przecież to przez nią leżałem w szpitalu, to przez nią Michael musiał wyjechać, to przez nią Ashton siedział 2 lata bez powodu.
A tutaj nagle wraca po tych wszystkich latach i udaje taka miła i idealna. No przepraszam ale ja tego nie kupuję. To aż jest przesycone sztucznością. Ciekawi mnie tylko jaki teraz ma w tym cel? Chce mnie wykończyć ? Okej, ale niech odpierdoli się od moich znajomych .
Nagle drzwi się otworzyły a w nich stanęła Rosalie.
- no, no,no po patrzcie kto wrócił - powiedziała z kpiną Mia.
Patrzyłem na brunetkę która za pleców wyciągnęła pistolet i wymierzyła nim w moją siostrę.
Chłopacy na ten widok wybałuszyli oczy.
- zostaw ich w spokoju. - powiedziała zaciskając dłonie na matalowej broni.
- bo co? Strzelisz do mnie? -spytała po czym wybuchła śmiechem. - wątpię że umiesz się tym obsługiwać ,więc lepiej odłóż to dla własnego dobra bo jeszcze zrobisz sobie krzywdę. -powiedziała podchodzą bliżej brunetki ale wtedy stało się to czego nikt się nie spodziewał.
W pokoju rozniósł się strzał pistoletu a chwilę później ciało Mii bezwładnie opadło na ziemię. Wszyscy zszokowani patrzyli na ciało mojej zmarłej już siostry a ja patrzyłem na Rosie która stała cały czas w tej samej pozycji z łzami w oczach.
Wiedziałem że sobie z tym nie poradzi i ja będę musiał jej pomóc.
***********
Witam wszystkich w kolejnym rozdziale 😃puki co napisałam go dziś ( 17.09) ale zostanie dodany kiedy napiszę jeszcze przynajmniej trzy całe rozdziały. Tak ja wspominałam chce teraz pisać trochę na zapas a że wena mi wróciła chce to od razu przelać na klawiaturę.
Mam nadzieję że będziecie zadowoleni z tych rozdziałów bo mogę szczerze powiedzieć że są to jeden z ważniejszy rozdziałów w tej książce gdzie będzie się dużo działo więc czekajcie cierpliwie 😙😙
See & Lov ya 😜
CZYTASZ
brother or boyfriend?/Luke Hemmings
FanfictionRosalie 18-letnia pełna życia i energia dziewczyna.Mieszka tylko z ojcem.Dlaczego?Bo jakiś idiota zabił jej matkę.Chodziło o długi o który Rose nie miała bladego pojecia.Do dziś żyła przekonanie że jej matka została potrącona .Ale wszystko się zmien...