2 tydzień później
Od 8 dni trwają moje przygotowania do wyścigów i szczerze nie za bardzo mi się to podoba.
Przez ten czas ani razu nie kontaktowałam się z chłopakami ,nikt nie wie gdzie jestem.
Telefon wyłączyłam i w pewni skupiłam się na zbliżającym wyścigu.
-za godzinę jadę do galerii,chcesz może jechać ze mną?
Odwróciłam się w stronę schodów po których schodziła brunetka.
-nie dzięki wolę posiedzieć w domu.odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.
-no okej,będę o 20.powiedziała po czym się ze mną pożegnała i opuściła dom.
Nareszcie sam
Wzięłam głęboki wdech i wypuściłam głośno powietrze.
Pieprzyć to ,jadę do nich.
****************************
Siedziałam w samochodzie zastanawiając się czy przyjazd tutaj to był dobry pomysł.Wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę domu chłopaków. Stanęłam przed drzwiami i zapukałam.
Po jakiś 2 minutach drzwi się a zza nich wyłonił się wyraźnie zmęczony Calum.
-Rosalie to ty?spytał zdziwiony chłopak
-mogę wejść.spytała patrząc nie pewnie na bruneta
Chłopak przesunął się lekko robiąc mi miejsce żebym mogła wejść więc tak też zrobiłam.
- chcesz coś do picia? zapytał prowadząc mnie do kuchni.
- nie dzięki.powiedziałam dość cicho i z westchnieniem usiadłam na wyskie kuchennej.
- dawno cię tu nie było.powiedział nalewając soku.
- jest może Luke? Spytałam przepływając gule która uformowała się w moim gardle.
- to ty nic nie wiesz? Spytał odwracając się w moja stronę.
- nie wiem o czym? Spytałam marszcząc brwi.
- Luke miał wypadek,jest w spiaczce.**************
Hej wszystkim,więc informuje że uciekam z kraju bo po tym rozdziale na pewno będziecie chcieli mnie zabić; -;
widzimy się w piątek ❤❤

CZYTASZ
brother or boyfriend?/Luke Hemmings
FanfictionRosalie 18-letnia pełna życia i energia dziewczyna.Mieszka tylko z ojcem.Dlaczego?Bo jakiś idiota zabił jej matkę.Chodziło o długi o który Rose nie miała bladego pojecia.Do dziś żyła przekonanie że jej matka została potrącona .Ale wszystko się zmien...