Rozdział 15

1.1K 57 18
                                    

 Tak oto prezentował się mój post

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 Tak oto prezentował się mój post. Już po chwili zauważyłam, że zaczęły się pojawiać nowe komentarze pod moim zdjęciem. Byłam naprawdę wdzięczna za wszystkie miłe komentarze. Zdziwiło mnie tylko to co zobaczyłam na samym końcu pod moim zdjęciem.  

Zauważyła powiadomienie, które mnie zdziwiło i zaskoczyło, bo jeszcze nigdy na moim profilu takiego nie dostałam. Wyglądało ono tak:

MatteoBalsano69 polubił i opublikował komentarz pod twoim zdjęciem...

Prezentował on się tak:

MatteoBalsano69: No, no muszę powiedzieć, że całkiem niezła z ciebie dupeczka.... ^.^

Bardzo zszokował mnie ten komentarz, ale postanowiłam nie odpowiadać, bo pewnie sobie żarty tylko robi i nie mieliśmy się już kontaktować ani wchodzić sobie w drogę. Postanowiłam się nad tym nie zastanawiać i pójść spać, bo miałam być u Państwa Balsano jutro o 8:30. Po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza.

Następnego dnia rano

Obudziłam się o 7:30. Jak zwykle godzinkę wcześniej przed pracą. Poszłam od razu do toalety gdzie zrobiłam moją poranną rutynę. Po jej wykonaniu wyglądałam o tak:

Punkt 8:00 wyszłam z domu i powolnym krokiem zmierzałam do rezydencji Państwa Balsano do której dziś nie mam najmniejszej ochoty iść

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Punkt 8:00 wyszłam z domu i powolnym krokiem zmierzałam do rezydencji Państwa Balsano do której dziś nie mam najmniejszej ochoty iść... Wiadomo chyba dlaczego jednak wiem, że jestem silna i dam sobie radę ze wszystkim i nawet z tym muszę się zmierzyć... O godzinie 8:30 weszłam do domu mojego szefostwa i skierowała się do gabinetu mojej szefowej. Nie było jej jednak na biurku znalazłam listę i kopertę zadań na dziś a do tego przeprosiny, że musiała wcześniej wyjść.

Lista prezentowała się tak:

1. Zaplanowanie przekąsek na imprezę.

2. Zamówienie dekoracji na imprezę.

3. Umycie okien w domu.

4. Starcie kurzy.

5. Przewietrzenie pokoi.

Nie były to dla mnie jakieś najgorsze zajęcia. W sumie były całkiem lekkie i przyjemne. Za nim się za nie zabrałam postanowiłam zajrzeć do koperty. Zauważyłam tam zaproszenie.

ZAPROSZENIE

Zapraszam serdecznie panienkę Lunę Valente na imprezę urodzinową Matteo Balsano, która odbędzie się w najbliższą sobotę. Prosimy o przyjście w kostiumie. Przepraszam jeszcze, że nie mogłam przez obowiązki osobiście cię zaprosić.

Bardzo się zdziwiłam, ale stwierdziłam, że jednak przyjdę na tą imprezę. Wiedziałam już co założę, bo zbieg okoliczności chciał, że miałam już coś na taką imprezę kupione. Teraz jednak postanowiłam nie myśleć o niczym i postanowiłam wykonać zadania. Na początku otworzyłam wszystkie okna w całym domu.

Punkt piąty odhaczony

Później wzięłam się za starcie kurzy. Zajęło mi to jakieś trzydzieści minut i tak skończyłam następne zadanie.

Punkt czwarty odhaczony

Wzięłam się dalej do pracy i właśnie kończyłam myć ostatnie okno. Zeszło mi z nimi chyba ze dwie godziny, ale co się dziwić skoro było ich dużo. Dzięki temu zostały mi już tylko przyjemne zadania.

Punkt trzeci odhaczony

Jako iż pozostało mi tylko zaplanowanie jadłospisu i dekoracji wzięłam z kuchni laptopa i położyłam się na kanapie z nim i zaczęłam przeglądać różne strony sklepów gdzie mogłabym zamówić potrzebne rzeczy i znaleźć odpowiednie dania. Miałam jednak tylko chwilę spokoju, bo za chwilę jak filip z konopi pojawił się przede mną Matteo. Wiedziałam jednak, że nie czeka mnie nic przyjemnego.

-Ooo widzę, że bardzo wygodną masz pracę. - powiedział zauważając to, że siedzę z wyciągniętymi nogami na jego kanapie.

-Wiesz niektóre zadania wymagają poświęceń. Nie, nie, nie czekaj ty o tym nie wiesz, bo przecież nie pracujesz ani nic nie robisz. - powiedziałam jednak brunet się tym nie przejął.

-Bardzo zabawne. Teraz mam inne pytanie do ciebie i jest ono o wiele ważniejsze. - stwierdził bardzo poważnie.

-Już się boję, ale mów. - powiedziałam i udzieliłam mu głosu.

-Dlaczego wszystkim odpowiedziałaś na komentarze pod twoim zdjęciem, a mi nie ? Wiesz jak mnie tym ranisz ? - zapytał teatralnie przy tym udając.

-Po prostu przecież mówiłeś, że nie obchodzi cię co robię to ja nie przejmuje się tym co ty robisz. Nawet nie wiem po co je komentowałeś skoro i tak nigdy tego nie robiłeś. - powiedziałam. Teraz mógłbyś mi jednak nie przeszkadzać ? - dopytałam.

-No niby tak, ale powinnaś wszystkim odpowiadać. Powiem ci coś księżniczko. - powiedział, a ja mu przerwałam.

-Niby co mi takiego odkrywczego powiesz, bo twoje myśli to ludzie powinni spisywać. Takiego geniuszu nie można przegapić. - powiedziałam trochę nabijając się z niego.

-Hahaha bardzo śmieszne. Chciałem ci powiedzieć, że twoje nogi bardzo ładnie i seksownie prezentują się na mojej kanapie i mogłyby tu być już zawsze. - powiedział, a ja wybuchłam śmiechem.

-Czy ty się dobrze czujesz ? Chyba ci się coś pod tą czaszką poprzestawiało ? Możesz sobie pomarzyć. - powiedziałam i natychmiast zabrałam moje nogi.

-Czuję się bardzo dobrze. Dziękuję, że pytasz, ale wiesz to by były naprawdę piękne marzenia. Cały czas mógłbym o nich marzyć. Powiem, że mają coś takiego w sobie, że ach każdy się zachwyca. - powiedział, a ja dalej się śmiałam.

-Każdy może się nimi zachwycać, ale ty nie. - powiedziałam po czym wstałam z kanapy jednak z powrotem na niej wylądowałam gdyż poczułam mocne szarpnięcie i leżałam pod Matteo.

-Co ty wyprawiasz ? - zapytałam.

-Błąd kochana. Pytanie brzmi, co ty teraz zrobisz ? - zapytał, a mnie zatkało.

Hej kochani oto przed wami kolejny rozdział...

Mam nadzieję, że wam się podoba....

Czekam na wasze szczere komentarze...

Podziękowania za rozdział należą się Emisi1234, która natchnęła mnie weną...

Pozdrawiam <3 

Komentujesz=Motywujesz


My New Life - LutteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz