Razem z Ashley postanowiłyśmy pójść na zakupy,więc pożegnałyśmy się z resztą dziewczyn i ruszyłyśmy w kierunku galerii.
-nie chciałam tak przy wrzystkich pytać..ale co to był za przystojny brunet?spytała nagle blondynka
-to Jack.powiedziałam obojetnie
-i?dopytywała dziewczyna
-i nic.mówie i wchodze w głąb galerii
-jak to nic...boże dziewczyno takie ciacho a ty nie ragujesz.wrzeszczy Ashley przez co wszyscy którzy nas mijają patrzą się na nią jak na nie normalną.
-Ashley proszę cię nie krzycz tak.mówie lekko zła
-będę do puki nie zrozumiesz że ten chłopak jest idealny..a tak miedzy nami ma może jakiegoś przystojnego kolegę?pyta blondynka z iskierkami w oczach
-nwm czy to jego kolega.mówie wchodząc do "forever21"
-to się lepiej dowiedz bo jak nie...
-bo jak nie to nie dasz mi spokoju?.pytam lekko podirytowana
-dokładnie.mówi Ashley z wielkim uśmiechem-ciesze się że się rozumiemy.
Wywracam oczami i zaczynam przeglądać ubrania.
Mówiłam że dziś są urodziny Liama i na nie idziemy?
nie?
no to mówie teraz.
Ashley jak to ona poleciała do króciutkich sukienek.
A ja dalej myślałam co ubrać w końcu znalazłam to:
strój idelny w każdym calu i w moim stylu.
Kiedy Ashley przymierzyła 25435135325 sukienek i stwierdziła w koncu ze ta jest dobra poszłysmy za wszystko zapłacić.
Po zakupach udałyśmy się do Starbucksa.Kiedy szłyśmy w tamtym kierunku jak to ja oczywiście musiałam na kogoś wpaść.
Jak się okazało było to chłopak z plaży.Jack.
-hej piękna.
-cześć...ymm wy się jeszcze nie znacie.wskazałam na Asheley i chłopaka.
-Jack to jest Ashley ,Ashley to Jack.powiedziałam z delikatnym uśmiechem.
-Co tu robicie?spytał z tym uśmiechem przez który się rozpływam.
-byłyśmy na zakupach,kolega robi impreze a ja nie miałam w czym iść,i takim o to sposobem się tu znalazłam.A ty?
-wracam do domu ale stwierdziłem że wpadne do galerii i jak widać opłaciło się.mówi puszczając mi oczko.
-umm Rosi nie dam rady z tobą wrócić musze coś jeszcze pilnie załatwić.mówi poddenerwowana blondynka.
-nic nie szkodzi.
Przytulamy się na pożeganie po czym wracam do stojącego metr dalej bruneta.
-jak chcesz mogę ci dotrzymać towarzystwa.mówi podnosząc głowe z nad telefonu i chowa go do spodni.
-nie ma takie potrzeby.mówię lekko się uśmeichając i wymijam chłopaka.
Nagle on łapie mnie za nadgarstek i odwraca do siebię.
-ale chcę.szepcze mi do ucha
Boże czemu on musi być taki idelany?No ja się kurwa pytam czemu?!
-umm no okej.
************
-Nadal nie wierze że mieszkasz tak niedaleko.mówi zszokowany Jack
-jak to mówią świat jest mały.chichocze i daje kosmyk włosów za ucho.
-to do zobaczenia .mówi z tym słodkim uśmiechem i odchodzi.
-pa.
Chwile jeszcze tak stoję ale przypominam sobie o imprezie wiec weszłam do domu i zaczęłam się szykować...
************
no to jest następny:
Ashley koleżanka Rosalie czyli Ashley Benson
do następnego:*xx
CZYTASZ
brother or boyfriend?/Luke Hemmings
FanficRosalie 18-letnia pełna życia i energia dziewczyna.Mieszka tylko z ojcem.Dlaczego?Bo jakiś idiota zabił jej matkę.Chodziło o długi o który Rose nie miała bladego pojecia.Do dziś żyła przekonanie że jej matka została potrącona .Ale wszystko się zmien...